Oto kolejna porcja świadectw mocy różańca oraz nowenny pompejańskiej!
Irena: uzdrowienie z nowotworu jelita grubego i płuc
Z nowenną pompejańską zetknęłam się po raz pierwszy przez komentarze na kobiecej stronie internetowej. Początkowo nie zwracałam na nie uwagi, ale z czasem z ciekawości zajrzałam na tę stronę. Choć znajduje się na niej wiele świadectw, to patrzyłam na to wszystko z niedowierzaniem, do czasu… aż ciężko zachorował tato mojego chłopaka. Chcąc pomóc w jakiś sposób, postanowiłam odmówić nowennę w jego intencji. Stan ojca chłopaka nie budził większych nadziei. Był to rak jelita z przerzutami do płuc, a chemia, jakiej został poddany, sprawiła, że z 90-kilogramowego mężczyzny zostało 60 kilogramów, czyli skóra i kości. Po jednej z ostatnich chemii jego stan był tak fatalny, że lekarz poinformował, aby przygotować się na najgorsze w przeciągu tygodnia… W tym czasie zaczęłam odmawiać nowennę. Teraz, czyli około dwóch miesięcy po tym wydarzeniu, ojciec chłopaka wrócił do swojej wagi i staje się silniejszy z każdym dniem. Przerzuty na płucach wprawdzie się utrzymują, ale węzły chłonne i jelito pozostają czyste, więc myślę, że kolejna modlitwa w jego intencji przywróci mu pełnię zdrowia. Choć nie wierzyłam w cuda, to tak szybka rekonwalescencja osoby skazanej już na śmierć z pewnością jest dziełem boskim. Zwracam się zatem do wszystkich cierpiących, zawiedzionych i pozbawionych nadziei: powierzajcie swoje troski Maryi, bo jej dobroć nie zna granic, a jej wewnętrzna światłość jest w stanie rozproszyć każdy mrok.
Marcin: uzdrowienie nienarodzonego dziecka
Szczęść Boże! Znajoma mojej żony była w ciąży z kolejnym dzieckiem. Niestety testy prenatalne wykazały u dziecka zespół Downa. Lekarz stwierdził, że „trzeba się spieszyć” i już chciał umawiać „zabieg”. Znajoma nie brała w ogóle pod uwagę aborcji i zdecydowała o urodzeniu dziecka. Razem z żoną podjęliśmy nowennę pompejańską w intencji maluszka. Zakończyliśmy ją w uroczystość Chrystusa Króla. Dziecko urodziło się nazajutrz zupełnie zdrowe (mimo że termin porodu przypadał kilka dni wcześniej, a było to czwarte dziecko tej mamy). Maryjo, dzięki Ci!
Renata: wielka moc nowenny – nagłe uzdrowienie z raka
Pierwszą nowennę odmawiałam w intencji o zdrowie dla chorego na nowotwór synka mojej znajomej. Guz zniknął. Jak powiedziała mi mama chłopca, nie ma żadnych przerzutów. W trakcie odmawiania tej cudownej modlitwy otrzymałam wiele łask od Matki Bożej dla siebie i bliskich. Obecnie odmawiam kolejną Nowennę za dusze w czyśćcu cierpiące i cały czas czuję opiekę Królowej Różańca Świętego.
Ta modlitwa ma ogromną moc. Składając ją u stóp Matki Najświętszej, możemy być pewni, że ona nigdy nas nie zostawi, że dla takiej Pani, dla Królowej Nieba i Ziemi, nie ma rzeczy niemożliwych. Wszystkich strapionych, chorych oraz tych, którzy chcą pomóc innym, zachęcam do odmawiania nowenny pompejańskiej.
Małgorzata: pomoc w sprawach sercowych
Kilka lat temu rozstałam się z chłopakiem. Ściślej to on mnie zostawił dla innej. Myślałam wtedy, że świat mi się zawalił. Nie potrafiłam przecież bez niego żyć. Przez wiele lat starałam się ułożyć sobie życia na nowo. Nowa praca, nowi znajomi, zainteresowania. Jednak uczucie do niego nie słabło, choć minęło kilka lat. Kochałam go całym sercem i duszą. Obecność jego, a nawet wiadomość o nim, zawsze mnie raniły i przywoływały przykre wspomnienia. Wtedy to natrafiłam na informację o nowennie pompejańskiej. Szybko zaczęłam ją odmawiać w intencji uleczenia mojego serca. W trakcie odmawiania zauważyłam, że ból po stracie mija. Dziś, gdy już skończyłam odmawiać tę cudowną modlitwę, wiem, że moje serce jest zdrowe i gotowe pokochać innego mężczyznę. Dziękuje Ci, Maryjo. Pragnę się podzielić również tym, iż obok tej łaski otrzymałam wiele innych, o które nawet nie prosiłam, i wypracowałam w sobie chęć i potrzebę odmawiania codziennie różańca.
