Objawienia Matki Bożej w Gietrzwałdzie

W 1877 r. Matka Boża objawiła się w Gietrzwałdzie i przemówiła w języku polskim, w gwarze warmińskiej, zwracając się do polskich dzieci. Z Maryją rozmawiały Justyna Szafryńska i Barbara Samulowska. To wielki dar Boży dla Polaków, otóż Bogurodzica obiecała złagodzenie prześladowań Kościoła katolickiego w Królestwie Polskim, a także oznajmiła, że polskich kapłanów będzie więcej, jeśli ludzie zaczną się modlić, ufać i odmawiać różaniec.

Najświętsza Maryja Panna powiedziała w Gietrzwałdzie pamiętne słowa: „Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec. Odmawiajcie gorliwie różaniec. Nie smućcie się, Ja zawsze będę z wami” – przedstawiona obietnica to zarazem pierwsze, jak i ostatnie słowa Matki Bożej wypowiedziane w trakcie objawień, które Kościół zatwierdził jako prawdziwe. W tamtych czasach Polska znajdowała się pod zaborami. Wtedy Maryja wzbudziła wartości patriotyczne, podniosła morale, powstrzymała alkoholizm, zachęcała do powszechnej i codziennej modlitwy różańcowej. Warto zaznaczyć, że wspomniane objawienia miały miejsce w okresie, kiedy wszystko, co polskie i związane z religią katolicką, było niszczone i prześlado­wane: katolickich księży zamykano w więzieniach, różne ustawy uniemożliwiały głoszenie dobrej nowiny, represje ograniczały prowadzenie duszpa­sterstwa, zablokowano dobra koś­cielne, zlikwidowano najstarsze na polskich ziemiach seminarium duchowne w Braniewie, zakazano używania języka narodowego w szkołach. I właśnie w tym momencie polskiej historii, niespodziewanie dla wszystkich, ku pokrzepieniu serc, w niewielkim Gietrzwałdzie ukazała się Matka Boża, która przemówiła do dwóch polskich dziewczynek w ich ojczystym języku. 

Dzisiaj pielgrzymi z całego świata mogą modlić się przed Cudownym Obrazem Matki Bożej Gietrzwałdzkiej, powstało tutaj cudowne źródełko, które pobłogosławiła Maryja. Podczas objawień Cudowna Pani przedstawiła się takimi słowami: „Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta”, tak więc można stwierdzić, że niepodległość wyszła z Gietrzwałdu. To triumf Królowej Polski, która wołała do wiernych: „Odmawiajcie różaniec i pokutujcie”.

Podgląd wydania

Królowa Różańca Świętego nr 64
Zamów to wydanie "Królowej Różańca Świętego"!

…i wspieraj katolickie czasopisma! Mnóstwo ciekawych tekstów o duchowości pompejańskiej oraz świadectwa!

Zobacz Zamów PDF

Od tamtej pory na Warmii zwykło się śpiewać pieśń Andrzeja Samulowskiego: „Gietrzwałd, szczęśliwa to wioska, bo ta Gwiazda Matka Boska, objawiła się na klonie, swoim wiernym ku obronie”. Nad wejściem do przyszłego sanktuarium w Gietrzwałdzie swego czasu widniały słowa, których autorką jest polska pisarka i poetka Maria Konopnicka: „Nigdym ja Ciebie, ludu, nie rzuciła, nigdym ci Mego nie odjęła lica. Ja po dawnemu moc twoja i siła, Bogurodzica”.

Książka: Objawienia Najświętszej Maryi Panny w Gietrzwałdzie

Objawienia Najświętszej Maryi Panny w Gietrzwałdzie

Ta publikacja ma wyjątkowych autorów, będących naocznymi świadkami wydarzeń, którzy mieli też osobisty dostęp do wizjonerek. Ich dzieło odda­je klimat epoki i ducha czasu.

Zobacz

Objawienia w Gietrzwałdzie

Wszystko zaczęło się wiosną 1877 roku. Justyna Szafryńska przygotowywała się do I Komunii Świętej. Nie przychodziło jej to łatwo, dopiero dnia 27 czerwca, w środę, zdała pomyślnie ostatni egzamin z katechizmu i uradowana wracała ze swoją mamą z kościoła do domu. Dochodziła już godzina dziewiąta wieczorem, kiedy to powiedziała: „Czekajcie no, matulu, aż zobaczę, co to takiego białego na drzewie”. Dziewczynka dostrzegła dziwną jasność w koronie drzewa rosnącego przy plebanii, w pierwszej chwili pomyślała, że to ogień. Matka Boża pojawiła się w czasie, gdy zaczęły bić dzwony na „Anioł Pański”, wtedy młoda Polka zaczęła się modlić.

