Na jednym z konkursów recytatorskich, któremu się przysłuchiwałam, uczniowie prezentowali wybrane przez siebie teksty. Komisja oceniająca występy zwróciła uczestnikom uwagę na to, że większość z nich wybierała fragmenty wierszy – nawet krótkich – które z powodzeniem można było przedstawić w całości. Jeden z jurorów powiedział, że to chyba znak czasu i młodzi ludzie są „pokoleniem fragmentu”. Z jednej strony tempo życia poniekąd zmusza nas do tego, by wybierać fragmenty zamiast całości. Z drugiej zaś kontakt z fragmentem może zachęcić do poznania całości…
Fragmentaryzacja jest też obecna w kościele. I to znów coś dobrego, bo kontakt z fragmentami Biblii inspiruje do dalszej lektury. Podobnie rzecz ma się z pieśniami. Podczas mszy czy nabożeństw na ogół słyszymy ich fragmenty. Często nie zdajemy sobie jednak przy tym sprawy z tego, że dana pieśń liczy kilka zwrotek więcej ponad te, które znamy! Rzadko również zastanawiamy się nad historią utworów.
W tym cyklu nadrobimy zaległości, ponieważ będziemy przyglądać się bliżej wybranym pieśniom maryjnym. Zacznijmy od utworów adwentowych i bożonarodzeniowych.
Adwent z Maryją
Dwudziesty wiek obfitował w pieśni układane przez kapłanów. Ksiądz Wiesław Kądziela (ur. 1943), zanim został duchownym, zdobył tytuł magistra muzykologii. Swoimi zdolnościami muzycznymi dzielił się z Kościołem, tworząc znane i cenione przez wiernych pieśni. Wśród nich znajduje się m.in. utwór „Panie dobry jak chleb”, który pełnił rolę hymnu kongresu eucharystycznego w 1987 r. Warto wymienić także tytuły „Bóg nad swym ludem (zmiłował się)”, „Abyśmy byli jedno” oraz adwentową pieśń „Oto Pan przybywa”.
W klimat tej ostatniej wpisuje się maryjna pieśń „Błogosławiona jesteś, Maryjo”:
Błogosławiona jesteś, Maryjo
i wywyższona przez Pana.
On wielkie rzeczy w Tobie dokonał.
Niepokalana.Ty, któraś Słowo z wiarą przyjęła,
by w Tobie Ciałem się stało.
Zrodziłaś światu Jutrzenkę Nową,
Przedwieczną Światłość.Bądź nam obroną, Bogarodzico,
gdy się błąkamy w ciemności.
Do światła wiary prowadź na nowo,
drogą świętości.
W 2017 r. Konferencja Episkopatu Polski zatwierdziła dokument zwany instrukcją o muzyce kościelnej. Bieżące wytyczne i wskazówki są przekazywane (organistom i innym osobom odpowiedzialnym za oprawę muzyczną) podczas spotkań, szkoleń i rekolekcji organizowanych przez komisje do spraw muzyki kościelnej (ks. Kądziela przez lata pracował jako członek takiej komisji). Jedno z zaleceń podkreśla, że pieśni śpiewane podczas mszy i nabożeństw powinny być zgodne z aktualnym okresem liturgicznym. Pojawił się także apel o to, by w okresie Adwentu, kiedy to przychodzimy na roraty, czyli msze wotywne o Najświętszej Maryi Pannie, śpiewać adwentowe pieśni maryjne. Szczególnie polecany jest utwór „Błogosławiona jesteś, Maryjo”. Zwłaszcza jego pierwsza zwrotka jest zalecana do śpiewania w przypadającą na okres Adwentu (8 grudnia) uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, ze względu na celebrowaną wówczas tajemnicę dnia.
Wierni, włączając się do śpiewu przywołanej pieśni, tytułują Maryję mianem Niepokalanej. Uznają za wybraną przez Boga – wywyższoną, błogosławioną, pełną wiary w Słowo Pana. W utworze pojawia się też tytuł „Bogarodzica”. Wskazuje on na to, że adwentowy czas oczekiwania prowadzi do świętowania Bożego Narodzenia.
Bogarodzica jest w tej pieśni ukazana nie tylko jako wzór czystości, wierności i posłuszeństwa Ojcu, lecz także jako obrończyni godności człowieka w jego zmaganiach z grzechem oraz przewodniczka w drodze do nieba. Maryja nieustająco wskazuje na Boga, co koresponduje z tajemnicą adwentowego oczekiwania i antyfoną przypisaną do uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny: „Ogromnie się weselę
w Panu,/dusza moja raduje się w Bogu moim,/bo mnie przyodział w szaty zbawienia,/ i okrył mnie płaszczem sprawiedliwości,/jak oblubienicę strojną w swe klejnoty”.
