Czuwajmy!…aby w nas nie umarła łaska zbawiennych sakramentów…

Jak silna musi być wiara, jak mocne pragnienie tych, którzy wstępują w szeregi Apostolstwa Dobrej Śmierci, chociaż temat śmierci przeraża i spychany jest przez świat poza margines życia. Żyjemy w czasach, kiedy ludzie są żądni sukcesu, w czasach, w których liczy się świat materialny, a sfera ducha powoli zamiera.

Mimo tego jest bardzo wiele osób pragnących należeć do Apostolstwa i to nie tylko w kraju, ale i poza jego granicami. W kolejkach czekają często całymi rodzinami na wpisanie się w po­czet członków Wspólnoty. Obietnica Boga, Dobra Nowina, dociera do licznych serc chcących wytrwać w łasce uświęcającej, pragnących nawrócenia grzeszników i życia wiecznego dla każdego żyjącego na ziemi. Nade wszystko cenna jest dla nich czuła opieka Matki Najświętszej i Jej obecność w chwili śmierci. Przecież kardynał August Hlond, prymas Polski, na łożu śmierci wypowiedział słowa: „Zwycięstwo – gdy przyjdzie – przyjdzie przez Maryję”. W niniejszym artykule chciałabym wspomnieć o wspólnotach Apostolstwa w Czechach, zaś w następnym numerze o tych w Afryce – w Tanzanii i na Madagaskarze.

Królowa Różańca Świętego nr 61
Zamów to wydanie "Królowej Różańca Świętego"!

…i wspieraj katolickie czasopisma! Mnóstwo ciekawych tekstów o duchowości pompejańskiej oraz świadectwa!

Zobacz Zamów PDF

Najcenniejszy skarb – sakrament chrztu świętego

Mówiąc o naszych sąsiadach zza Olzy, nie sposób nie wrócić do historii (już o tym szerzej pisałam w artykule opublikowanym w 2016 r.), kiedy to Bóg połączył sakramentem chrztu świętego pierwszego władcę Mieszka I – księcia Polan i czeską księżniczkę Dobrawę (Dąbrówkę), którą poślubił, tworząc naród i państwo Kościoła Chrystusowego. Mie­szko I przyjął sakrament chrztu wraz ze swoim dworem i poddanymi na Wielkanoc roku 966. To wydarzenie stało się zbawienne dla narodu polskiego wówczas, obecnie i w przyszłości. Najcenniejszy skarb chrztu świętego zapoczątkował w każdym z nas życie Boże i otworzył drzwi do kolejnych sakramentów, aby dzięki nim osiągnąć zbawienie. Poprzez sakrament chrztu jesteśmy od wieków złączeni z rodziną narodów tego samego Pana – Jezusa Chrystusa. Wspólnie podążamy ku Bogu pod przewodnictwem Matki Bożej i w towarzystwie wielkich świętych. Po dziś dzień patrzymy na naród czeski z wdzięcznością, ale i też z zatroskaniem o jego ducha wiary. Statystyki świadczą, że obecnie to jeden z najbardziej zlaicyzowanych narodów na świecie. Blisko 80 procent społeczeństwa nie jest ochrz­czone, a tylko 10 procent narodu utożsamia się z katolicyzmem. Trwająca prawie 40 lat dominacja komunizmu spowodowała tam straszliwe spustoszenie w dziedzinie religijności i wyznawanej wiary. Ale są też oazy modlitwy w Czechach. Jako przykład służyć może, niegdyś polskie, Zaolzie. Dominują tam osoby wierzące, które ufają Bożemu Miłosierdziu, czczą Matkę Bożą w różnych Jej wizerunkach i są otwarte na wspólnoty. Właśnie dlatego pragnę podzielić się miłym przeżyciem.

Prenumerata "Królowa Różańca Świętego"

„Królowa Różańca Świętego” to czasopismo poświęcone Matce Bożej Różańcowej oraz nowennie pompejańskiej.

Zobacz

Powracają do wiary swoich przodków

W niedzielę 1 maja 2016 r., we wspomnienie św. Józefa Robotnika – patrona dobrej śmierci, na zaproszenie proboszcza rzymsko-katolickiej parafii Bożego Ciała w Jabłonkowie w Republice Czeskiej, w wyjątkowo pięknej, odrestaurowanej świątyni przypadł nam zaszczyt dawania świadectwa przed wspólnotą parafialną w czasie odprawianych mszy świętych. Mówiliśmy o rzeczach ostatecznych i zachęcaliśmy wiernych do włączenia się do zbawczego dzieła rozwijającego się po opieką Matki Bożej Bolesnej oraz zapraszaliśmy do odmawiania modlitwy różańcowej w formie nowenny pompejańskiej.