Teresa: uwolnienie z nałogów
Dziękuję Matce Bożej za uratowanie mnie z nałogów, w jakie byłam uwikłana. Przez swoje wstawiennictwo wyciągnęła mnie z bagna grzechów i wprowadziła na drogę prawdy. Nie zostawiła mnie w najgorszych chwilach kryzysu wiary. Podała mi swą matczyną dłoń i okazała miłość macierzyńską. Jest najlepszą Matką. Różaniec to skuteczna modlitwa i przez różaniec można wiele łask wymodlić. Dziękuję Maryi i Bogu za otrzymywane potrzebne łaski w moim życiu. Tobie, Maryjo, oddaję swoje życie i Tobie zawierzam. Amen.
Hania: Matka Boża w siedemnaście dni załatwiła niemożliwe
Kochani, jestem świadkiem cudownych efektów nowenny. Pierwszy cud to to, że w ogóle sięgnęłam po różaniec. Ja, która od wielu lat sympatyzuję z protestantami, którzy jak wiecie wszelkie pośrednictwa do Boga uważają za zbędne, niebiblijne. a nawet szkodliwe, gdy już wszelkimi metodami dobijałam się do Boga bez skutku – chwyciłam za różaniec. O nowennie pompejańskiej dowiedziałam się przypadkiem. Usłyszałam, że naprawdę trzeba pokonać wiele trudności, by ją odmawiać, i że „byle kto” tego nie wytrzyma.
Ponieważ byłam w rozpaczy, zostawiłam protestanckie myślenie, odszukałam w domu różaniec (na szczęście jeszcze był, choć na sześć osób z rodziny tylko jedna jest katolikiem, dwie osoby należą do wolnych kościołów chrześcijańskich, dwoje zielonoświątkowców, a ja ponaddenominacyjna).
Następnie w internecie odszukałam wiadomości o nowennie i, jak już pisałam, w desperacji chwyciłam za różaniec. Na początku dziwnie mi się modliło, musiałam uchwycić sens słów, które wypowiadałam, a wcześniej rozważać kolejne wydarzenia z życia Jezusa. Bardzo długo trwała więc modlitwa. Dobrze, że miałam akurat urlop, bo prawie cały dzień byłam zajęta albo samą modlitwą, albo myślami o niej. Dzisiaj, w siedemnastym dniu nowenny, Pan Jezus uległ prośbie Maryi i jedna bardzo ważna sprawa w naszej rodzinie się rozwiązała. Wyobraźcie sobie: ja trzy lata się modliłam, błagałam, a Maryja w siedemnaście dni załatwiła niemożliwe! Modlę się nadal i zawsze będę się modlić różańcem!
Ela: miłość między braćmi
Bolało mnie, że dwaj moi synowie nie rozmawiają ze sobą. Starszy chciał się pogodzić, a młodszy nie, więc postanowiłam odmówić nowennę pompejańską, prosząc Maryję o zgodę między synami. Szło jak po grudzie, ale wytrwałam do końca. Po miesiącu od odmówienia zadzwonił starszy syn i powiedział: „mamo, Mały zadzwonił do mnie”. Nic nikomu nie mówiłam, ale wiem na sto procent, że Maryja u Boga uprosiła tę łaskę. Minęło około trzech lat, a w rodzinie trwa miłość między braćmi.
Królowo Różańca Świętego, módl się za nami. Dziękuję za każdy okruszek miłosierdzia.
Maria: wymodlona miłość
Nowennę pompejańską odmawiałam dwukrotnie w tej samej intencji. Bardzo chciałam wyjść za mąż, kochać i być kochaną. Dookoła prawie wszyscy znajomi mieli swoje drugie połówki, a ja czułam się taka samotna – i nikogo na horyzoncie. Jednocześnie wiedziałam, czego chcę w życiu, co dla mnie jest ważne. Pragnęłam zawsze stworzyć kochającą się rodzinę, spełnić w roli matki i żony, być blisko Kościoła. Pogodziłam się z tym, że mogę zostać „sama”, bo może jednak taka wola Boża. Pierwszą nowennę odmówiłam cztery, a drugą trzy lata temu. Wiedziałam, że nie znaczy to, że zaraz ma „zadziałać” i zmienić moje życie. Wierzyłam jednak głęboko, że w swoim czasie moja prośba zostanie wysłuchana. Żyłam tą nadzieją, gdy było mi ciężko. Dziś od pięciu miesięcy znam tego jedynego; za miesiąc nasze zaręczyny, a za rok w maju ślub. Oboje chcemy mieć dzieci, żyć razem na zawsze, być blisko Boga. To cud!!! Ten mężczyzna jest taki, o jakiego prosiłam! Kochający, czuły, wartościowy, wrażliwy, pragnący wspólnej rodziny. Gdy dowiedziałam się, że skończył teologię, to już nic nie było w stanie zmienić tego, że wiem, że to ten jedyny mój i wymodlony nowenną pompejańską. Nie poddawajcie się, ta piękna modlitwa i trud jej odmawiania działa cuda!