Następnego dnia Justyna Szafryńska zabrała ze sobą kuzynkę Barbarę Samulowską. Kiedy Maryja obja­wiła się ponownie podczas bicia dzwonów na modlitwę „Anioł Pański”, Justyna zapytała: „Czego oczekujesz, Matko Boża?”. W odpowiedzi Maryja przemówiła po polsku: „Chcę, abyście codziennie odmawiali różaniec. Będę tu przychodzić jeszcze dwa miesiące. Stanie się cud, póź­niej chorzy zostaną uzdrowieni”, przy pytaniach: „Co chorzy powinni robić, a także: „Jak nawrócić ludzi”, Najświętsza Panienka stwierdziła, że: „Powinni modlić się na różańcu”. Matka Boża, podobnie jak w większości objawień, nieustannie prosiła o codzienne odmawianie różańca. Maryja wzywała do korzystania z porad spowiedników, ponieważ: „mają łaskę ro­zeznawania prawdy i każ­­demu potrafią wskazać drogę wyznaczoną przez Boga”.

Odpowiadając na pytanie: „Jak można pomóc duszom w czyśćcu”, Bogurodzica wskazywała na mszę świętą. Matka Boża pocieszała wszystkich i zaznaczyła, żeby nie smucić się, bo zawsze będzie przy swoich dzieciach. Praktycznie na każ­dą prośbę dotyczącą jakiejś osoby, z matczyną troską i miłością odpowiadała łaskawie: „Niech modli się na różańcu”.

Proboszcz tamtejszej parafii, ks. Augustyn Wei­ch­sel, od początku rozeznawał te wydarzenia, przypatrywał się wszystkiemu i spisywał treść objawień.

Książka: Sekret Gietrzwałdu

Sekret Gietrzwałdu ks. Józef Orchowski

Ta książka pomoże Ci przenieść się sercem do Gietrzwałdu i zobaczyć, co kryje w sobie to cudowne miejsce.

Zobacz

Świadectwa z objawień gietrzwałdzkich

Przytoczmy relację z książki „Objawienia Najświętszej Maryi Panny w Gietrzwałdzie”, autorstwa Stanisława Romana i Andrzeja Samulowskiego, świadków wydarzeń. Oddają one ducha i przytaczają wypowiedzi wizjonerek. Oto opis od drugiego dnia objawień.

„Najprzód przy odmawianiu drugiej tajemnicy różańca dwa razy się błysnęło, potem zrobiło się na klonie jasne koło, obracające się wkoło siebie, potem podczas trzeciej tajemnicy pokazało się w tym kole złote, perłami wysadzone, «krzesło» [tron – przyp. red.], po czym dwóch Aniołów przyniosło Najświętszą Pannę i posadziło na tronie asystując jej. Potem dwóch Aniołów przyniosło dziecinę z «bulałą» [globus] w ręku i posadziło je na łonie Najświętszej Panny i zniknęło. Potem dwóch Aniołów przyniosło koronę i trzymało ją ponad głowami; następnie jeden Anioł przyniósł «kij» taką «pykę», na której końcu był złoty kwiat [berło] i trzymał ponad tym wszystkim. Nareszcie opuścił się jasny krzyż i zawisł w obłokach – aż w końcu różańca wszystko uniosło się do góry. Każda zmiana następowała przy nowej tajemnicy.
 Następnego dnia, tj. 29 czerwca, w samą Uroczystość Apostołów Piotra i Pawła, która corocznie w kościele gietrzwałdzkim z przywiązanym doń odpustem ze szczególniejszą obchodzi się solennością, widziały dziewczęta to samo, co dnia poprzedniego.

Najświętsza Panna – według zeznań dziewcząt – była ubrana w bieli przebijającej złotem, tak samo jej Dziecię. Włosy miała jasne, długie, rozpuszczone w tył uczesane, oblicze cudnie piękne. Aniołowie także w bieli z zielonawymi skrzydłami.

Następnego dnia tj. 30 czerwca dziewczęta widziały tylko w jasności siedzącą na tronie samą Najświętszą Pannę a z rąk jej i spod szyi wychodził jasny «dym» [promienie] i pytały się dzieci, czego chce? Usłyszały odpowiedź: «Odmawiajcie różaniec».