Wcześniej przez blisko dwa miesiące, przedstawiając Miłosiernemu Bogu pragnienie powołania do istnienia dzieła Maryi – Apostolstwa Dobrej Śmierci, ofiarowywaliśmy codziennie Eucharystię i komunię świętą oraz inne modlitwy jako zadośćuczynienie Bogu za parafian oraz prosiliśmy Ducha Świętego o otwarcie serc tamtych parafian na przynależność do tego dzieła. Rzeczywistość okazała się zaskakująca. 

Po naszym świadectwie do Apo­stolstwa wpisało się blisko 300 osób! Przeważnie byli to ludzie młodzi, nawet całe rodziny z dziećmi. Podobnie było i w innych kościołach: w Bukowcu u Matki Bożej Wniebowziętej, w Pisku w świątyni Miłosierdzia Bożego, w Hrczawie w kościółku śś. Cyryla i Metodego, w Jabłonkowie u św. Józefa, czy w Mostach u św. Jadwigi. Obecnie, według relacji zelatorek, do Apostolstwa należy znacznie więcej niż tysiąc osób. Wspólnoty te poprzez modlitwę i uczynki pielęgnują tradycje swoich ojców i praojców oraz walczą o nawrócenie grzeszników całego świata. Wielokrotnie dzielą się także świadectwem – poniżej zamieszczam jedno z nich.

Dzięki wstawiennictwu Maryi odszedł w łasce uświęcającej

Świadectwo Zofii – zelatorki z parafii Bożego Ciała w Czechach, która mówiła tak… 

Trwaliśmy już może z rok na gorliwej modlitwie w swojej wspólnocie Apostolstwa Dobrej Śmierci: comiesięczna msza św., różaniec do siedmiu boleści i inne wspólne modlitwy odmawiane raz w tygodniu w moim domu. Pewnego dnia zapukał do moich drzwi dalszy sąsiad. Był bardzo zatroskany. Mówił, że otrzymał okrutną diagnozę lekarską – rak mózgu. Dopiero co skończył 40 lat. Słyszał, że należymy do wspólnoty, która modli się zarówno o zdrowie, jak i o dobrą śmierć. Poprosił: „Zapiszcie mnie też do tego dzieła, módlcie się za mnie”. Zelatorki rozdzwoniły się do członków swoich wspólnot, także do tych za Olzą: „Ratujcie modlitwą Jendę!” (tak było mu na imię). Po jakimś czasie wrócił z ponownym błaganiem: „Ratujcie mnie, wiem, że moje życie się kończy. Boję się śmierci. Rodzice dali mi dobre katolickie wychowanie. Mam wszystkie sakramenty, od chrztu począwszy, aż po bierzmowanie. Jednak zmarnowałem te skarby. A wiem, że w każdej chwili mogę stanąć przed Bogiem. Pomóżcie mi!”. „Dobrze, sprowadzimy do ciebie księdza” – odpowiedzieliśmy. Zasmucony dodał: „Nie mogę go przyjąć w naszym domu, moja kobieta natychmiast by go wyrzuciła”. Po uzgodnieniu z księ­dzem proboszczem Zofia oznajmiła mu więc, aby przyszedł do jej domu spotkać się z kapłanem, wyspowiadać się i pojednać z Bogiem. Stawił się razem z rodzicami, przyjął sakramenty na godzinę śmierci i wyszedł wyciszony i uspokojony. Na drugi dzień karetka pogotowia zabrała go do szpitala i już nie wrócił. Uczestniczyliśmy w jego katolickim pogrzebie. My wszyscy modlący się za niego w swoim sercu zobaczyliśmy, że modlitwa to niewidzialna siła, która naprawdę może kogoś uratować.

Tak, widzimy, że zawarta z Maryją „polisa ubezpieczeniowa” na życie wieczne nigdy nie wygasa, ale doprowadza do śmierci w łasce uświęcającej. Prosimy Maryję, Matkę Kościoła, aby nam w naszych czeskich wspólnotach ADŚ nieustannie pomagała w służbie bliźnim, a szczególnie tym pogubionym, aby z Jej pomocą jak najwięcej osób nauczyło się leczyć choroby swojej duszy i powróciło do Boga. Aby przyjęło chrzest święty. A takich i podobnych interwencji Maryi jest w naszych wspólnotach wiele – mówią z radością zelatorki. Warto być zawsze przygotowanym na śmierć, bo to spotkanie z miłującym Panem Jezusem kiedyś naprawdę nastąpi. Uwielbiajmy Boga już tu na ziemi, aby potem trwać w wiecznej radości. Niech będzie Bóg uwielbiony!

Lidia Wajdzik

LIDIA WAJDZIK animator kultury

Animatorka nowenny pompejańskiej w Polsce od 2002 roku. Organizatorka rekolekcji, spotkań oraz świętych nocy modlitwy.
Wyszukaj jej teksty.

0 0 głosów
Oceń ten tekst
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x