Przez boleść Twoją przy proroctwie Symeona

Maryja w sposób pełny i doskonały uczestniczy w zbawczym planie Boga. Wypowiadając w chwili Zwiastowania swoje „tak”, wewnętrznie zgadza się na wszystko, co ma się stać Jej udziałem. Kontemplacja życia Maryi oznacza więc współuczestnictwo zarówno w Jej radości i chwale, jak i w Jej cierpieniu, smutku oraz stracie. W Godzinkach ku czci Matki Bożej Bolesnej żali się Ona słowami: „Boleść jest nieustannie w sercu moim”. Całe życie Matki Jezusa naznaczone jest cierpieniem, a w swym sercu nosi Ona głęboki ból. Ból siedmiu mieczy, które kolejno przeszywają Jej duszę.

Kult Matki Bożej Bolesnej wyrósł bezpośrednio z pobożności pasyjnej i rozwijał się od późnego średniowiecza na gruncie duchowości franciszkańskiej. Dużą rolę w jego formowaniu odegrał ruch religijny określany jako devotio moderna, rozwijający się w XIV i XV wieku na północy Europy, akcentujący uczuciowe – a nie tylko rozumowe – przeżywanie wiary. Zarówno w sztuce, jak i w literaturze religijnej tego okresu zaczęto podejmować temat współcierpienia Maryi z Chrystusem, co swój najpełniejszy wyraz znalazło w motywie Stabat Mater, czyli obrazie Bolejącej Matki stojącej u stóp krzyża. Ikonograficzne przedstawienia tej tajemnicy – u van der Weydena, Grünewalda czy innych malarzy tego czasu – pełne są realistycznego dramatyzmu, poprzez który próbowano oddać głębię przeżyć i ogrom bólu Maryi.

Królowa Różańca Świętego nr 60
Zamów to wydanie "Królowej Różańca Świętego"!

…i wspieraj katolickie czasopisma! Mnóstwo ciekawych tekstów o duchowości pompejańskiej oraz świadectwa!

Zobacz Zamów PDF

„Kto chce Pannie Maryi służyć”

Odkrywanie roli Matki Chrystusa w dziele Odkupienia znalazło swe odbicie również w kształtujących się w tym czasie formach pobożności maryjnej, ukazujących cierpienia Najświętszej Maryi Panny w perspektywie kolejnych epizodów życia Jej Syna. Motyw ten odnajdujemy w XVI­-wiecznej anonimowej pieśni polskiej „Kto chce Pannie Maryi służyć”. Utwór ten, opierając się zarówno na biblijnych, jak i apokryficznych źródłach, wymienia siedem boleści Maryi związanych z mę­ką Chrystusa. Późniejsza tradycja włącza w nie także okres dzieciństwa Jezusa, najważniejszą zaś formą modlitewną, która wykształciła się w oparciu o ich rozważanie, jest koronka ku czci siedmiu boleści Matki Bożej.

Miecz boleści jako istota proroctwa Symeona

Pierwsza boleść Maryi wiąże się z ofiarowaniem Jezusa w Świątyni Jerozolimskiej. Stanowi ono ważny fragment Ewangelii dzieciństwa, którego istotą jest nie tyle wypełnienie przez rodziców Jezusa przepisów Prawa, co to, że zaczyna urzeczywistniać się Boży plan Zbawienia. Ten, który w całym swym ziemskim życiu będzie zmierzał ku Jerozolimie, przybywa tam po raz pierwszy, niejako inicjując w ten sposób mające dopiero nastąpić misterium paschalne.

"Starzec Symeon i Dzieciątko Jezus w świątyni". Ostatni, nieukończony obraz Rembrandta, 1689 r.
„Starzec Symeon i Dzieciątko Jezus w świątyni”. Ostatni, nieukończony obraz Rembrandta, 1689 r. © Fot. Wikicommons

Jezus zostaje „przedstawiony Pa­nu”. Czasownik paristémi, którym posługuje się ewangelista, może oznaczać gotowość do służby. Maryja oddaje więc Ojcu Jezusa, aby mógł On wypełnić Jego wolę, stając się zarówno kapłanem, jak i ofiarą, która ma być złożona. Odpowiedzią na gest Maryi będzie proroctwo wypowiedziane do Niej przez Symeona. 

Maryja po raz kolejny w swoim życiu otrzymuje od Pana Słowo. Słowo, które zachowywać będzie w swym sercu i które stopniowo będzie się wypełniać. Pierwsza boleść Maryi zawiera w sobie zapowiedź wszystkich innych boleści, które Ją dotkną. Proroctwo Symeona wypełnia Jej duszę cierpieniem, będącym jedynie gorzkim przedsmakiem bólu, który stanie się Jej udziałem. Słowa, które Maryja usłyszała z ust anioła Gabriela i swej krewnej Elżbiety, mówiły tylko o chwale i wielkości Mesjasza, podnosiły na duchu i budziły ogromną radość. Nawet proroctwo Symeona poprzedzone jest błogosławieństwem. Teraz jednak przychodzi chwila próby. Bóg odsłania przed Maryją głębię swych zamysłów.

Zapowiedziany miecz, który przeniknie duszę Maryi, jest niejako dopełnieniem powołania objawionego Jej przez Archanioła przy Zwiastowaniu. Miecz dotknie Ją ze względu na Chrystusa. Bycie Matką Zbawiciela to niewyobrażalna po ludzku godność, ale też współudział w cierpieniu Tego, któremu „sprzeciwiać się będą”. Od momentu poczęcia pomiędzy Matką a Synem zaistniała nierozerwalna więź. Cierpienie Jezusa jest więc zarazem cierpieniem Maryi, a Jego chwała będzie też Jej chwałą.

Ograniczony dostępTo tylko fragment artykułu…

Całość przeczytasz w "Królowej Różańca Świętego"

To wydanie jest wciąż dostępne w sprzedaży, dlatego ma ograniczony dostęp. Możesz nabyć to czasopismo w bardzo niskiej cenie – już od 2 zł! Zamawiając wspierasz różańcowe inicjatywy. Zapraszamy!

s. Urszula Dzielawska CMBB

Tomasz Parciński

0 0 głosów
Oceń ten tekst
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x