Świadectwo Ani: dysplazja biodra u synka
Nowenna pompejańska daje człowiekowi wielką nadzieję. Dla mnie była jedynym ratunkiem, który otrzymałam. Nasz synek miał dużą dysplazję biodra. Muszę przyznać, że nie leczyliśmy go tak, jak było zalecone (nie nosił rozwórki przez tyle godzin, ile powinien – płakał, marudził, a nam się wydawało, że robimy mu krzywdę. Kiedy był większy, sam próbował się oswobodzić z tej (jak to nazwaliśmy) uprzęży – naprężał się, aż szelki strzelały, a przed ostatnią wizytą w ogóle przez pewien czas nie miał jej zakładanej, podobnie jak i klinu.
Gdy pojechaliśmy do szpitala na wizytę, podczas prześwietlenia trzymał w rączce różaniec. Bardzo się bałam i czekając na lekarza, prosiłam Matkę Boską Pompejańską, aby wszystko było dobrze. Chcę też zaznaczyć, że właśnie tego dnia skończyłam odmawiać nowennę, a profesor, do którego jeździliśmy, jest w szpitalu również tylko we wtorki – to już był jakiś znak. Zawołali nas do gabinetu. Profesor powiedział, że można powiedzieć, że już jest wyleczone. Trzeba tylko troszkę podleczyć. CUD! Dla mnie to prawdziwy cud! Kochana Matka Boska Pompejańska i Bóg miłosierny pomogli nam – i naszemu dziecku. Teraz odmawiam drugą nowennę, zaczęłam w środę popielcową – modlę się również w intencji naszego dziecka. Jestem wdzięczna mojemu bratu, który powiedział mi o tej nowennie – jemu również pomogła. Moja mama także ją odmawia i wiem, że i jej Matka Boska z Pompei pomaga. To jest cudowna modlitwa.
Świadectwo Agnieszki: łaski płynące z nowenny
Jestem w trakcie drugiej nowenny pompejańskiej i postanowiłam również przedstawić swoje świadectwo. Odkąd modlę się nowenną, Matka Boża cały czas mnie zaskakuje. Zauważyłam, że jest to taki proces: nie daje od razu tego, o co się modlę, tylko po trochę, i takie rzeczy się dzieją, że nawet o nich nigdy bym nie pomyślała.
Matka Boża Pompejańska ma mnie w opiece cały czas. Długo by temat rozwijać, ale wraz z modlitwą zaczęło się w moim życiu układać. Niedawno Matka Boża pomogła mi odzyskać portfel, który z roztargnienia zostawiłam przy kasie w sklepie. Dotarłam do osoby, która ten portfel wzięła do domu, bo (jak twierdziła) wybiegła ze sklepu za mną, ale mnie już nie było w pobliżu.
Matka Boża dała mi rozpoznanie, że wszystko dobrze się skończy, chociaż nie znałam tej kobiety. Maryja podsunęła mi inną osobę, która poradziła, żebym poszła do kierownika, aby na kamerze odtworzyć moment pobytu przy tamtej kasie. Na kamerze widziałam, kto zabrał mi ten portfel. Następnie Matka Boża podszepnęła mi imię tej kobiety, i że mogę ją znaleźć za pomocą portalu społecznościowego. Tak się stało: dotarłam do tej kobiety, nigdy jej wcześniej nie znając ani nie wiedząc, jak ma na imię. Historia dobrze się skończyła. Dziękuję, Matko Boża.
Następnie Maryja pomogła mi odnowić i naprawić relacje z moją matką. Dała mi łaskę i odwagę napisania listu do niej. Moja mama po długim zerwaniu kontaktu z bratem na nowo szuka z nim relacji.
