Dwaj Izraelici: Filip i Bartłomiej

Obaj należą do narodu wybranego. Obaj są wychowani w tej samej wierze. Wiele ich łączy, mimo iż jeden z nich żyje
na obrzeżach żydowskiego świata, a drugiego Jezus nazwie „prawdziwym Izraelitą”. Ewangelia stawia pomiędzy
tymi dwoma apostołami spójnik „i”, zaś łączącym ich mianownikiem jest rozpoznanie w synu cieśli z Nazaretu zapowiadanego w Pismach Zbawiciela.

Gdy ewangeliści wyliczają kolejno imiona dwunastu, Filip i Bartłomiej pojawiają się zaraz po Piotrze i Andrzeju oraz Jakubie i Janie. Być może fakt ten odzwierciedla chronologię powoływania ucz­niów przez Jezusa, co znajduje potwierdzenie w czwartej Ewangelii. Jednocześnie może to świadczyć o istnieniu wśród apostołów pewnej hierarchii, a to oznaczałoby, iż Filip i Bartłomiej odgrywali w tym gronie istotną rolę.

Ich powołanie opisuje św. Jan w pierwszym rozdziale swej Ewangelii. Ma ono miejsce nazajutrz po spotkaniu Chrystusa z Szymonem Piotrem. Ewangelista podaje, iż Jezus „spotkał” Filipa, a użyty tu grecki czasownik „eupískei” oznacza dosłownie, iż Filip został przez Jezusa znaleziony – i to po wcześniejszym poszukiwaniu (termin ten pojawia się w Nowym Testamencie także wtedy, gdy mowa jest o szukaniu drogocennej perły czy zagubionej drachmy).

Święty Bartłomiej
© Fot. Wikicommons. Święty Bartłomiej

Święty Filip

Filip, który być może był jednym z uczniów Jana Chrzciciela, słyszy z ust Chrystusa wezwanie: „Pójdź za mną” i bez wahania podąża za nim. Podobnie jak miało to miejsce w przypadku Andrzeja, który oznajmia Dobrą Nowinę swemu bratu, również i ten apostoł nie zatrzymuje dla siebie tego, co otrzymał, lecz spieszy, by podzielić się radosną wieścią z Natanaelem.

Apostoł Filip, podobnie jak Andrzej i Piotr, pochodził z Betsaidy w Galilei. W czasach Jezusa przebiegały tamtędy ważne szlaki handlowe, stąd nie dziwi fakt, iż mieszkańcy tych okolic – ze względu na stały kontakt z ludźmi spoza Izraela – byli mocno zhellenizowani, czego dowodzi nawet samo imię Filipa, pochodzące z języka greckiego i oznaczające „lubiącego konie” czy „jeżdżącego konno”. O popularności tego imienia w świecie hellenistycznym świadczy fakt, iż noszą je dwaj synowie Heroda Wielkiego.


Królowa Różańca Świętego nr 56/57
Zamów to wydanie "Królowej Różańca Świętego"!

…i wspieraj katolickie czasopisma! Mnóstwo ciekawych tekstów o duchowości pompejańskiej oraz świadectwa!

Zobacz Zamów PDF

Prawdopodobnie dobra znajomość Filipa z poganami ośmieliła „bojących się Boga” Greków, aby zwrócić się do niego z prośbą o pomoc w zbliżeniu do Jezusa, o czym opowiada Ewangelia Janowa. Tym samym uczeń ten stał się niejako pierwszym pośrednikiem między Chrystusem a światem pogańskim.

W Dziejach Apostolskich oprócz apostoła Filipa pojawia się również diakon Filip. Obie te postaci były ze sobą mylone już w czasach starożytnych. Najlepszym tego przykładem są „Dzieje Filipa”, najważniejszy apokryf o tym apostole, którego spora część poświęcona jest w rzeczywistości wspomnianemu diakonowi.

Jak mówi Tradycja, po zmartwychwstaniu Chrystusa Filip głosił Ewangelię w Azji Mniejszej i w Etiopii. We­dług innych źródeł miał on działać także w rejonie Donu i Dniepru. O jego śmierci brak pewnych wiadomości. Według jednej z wersji miał zostać ukrzyżowany głową w dół albo ukamienowany w mieście Hierapolis w południowo-zachodniej części dzisiejszej Turcji. Według innej – zmarł również w tym mieście, ale śmiercią naturalną, przeżywszy 87 lat. W 2011 r. w miejscowości Pamukkale – na miejscu dawnego Hierapolis – podczas prac archeologicznych odkryto starożytną inskrypcję, iż w tym miejscu znajdował się grób apostoła. Ponieważ rejon ten nawiedzały liczne trzęsienia ziemi, relikwie św. Filipa przewieziono z czasem do Konstantynopola, skąd w VI w., wraz z doczesnymi szczątkami innego apostoła – Jakuba Młodszego (syna Alfeusza) – trafiły do Rzymu. Tam złożono je w bazylice zbudowanej w 554 r. przez papieża Pelagiusza I na wzór konstantynopolitańskiego kościoła apostołów. Sanktuarium to było wotum dziękczynnym za wyzwolenie stolicy papieskiej spod panowania Gotów.