 Dnia 1 lipca 1877 r. przybyły znowu obie dziewczynki pod klon, a że dzień ten był niedzielny i ponadto w tym dniu dzieci przystępowały do pierwszej komunii świętej, zeszło się na różaniec wiele bardzo ludzi i nawet już z okolicznych parafii. Augusta Szafryńska miała się z polecenia ks. proboszcza Weichsla zapytać osoby objawiającej się, kim jest i czy chorzy mają przybywać do Gietrzwałdu. W czasie zwyczajnym objawiła się Najświętsza Maryja Panna i odpowiedziała na pierwsze pytanie. «Jam jest Najświętsza Maryja Panna, Niepokalanie Poczęta». Kiedy [Justyna] chciała postawić pytanie o chorych, widzenie znikło. Barbara zaś wieczorem tego dnia spóźniła się na różaniec i widziała tylko jasność na drzewie, ale nie widziała Matki Bożej. Wtedy zasmucona i nieutulona w swym żalu poszła do domu i po gorącej modlitwie, nic nie zjadłszy ani wypiwszy, położyła się spać. W nocy zaś Matka Boża nie zostawiła bez nagrody jej dobrego serca, bo jej się obja­wiła i na pytanie, kim jest, odpowiedziała: «Jam jest Niepokalane Poczęcie!». Uszczęśliwiona Barbara chciała się jeszcze zapytać, czy chorzy będą uzdrowieni, lecz odpowiedzi nie otrzymała, bo nagle całe widzenie znikło.”

Książka: Objawienia Najświętszej Maryi Panny w Gietrzwałdzie

Objawienia Najświętszej Maryi Panny w Gietrzwałdzie

Ta publikacja ma wyjątkowych autorów, będących naocznymi świadkami wydarzeń, którzy mieli też osobisty dostęp do wizjonerek. Ich dzieło odda­je klimat epoki i ducha czasu.

Zobacz

Gietrzwałd a sprawa polska

Kapliczka objawień w Gietrzwałdzie

Dla narodu polskiego była to dosłownie „iskra z Gietrzwałdu”, Matka Boża objawiła się w Polsce, której nie było na mapie świata, co najważniejsze Maryja rozmawiała z dziećmi w ich ojczystym języku, co oznacza, że chciała zwrócić się do wszystkich Polaków.

Zauważmy, że krótko przed objawieniami w Gietrzwałdzie, 6 czerwca 1877 r. Pius IX apelował do pielgrzymów z Polski: „aby zachowali cierpliwość, stałość i odwagę, aby nie wojowali mieczem, ale modlitwą”. Trzy tygodnie po przemówieniu papieża, 27 czerwca 1877 r. Matka Boża objawiła się właśnie w Gietrzwałdzie. Prosiła o wolność od grzechów, szczególnie od nałogów, zachęcała do wzajemnej troski wśród społeczeństwa. Objawienia na Ziemi Warmińskiej zjednoczyły Polaków z trzech zaborów, którzy tłumnie pielgrzymowali do Gietrzwałdu, wszystkich połączyła wspólna sprawa: poczucie polskości w narodzie, chęć odzyskania niepodległości, a nade wszystko wiara w Pana Boga, w Opiekę Matki Bożej. Podczas objawień w Gietrzwałdzie Najświętsza Panienka upo­mniała się o codzienne odnawianie Jej Królowania w Polsce, w sercu narodu. Chodziło o ciągłe zawierzanie Polski, o czym świadczy pamiętna wizja aniołów, trzymających koronę, berło i jabłko przed tronem Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus. Bogurodzica przypomina Polakom o tym, że jest Królową Polski i warto się do niej modlić. Ukazanie się Matki Bożej mówiącej po polsku było prawdziwym ciosem dla polityki germanizacyjnej zaborców, nagle w języku polskim przekazywano różne treści, których pilnie słuchały tłumy Polaków, to istotne przesłanie dla wielu pokoleń, gdyż po latach niewoli ludzie poczuli się dumni, że są katolikami i Polakami. 

W Gietrzwałdzie na pielgrzymkach spotykali się Polacy, którzy przybywali tutaj z każdego zaboru i różnych krajów. Polacy ponownie docenili największe wartości, takie jak: katolicyzm, patriotyzm, polskość tej ziemi, ponadto ożywiły się nabożeństwa różańcowe, pielgrzymki, odnowa duchowa, akcja trzeźwościowa, budowa kościołów, modlitwa, pokuta. Maryja obiecała, że Polska odrodzi się, że znowu będzie wolna. Bogurodzica powtarzała: „Odmawiajcie gorliwie różaniec. Jeśli ludzie będą lepiej się modlić, wszystko obróci się na dobro”. Takie słowa dodawały otuchy i wiary zatroskanym Polakom.
Na orędzie płynące z Gietrzwałdu zareagował bł. ojciec Honorat Koźmiński, który w 1878 r. założył Zgromadzenie Sióstr Służek Niepokalanej, żyjące duchem i treścią tychże objawień.