„Rozkwitnęła się lilija…”
Jako wzór czystości Maryja jest również ukazana w starszej, bo pochodzącej z XVIII w. pieśni „Rozkwitnęła się lilija”, do której muzykę ułożył ks. Franciszek Walczyński. Utwór w wersji podstawowej liczy cztery zwrotki. Według innego zapisu może mieć jednak aż 12 strof! Obszerność drugiej wersji tekstowej może wskazywać na potrzebę „śpiewania więcej” na chwałę Boga i Jego Matki. Rytmiczność utworu, prostota radosnej melodii i wpadającego w ucho, łatwego do zapamiętania tekstu (m.in. dzięki rymom) wskazują na to, że pieśń mogła cieszyć się popularnością, która zaowocowała kolejnymi zwrotkami. W każdym razie aktualne śpiewniki kościelne przekazują zapis pieśni liczący 12 czterowersowych zwrotek.
Wśród nich na pierwszy plan wybijają się dwa motywy: radość z narodzenia Pana oraz laudacja, czyli pochwała Maryi. Najświętsza Panna jest nazwana „liliją”. Kwiat ten symbolizuje czystość, niewinność, piękno, godność królewską i godność kobiety, miłość oraz opiekuńczość. Maryja jest postrzegana jako „lilija”, która rozkwitła, czyli ukazała pełnię swojego wdzięku. Jest tą, która w imię miłości Boga stała się opiekunką człowieka – Syna Bożego i każdego z nas.
Pieśń wskazuje na zalety Maryi, przydając Jej tytuł „Panna nad pannami”. Podkreśla Jej godność jako Przenajświętszej Dziewicy i Bogarodzicy zarazem
(„Krzak Mojżeszów wśród płomienia,/Wolnym będąc od spalenia,/Twego był obrazem/Panieństwa z macierzyństwem razem”). Wydobywana jest zarówno zwyczajność Maryi, jak i Jej wyjątkowość („Tyś różdżka z Jessego,/Dałaś kwiat zapachu wdzięcznego”).
Zauważmy, że podobne określenie spotykamy w godzinkach. Tam Maryja nazywana jest różdżką Aarona, co – według Wincentego z Beauvais (średniowiecznego dominikanina) i współczesnych badaczy – wskazuje na godność Bogarodzicy Dziewicy. Z kolei różdżka Jessego jest nawiązaniem do drzewa Jessego. Nazywa się tak symboliczne drzewo genealogiczne Jezusa Chrystusa. Jego artystyczną wizję możemy oglądać np. w kompozycji ołtarza Wita Stwosza w kościele Mariackim w Krakowie. Warto poznać także witraż „Drzewo Jessego” (można było go podziwiać w katedrze Notre-Dame w Paryżu). Pojawiają się również inne określenia przypisywane zwyczajowo Maryi. Szczególnie poruszające jest nazwanie Jej „niebieską bramą, przez którą Bóg wchodzi” oraz świątynią wybraną przez Stwórcę.
Podobnie jak we wspomnianej wcześniej pieśni adwentowej i w tym utworze akcentowane jest niepokalane poczęcie Maryi. Wierni proszą Ją o modlitwę za nich do Boga, ufając w skuteczność Jej wstawiennictwa wynikającą ze szczególnej bliskości z Bogiem – Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Ponadto z tekstu wyłania się obraz kobiety-matki, która troskliwie opiekuje się Dzieciątkiem mimo doskwierających Świętej Rodzinie niedostatków.
Ludzie modlący się tą pieśnią proszą o łaskę miłosierdzia i narodzenia się Chrystusa w ich sercach! Co więcej, proszą o to, by umieli kochać Boga. Zwracają się również z prośbą o zdolność kroczenia drogą świętości.
Warto zwrócić uwagę na uporządkowanie utworu. Pieśń zaczyna się
od zwrócenia się ku Maryi. Ono zaś prowadzi do uwielbienia Boga, który przyjął ciało człowieka. Dopiero w następnych zwrotkach pojawiają się prośby, a i te są ułożone
w wymownej kolejności. Zaczynają się bowiem od troski o to, co duchowe, związane z życiem wiecznym. Dopiero w 12., ostatniej (!) zwrotce pojawia się prośba
o wsparcie w „prozie życia”:
Niech i w doczesnym pobycie,
[Bóg] opatruje nasze życie:
strzeże od przygody,
uprząta w służbie swej przeszkody.
Ta ostatnia zwrotka w ważny sposób łączy się z pierwszą, w której Maryja jest nazwana „liliją”. Fragment Biblii, w którym jest mowa o liliach, niesie bowiem ukojeniew sprawach doczesnych:
„A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują
ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu (…) Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary?
Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie” (Mt 6, 28–34).
Za inspirację do napisania cyklu poświęconego pieśniom maryjnym i podzielenie się wiedzą serdecznie dziękuję Panu Michałowi Markowskiemu – organiście i autorowi pracy „Miejsce pieśni maryjnej w liturgii Kościoła rzymsko-katolickiego w Polsce” (Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina, Warszawa 2019)