Modlę się w szczególności o łaskę uzdrowienia z endometriozy. Mam ogromne problemy ginekologiczne, siedem lat po ślubie nie mamy dzieci. W niewielkim stopniu, ale bardzo znacząco, Matka Boża zadziałała. Moje samopoczucie stopniowo się polepsza, nie mam już napięcia przedmiesiączkowego, które było bardzo uciążliwe i wpędzające w depresję i potworne dysfunkcje organizmu. Kobiety, które mają taki problem, wiedzą, o czym piszę. Kiedyś brałam na to leki, a od niedawna nie biorę niczego i jest lepiej, a w zasadzie problemy zniknęły. Matko Boża, jak Ci dziękować?
Bardzo długo byłam na bezrobociu, wysłałam dziesiątki CV. Pojawiały się spotkania rekrutacyjne, aż wreszcie, kiedy już prawie zwątpiłam, zadzwonił telefon z propozycją pracy. Pracuję już dwa miesiące i jestem całkiem innym, nowym i bardziej radosnym człowiekiem. To dzięki wierze i wytrwaniu w modlitwie. Matka Boża Pompejańska delikatnie i subtelnie udziela mi łask. Dziękuję Jej za to!
Świadectwo Ani: trudności w nowennie
Modliłam się w sprawie bardzo ważnej dla mnie, chyba nigdy w życiu nie zależało mi na niczym tak bardzo jak na tym. Sprawa była ciężka.
Podczas odmawiania nowenny przeszłam chyba przez wszystkie możliwe pokusy: senności, załamania, beznadziejności, rezygnacji – ale wytrwałam. I to było łaską od Pana Boga, że dałam radę, bo były momenty totalnego załamania i zniechęcenia. Sprawa niestety – a może na szczescie – nie rozwiązała się po mojej myśli, ale Maryja nie pozostawiła mnie samej z tym problemem i cierpieniem. Pokazała mi jasno, dlaczego nie mogę otrzymać tego, o co proszę. I nie może być to przypadek: bez tej wiedzy męczyłabym się jeszcze dłużej, robiła sobie nadzieję, marnowała życie na czekanie. Była i wciąż jest to bardzo bolesna wiedza, ale bez tego nie byłoby mowy o zrobieniu kroku do przodu w moim życiu; dalej tkwiłabym w tym wszystkim. Podczas odmawiania nowenny czułam wielki spokój, to było najwspanialsze. I dostałam ofertę pracy: właściwie to ona sama mnie znalazła. Skończyłam odprawiać nowennę i brakuje mi jej. Tęsknię za tą relacją z Matką Bożą. Mam nadzieję, że zmobilizuję się, by podjąć kolejną próbę odmówienia nowenny w innej intencji. Polecam także modlitwę za dusze czyśćcowe – one są bardzo wdzięczne.
Anonim: Spowiedź, praca i małżeństwo siostry
Odmówiłam w ostatnim czasie trzy nowenny pompejańskie. Pierwsza nowenna była prośbą o pomoc przy spowiedzi, nieodprawianej od trzech lat. W trakcie odmawiania przypomniały mi się wszystkie grzechy z całego życia – nawet te z najmłodszych lat. W czasie przypominania sobie uczynionego zła czułam także ich ciężar i wpływ, jaki miały na życie moje i innych. To była trudna nowenna pompejańska. W końcu po długim czasie od odmówienia jej przyszedł czas spowiedzi. Przygotowywałam się do niej z trudnością. Towarzyszył mi ciągły strach, wstyd i zniechęcenie, ale udało się – co wydawało mi się na początku niemożliwe. Grzechy były naprawdę paskudne. Wydawało mi się, że nigdy ich nie wypowiem. Zachęcam każdego, kto boryka się z takim problemem i ciężarem. Warto, chociaż boli. Spowiedź jest piękna. Tylko zaufajcie Jezusowi i Maryi. Jezus powiedział, że choćby dusza była czarna jak noc, choćby miała więcej grzechów niż piasku na ziemi, niech się nie lęka, lecz niech się rzuci w Jego ramiona jak w ramiona matki, kiedy pozna całą swoją nędzę. Wierzcie w to. Druga nowenna pompejańska była prośbą o znalezienie pracy. Jak dotąd nic się nie zmieniło. Jest to teraz najcięższe cierpienie, jakie przeżywam: nie móc zrobić czegoś dobrego przez pracę dla społeczeństwa i rodziny. Trzecia nowenna pompejańska była prośbą o czystość dla męża siostry, który nie dochowuje jej wierności. Czasami z jego strony widać staranie i zrozumienie tego, że wyrządza krzywdę, a czasami – powrót do grzechu. Jest ciągła nadzieja, że zmieni się na lepsze. Proszę o modlitwę za nich.