Obejrzyj filmi o Gietrzwałdzie

Koronacja obrazu

10 września 1967 r. obraz Matki Bożej w Gietrzwałdzie ukoronował prymas Polski kard. Stefan Wyszyński, przy wsparciu ojców Kościoła w Polsce, takich jak: kard. Karol Wojtyła, abp Bolesław Kominek, abp Antoni Baraniak, bp Józef Drzazga. W tym uroczystym wydarzeniu brali udział członkowie Episkopatu Polski, praktycznie wszyscy biskupi polscy, licznie zgromadzone duchowieństwo oraz około 200 tys. wiernych. Mszy świętej koncelebrowanej przewodniczył Karol Wojtyła, przyszły papież, św. Jan Paweł II. Prymas Wyszyński wygłosił okolicznościowe kazanie, podkreślił, że: „Wiara w Boga i miłość do Matki Bożej pozwoliły przetrwać okres protestantyzacji w czasie zaborów i groźny Kulturkampf”. Warto pamiętać, że objawienia maryjne na Warmii to naprawdę wyjątkowe wyróżnienie, był to czas, kiedy władze pruskie zakazywały wiernym pielgrzymowania na Jasną Górę do Matki Bożej Częstochowskiej, dlatego Niepokalana przybyła do Polaków bezpośrednio na Ziemię Warmińską, wówczas Jasnogórski Prymas podziękował za wierność Panu Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie, powtarzając kilkukrotnie: Warmia Semper Fidelis. Obja­wienia Matki Bożej w Gietrzwałdzie trwały od 27 czerwca do 16 września 1877 r., Bogurodzica ukazała się 160 razy, wzywała do wytrwałej modlitwy różańcowej, do pokuty i zaniechania pijaństwa. 

W 1977 r. podczas uroczystości stulecia objawień w Gietrzwałdzie homilię wygłosił kard. Karol Wojtyła, który dostrzegł uniwersalny charakter orędzia z Gietrzwałdu, do licznie zgromadzonych wiernych wypowiedział ważne słowa: „Maryja na tym miej­scu upomniała się o prawa czło­wieka i prawa narodu, upomniała się w imieniu swojego Syna, Matka wszystkich ludzi i wszystkich narodów, ale w szczególny sposób są Jej bliscy ci, którzy są uciskani i prześladowani (…) Tę prawdę o polskiej kulturze, o jej korzeniach, o jej genealogii, o prawach jej rozwoju, trzeba nam uświadomić sobie w dniu dzisiejszym, kiedy przypominamy stulecie Objawień Matki Bożej w Gietrzwałdzie. Wtedy bowiem, przemawiając polskim językiem do polskich dzieci, Maryja ujęła się za dziedzictwem chrześcijańskim całej polskiej kultury. Potwierdzała w swych macierzyńskich ustach polskie słowo. A ludzkie słowo, polskie słowo, jest tym szczególnym towarzyszem życia i kultury człowieka, życia i kultury narodu”.

Karol Wojtyła, papież z dalekiego kraju, syn polskiej ziemi, Jan Paweł II, 24 czerwca 2002 r. wystosował z Watykanu przesłanie dla wszystkich czcicieli Matki Bożej Gietrzwałdzkiej: „W duchu pielgrzymuję do tego Sanktuarium, wydaje się, że dziś, choć nastały nowe czasy, o ileż bardziej szczęśliwe dla Polski i Polaków, słowa Maryi nie utraciły swej wymowy. W dobie otwarcia na świat, które tak wiele znaczy dla ludzkiej wolności, nadal są one wezwaniem do troski o zachowanie polskiego ducha w myśleniu i działaniu, polskiej kultury i polskiej tożsamości narodowej, budowanej przez wieki na fundamencie umiłowania Pana Boga i Ojczyzny. W obliczu przemian społecznych oraz gospodarczych, które choć mają na celu budowanie pomyślności kraju, wielokrotnie przynoszą doświadczenie ubóstwa, osamotnienia, cierpienia i smutku, słowa Maryi: «Nie smućcie się» – nie przestają podnosić na duchu, nie przestają przyzywać do wiary. Tylko ten, kto zawierzy Maryi i Jej Synowi, kto powierzy siebie i swoje sprawy Jej matczynej miłości, kto codziennie będzie uciekał się pod Jej obronę, dozna pocieszenia”. 

Rafał Stanisławski

5 1 głos
Oceń ten tekst
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x