Cnoty boskie u podstaw łaski zbawienia w ujęciu św. kard. Johna Henry’ego Newmana

Święty Kardynał John Henry Newman w swoich licznych kazaniach największych darów Bożych upatrywał w wierze, nadziei i miłości. Nawiązywał w ten sposób do Pawłowego „Hymnu o miłości”, w którym apostoł zapewnia o ich wartości i nieprzemijalności, a w szczególności miłości, która nadaje dwóm pozostałym sens.

Te nadprzyrodzone cnoty znalazły swoje odzwierciedlenie również w symbolice chrześcijańskiej – krzyża, kotwicy i serca – wykorzystywanej w różnych detalach sztuki sakralnej. Newman kontynuował jednocześnie tradycję teologii św. Tomasza z Akwinu o tych cnotach, zwanych „teologalnymi” lub „boskimi”, które, jak obaj twierdzili, ukierunkowują osobę ku Królestwu Bożemu.

Królowa Różańca Świętego nr 63
Zamów to wydanie "Królowej Różańca Świętego"!

…i wspieraj katolickie czasopisma! Mnóstwo ciekawych tekstów o duchowości pompejańskiej oraz świadectwa!

Zobacz Zamów PDF

Wiara bramą zbawienia

Święty John Henry Newman uważał, że aby dostąpić zbawienia, nie wystarczy oprzeć się wyłącznie na naturalnej cnocie i postępować zgodnie z poczuciem obowiązku odkrywanym w sumieniu. Po grzechu pierworodnym natura ludzka nie dysponuje bowiem wystarczającym wewnętrznym światłem do prowadzenia osoby ku ostatecznemu zjednoczeniu z Bogiem w sposób pewny. Potrzebuje ona zewnętrznego wsparcia, które zapewnia religia objawiona wraz z udzielaną, za pośrednictwem godnie przyjmowanych sakramentów, łaską wiary, począwszy od sakramentu chrztu.

Bez religii objawionej człowiek ufa jedynie swoim mglistym wyobrażeniom o Nim i opiera się na własnych siłach w poszukiwaniu woli Bożej, porzucając właściwy kontekst i horyzont, w którym jaśniej może ją odczytywać. W Kościele tymczasem człowiek otrzymuje wiarę w autentycznego Boga objawionego w Chrystusie i zrozumienie, że nie dysponuje siłami, które pozwalałyby mu samemu się zbawić. Przeciwnie do pelagian, którzy uważali, że ludzka natura nie ucierpiała w wyniku grzechu pierworodnego i nie potrzebowała odkupienia przez Chrystusa. Za współczesnych pelagian możemy uznać nominalnych chrześcijan, którzy mają trudność w uznaniu swojej grzeszności i skupieni na sobie, traktują religię marginalnie, wierząc zgodnie z duchem „New Age” w moc swoich sił witalnych i potęgę umysłu, który mógłby doprowadzić ich do oświecenia, doskonałości i ostatecznie samozbawienia.

Jednak – jak zau­waża Newman – chociaż są cnoty moralne, które możemy niczym rzemieślnik wypracować na drodze samodyscypliny, to choć same w sobie są dobre, np. pracowitość, przynoszą nagrodę jedynie w życiu doczesnym. Każde dobro ofiarowane innym, jako powszechnie cenione, wraca do dobroczyńcy w różnej postaci. Stan łaski, będąc natomiast stanem szczególnym, a jednak zgodnym z ludzkim powołaniem do zbawienia, pozwala wzmocnić wszystkie naturalne cnoty, pomnażając je o jeszcze jedną – łaskę wiary. To ona stanowi jedyną bramę do Nieba, a jej wyjątkowość polega na tym, że jest jak wzrok, który nie pozwala zbłądzić, oświecany przez Boga na drodze modlitwy. 

Newman interpretuje prawdę wiary katolickiej, iż „łaska jest do zbawienia koniecznie potrzebna”, utożsamiając łaskę z wiarą. Jego przekonanie ma swoją podstawę w Prologu św. Jana, na który się powoływał: „Wszystkim tym jednak, którzy przyjęli [Słowo], dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym którzy wierzą w imię Jego” (J 1,12).

Ograniczony dostępTo tylko fragment artykułu…

Całość przeczytasz w "Królowej Różańca Świętego"

To wydanie jest wciąż dostępne w sprzedaży, dlatego ma ograniczony dostęp. Możesz nabyć to czasopismo w bardzo niskiej cenie – już od 2 zł! Zamawiając wspierasz różańcowe inicjatywy. Zapraszamy!

Natasza Lisowska

0 0 głosów
Oceń ten tekst
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
1
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x