Paweł Apostoł Narodów

Mimo że nie należał do grona Dwunastu, został przez Zmartwychwstałego powołany, by być apostołem. Tego, który prześladował Chrystusa i pierwszych chrześcijan, sam Mesjasz wezwał po imieniu i posłał go, aby głosił Ewangelię wszystkim narodom.

"Powołanie św. Mateusza" Michelangelo Merisi da Caravaggio, 1598-1600 r.

"Powołanie św. Mateusza" Michelangelo Merisi da Caravaggio, 1598-1600 r., Fot. © Wikicommons

Tak bardzo różni: celnik Mateusz i Szymon Gorliwy

Opisując postaci kolejnych apostołów, kilkakrotnie podkreślaliśmy, że Bóg w swoim wyborze nie kierował się ludzką logiką. Pewne jest, że Chrystusowi nie zależało na stworzeniu idealnie współpracującego zespołu, w którym wszyscy doskonale do siebie pasują i perfekcyjnie wypełniają swe zadania. Podstawowym kryterium Jego wyborów były miłość i miłosierdzie, dlatego powoływał niedoskonałych, aby uczynić z nich świętych.

Jezus, Tomasz (po lewej) i Jakub Starszy (po prawej) (Fragmenty fresku Leonarda da Vinci "Ostatnia wieczerza")

, Fot. © WikiCommons

Gwałtowny Jakub i wątpiący Tomasz

Jakub i Tomasz to apostołowie o bardzo wyrazistych charakterach. Pierwszy z nich jest zapalczywy i przesadnie pewny siebie. Drugi – wręcz przeciwnie, jest niepewny i targany wątpliwościami. Obaj nie są więc idealni, ich twarze są bardzo ludzkie i podobne do naszych. Obaj osiągnęli jednak świętość – na drodze za Jezusem.

Ostatnia wieczerza

Ostatnia wieczerza., Fot. © Wikicommons

Bracia Pańscy: Jakub i Juda

Kiedy na początku publicznej działalności Jezus przemawia w synagodze w swoim rodzinnym mieście, Jego słowa spotykają się z niedowierzaniem i lekceważeniem mieszkańców Nazaretu. Dlaczego? Ponieważ, jak sami stwierdzają Jego słuchacze, jest On przecież jednym z nich, znają dobrze Jego ojca, matkę, braci i siostry. Czy syn cieśli może być obiecanym Mesjaszem? Wśród braci Jezusa, wymienianych przez ewangelistów, pojawiają się imiona Jakuba i Judy, których tradycja utożsamia z noszącymi te imiona apostołami.

Ostatnia wieczerza

Ostatnia wieczerza., Fot. © Wikicommons

Dwaj Izraelici: Filip i Bartłomiej

Obaj należą do narodu wybranego. Obaj są wychowani w tej samej wierze. Wiele ich łączy, mimo iż jeden z nich żyje
na obrzeżach żydowskiego świata, a drugiego Jezus nazwie „prawdziwym Izraelitą”. Ewangelia stawia pomiędzy
tymi dwoma apostołami spójnik „i”, zaś łączącym ich mianownikiem jest rozpoznanie w synu cieśli z Nazaretu zapowiadanego w Pismach Zbawiciela.

Piotr i Judasz

Piotr i Judasz., Fot. © Wikicommons

Ci, którzy zdradzili – Piotr i Judasz

Moglibyśmy powiedzieć o nich: pierwszy i ostatni, najlepszy i najgorszy. Gdy Ewangeliści wyliczają kolejno imiona Dwunastu, Piotr zawsze jest na początku, Judasz – na końcu. Ten pierwszy zostaje nazwany „Skałą”, na której zbudowany będzie Kościół, o Judaszu zaś już na początku Ewangelia mówi, że to on wyda Jezusa. A przecież życie każdego z nich zostaje naznaczone zdradą. Judasz pozwolił jednak, by zdrada zdeterminowała jego przyszłość, Piotr – by doprowadziła go do większej miłości.

Ostatnia wieczerza

Ostatnia wieczerza., Fot. © Wikicommons

Pierwsi powołani: Andrzej i Jan

Kiedy myślimy o powołaniu przez Jezusa pierwszych uczniów, przed oczami staje nam zwykle scena znad Jeziora Galilejskiego. Rybacy, łodzie, sieci i Jezus stojący na brzegu, wzywający kolejno Szymona i Andrzeja, Jakuba i Jana. Przywykliśmy myśleć o Szymonie, nazwanym przez Jezusa Piotrem, jako o pierwszym z grona Apostołów. Jednak przekaz Janowy, różny od Ewangelii synoptycznych, pierwszych powołanych widzi w dwóch uczniach Jana Chrzciciela. Są nimi Andrzej, brat Szymona Piotra, i autor czwartej Ewangelii, którego Tradycja utożsamia z Janem Apostołem.

12 apostołów

12 apostołów., Fot. © Dreamstime/Irina Opachevsky

Dwunastu wspaniałych?

Każdy, kto w pogodny dzień mógł stanąć na placu św. Piotra, z pewnością ma w pamięci monumentalną fasadę bazyliki i rząd zdobiących ją figur, odcinających się bielą na tle błękitu rzymskiego nieba. Urzekające barokowe dzieło, mówiące o wielkości i trwałości Kościoła, który zbudowany został na fundamencie apostołów. Bo to właśnie oni, apostołowie, uwiecznieni zostali w potężnych, blisko sześciometrowych figurach. Okazałe postacie w dostojnych pozach i bez cienia skazy. Gdybyśmy jednak przyjrzeli się im z bliska, zobaczylibyśmy ubytki, pęknięcia i brud, tak naturalny dla codzienności Wiecznego Miasta.