Julianna Wyszyńska

O kardynale Stefanie Wyszyńskim napisano tomy. Dogłębnej analizie były, są i będą poddawane zarówno różne fakty z jego życia, jak i jego dorobek piśmienniczy. Postać jednego z najważniejszych kapłanów i przywódców w historii polskiego Kościoła jest drogowskazem dla wielu wiernych, szukających w Kardynale inspiracji i wskazówek dla swego życia duchowego. Przyjrzyjmy się postaci jego matki.

Jednym z najbardziej znanych rysów osobistej pobożności ks. Stefana Wyszyńskiego jest głęboki kult maryjny, który znalazł swe odbicie w całej jego aktywności, zwłaszcza tej przypadającej na lata komunistycznego zniewolenia. Kto nie słyszał o Ślubach Jasnogórskich? Miejsce, w którym zostały napisane, czyli klasztor w Komańczy, od lat jest tłumnie nawiedzane przez pielgrzymów. Większość z nich zna biografię kardynała na tyle, żeby wiedzieć, że w dzieciństwie został osierocony przez mamę, który to fakt zaważył bardzo mocno na jego psychice. Miał wtedy raptem 9 lat, ale można powiedzieć, że jego postawa wobec tego dramatu była zadziwiająco dojrzała. Uznał za swoją duchową matkę Maryję.

Królowa Różańca Świętego nr 61
Zamów to wydanie "Królowej Różańca Świętego"!

…i wspieraj katolickie czasopisma! Mnóstwo ciekawych tekstów o duchowości pompejańskiej oraz świadectwa!

Zobacz Zamów PDF

Przytoczony powyżej fakt jest ogólnie znany. Zbyt mało uwagi poświęca się jednak temu, co przyczyniło się do takiej, a nie innej postawy małego chłopca, dziecka przecież. Nie mogła się ona wziąć deus ex machina. Musiało zaistnieć coś, co ją ukształtowało. Niestety, w większości biografii ks. Stefana Wyszyńskiego postać jego ziemskiej matki traktowana jest zazwyczaj bardzo ogólnikowo. Znalezienie materiałów mogących w jakikolwiek sposób przybliżyć jej sylwetkę jest trudne. Spróbujmy zatem, w minimalnym chociaż stopniu, tę lukę wypełnić i przywołać tę, nieco zapomnianą, postać Julianny Wyszyńskiej.

Julianna Karp

Julianna Karp urodziła się 27 września 1877 r., w niewielkiej wsi Fidest, obecnie znajdującej się na terenie powiatu wyszkowskiego. Niewiele wiadomo o jej dzieciństwie i młodości, poza tym że została wcześnie osierocona. Można z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że nie miała możliwości pobierania edukacji. Być może przez krótki czas uczęszczała do typowej, wiejskiej szkółki, gdzie nauczyła się pisać, czytać i opanowała podstawy rachowania. Utrzymywała się, pracując jako pomoc domowa. Swego przyszłego męża poznała w Warszawie, dokąd wyjechała w poszukiwaniu lepszego zatrudnienia. Ich ślub odbył się 16 maja 1899 roku.

Prenumerata "Królowa Różańca Świętego"

„Królowa Różańca Świętego” to czasopismo poświęcone Matce Bożej Różańcowej oraz nowennie pompejańskiej.

Zobacz

Wybrankiem Julianny był Stanisław, starszy o rok organista, pracujący wówczas w parafii pw. Trójcy Przenajświętszej i św. Anny w Prostyni na Podlasiu. Jednak już pół roku po ślubie, w styczniu 1900 r., dostał angaż w nowym miejscu, w parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Zuzeli, na Mazowszu. Tam też urodziły się ich dzieci: Anastazja, Stefan, Stanisława, Janina oraz Wacław, zmarły w dzieciństwie na zapalenie opon mózgowych.

Rodzina Wyszyńskich w 1906 r., Stefan ma wówczas 5 lat
Rodzina Wyszyńskich w 1906 r., Stefan ma wówczas 5 lat

Życie rodzinne Wyszyńskich

Życie w domu rodziny Wyszyńskich cechowała głęboka religijność, co nie dziwi, biorąc pod uwagę profesję ojca. Pani Julianna zajmowała się domem. Przyszły kardynał tak wspominał tamte lata: „A w domu nad moim łóżkiem wisiały dwa obrazy: Matki Bożej Częstochowskiej i Matki Bożej Ostrobramskiej. I chociaż w onym czasie do modlitwy skłonny nie byłem, zawsze cierpiąc na kolana, zwłaszcza w czasie wieczornego różańca, jaki był zwyczajem naszego domu, to jednak po obudzeniu się długo przyglądałem się tej Czarnej Pani i tej Białej”.

Kardynał Stefan Wyszyński w 1961 r.
Kardynał Stefan Wyszyński w 1961 r.

Do zawodowych obowiązków Stanisława, oprócz gry na organach, należała też obsługa kancelarii parafialnej. W tamtych czasach parafie, z racji prowadzenia rejestrów zgonów, narodzin i ślubów łączyły funkcje religijne z urzędowymi. Działo się tak przede wszystkim na wsiach, położonych daleko od ośrodków miejskich. Ojciec przyszłego kardynała podchodził do swych powinności niezwykle sumiennie i poważnie, traktując je jako swe życiowe powołanie. W czasie nabożeństw cała jego rodzina zwykła gromadzić się na chórze. 

W 1910 r. w życiu państwa Wyszyńskich nastąpiła kolejna zmiana. Stanisław dostał nową posadę, w parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Andrzejewie. Założył tam chór, do którego należały jego dzieci, wspomagał też domowy budżet, udzielając lekcji gry na fortepianie. Na nowym miejscu wszystko było lepsze: mieszkanie, uposa­żenie, można też mieć było nadzieję na lepszą przyszłość.

Testament Julianny

W momencie przeprowadzki pani Julianna była już w zaawansowanej ciąży. Nie czuła się dobrze. Pełna była złych przeczuć, które, niestety, miały okazać się prawdziwe. Zapamiętane zostały jej słowa, wypowiedziane do męża: „Na śmierć mnie tam wieziesz…”. 

Córeczka Zofia urodziła się 6 października. Trzy tygodnie po porodzie, w wieku 33 lat, zmarła pani Julianna, a w pięć dni później – nowo narodzone dziecko. W rodzinie spodziewano się takiego obrotu zdarzeń. Starsze rodzeństwo, będąc na lekcjach w szkole, oczekiwało bicia kościelnych dzwonów obwieszczających ponurą wiadomość…

Ograniczony dostępTo tylko fragment artykułu…

Całość przeczytasz w "Królowej Różańca Świętego"

To wydanie jest wciąż dostępne w sprzedaży, dlatego ma ograniczony dostęp. Możesz nabyć to czasopismo w bardzo niskiej cenie – już od 2 zł! Zamawiając wspierasz różańcowe inicjatywy. Zapraszamy!

Agata Witkowska

AGATA WITKOWSKA historyk sztuki

Przewodniczka miejska, dziennikarka i podróżniczka.
Wyszukaj jej teksty.

0 0 głosów
Oceń ten tekst
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x