 

Święty Filip (Fragmenty fresku Leonarda da Vinci Ostatnia wieczerza)
© Fot. Wikicommons. Święty Filip (Fragmenty fresku Leonarda da Vinci Ostatnia wieczerza)

Święty Bartłomiej

Apostołem, w którego powołaniu pośredniczy Filip, jest Natanael, występujący w Piśmie Świętym również pod imieniem Bartłomiej. Hebrajskie imię „Natanael”, oznaczające „Bóg dał”, znane jest już z kart Starego Testamentu, gdzie występuje głównie w skróconej formie: „Natan”. Z kolei aramejskie „Bartolomaj” oznacza dosłownie syna Talmaja. W Nowym Testamencie możemy odnaleźć kilka podobnych imion rozpoczynających się od „bar”, czyli „syn” (np. Barabasz czy Bartymeusz). Ponieważ rdzeń imienia „Talmaj” oznacza czynność „żłobienia bruzd”, „Bartolomaj” może być też tłumaczone jako „syn oracza”.

Intrygujące stwierdzenie Jezusa, iż wcześniej widział Natanaela pod figowcem, jest ważną wskazówką co do tożsamości powoływanego ucznia. W symbolice biblijnej figowiec to drzewo, pod którym siadywano, by rozważać Torę. Natanael byłby zatem uczonym Izraelitą, dobrze znającym proroctwa mesjańskie. Potwierdzają to jego początkowe wątpliwości co do tego, czy Jezus – jak to z przejęciem obwieszcza Filip – jest obiecanym i wyczekiwanym Synem Bożym. „Czy może być co dobrego z Nazaretu?” Za tym pytaniem kryje się nie pogarda czy uprzedzenia wobec mieszkańców sąsiedniego miasteczka, ale dobra znajomość Pisma, które mówiło, iż Zbawiciel pochodzić będzie nie z Galilei, lecz z Judy, z Betlejem w ziemi Efrata.

Podobnie jak Filip, również i ten apostoł nastręczał nieco trudności ojcom Kościoła. Niektórzy (jak Hieronim, Ambroży czy Augustyn) byli zdania, że Natanael i Bartłomiej to dwie różne osoby. Pierwszy z nich nie miałby – według nich – należeć do dwunastu, lecz jedynie do szerokiego grona uczniów Pańskich. Augustyn uzasadnia to rozróżnienie, argumentując, iż Natanael był człowiekiem uczonym, doskonale znającym Pisma, stąd Jezus nie mógł uczynić go apostołem, ponieważ na swoich najbliższych towarzyszy wybierał „prostaczków”.
Jednak to, iż oba te imiona pojawiają się, gdy mowa jest o apostołach oraz fakt, że zarówno Natanael, jak i Bartłomiej łączeni są z postacią Filipa, każe nam sądzić, że chodzi o tę samą osobę. Taki pogląd przeważa obecnie wśród biblistów, zaś najstarsze utożsamienie ze sobą obydwu postaci znajdujemy już w apokryficznej Ewangelii Bartłomieja.

Kana Galilejska, skąd według biblijnego świadectwa pochodził Natanael, była w czasach Nowego Testamentu niedużą wioską położoną w sąsiedztwie Nazaretu. Miejscowość ta stała się świadkiem kilku cudów, z których pierwszy – przemiana wody w wino podczas wesela – zainaugurował publiczną działalność Jezusa. Część współczesnych badaczy przyjmuje, iż na miejscu biblijnej Kany zlokalizowane jest obecnie miasteczko Kefar Kanna. Tradycja ta sięga czasów bizantyjskich. To właśnie tutaj powstawały kolejne kaplice i kościoły, w których czczona była pamięć pierwszego cudu Chrystusa. Obecnie w Kefar Kanna, obok sanktuarium z XIX w. znajduje się pochodząca z tego samego okresu kaplica, upamiętniającą dom apostoła Bartłomieja.

Przekazy apokryficzne przypisują Bartłomiejowi kilka terenów pracy misyjnej. Miał on głosić Ewangelię w Indiach, przy czym termin ten może oznaczać zarówno Indie w sensie ścisłym, jak również Etiopię czy południowo-zachodnią część Półwyspu Arabskiego. Bartłomiej miał także nieść Dobrą Nowinę mieszkańcom Azji Mniejszej oraz Partom, żyjącym w północno-wschodniej części dzisiejszego Iranu i Turkmenistanu, na południowy wschód od Morza Kaspijskiego. Jak chce Tradycja, terenami misyjnymi apostoła były także Mezopotamia i Arme­nia. W tej ostatniej miał ponieść męczeńską śmierć. We­dług podań został ukrzyżowany, ścięty, zatłuczony kijami, utopiony lub – zgodnie z wersją najbardziej popularną w kręgu kultury zachodniej – obdarty ze skóry. Na przełomie IV i V w. relikwie apostoła trafiły na tereny dzisiejszej Turcji, skąd po wielu perturbacjach w 983 r. zostały na rozkaz cesarza Ottona III przewiezione do Rzymu.

Dwaj Izraelici

Filip i Bartłomiej – ten, który przyprowadza do Jezusa pogan – i ten, który studiuje Prawo i Proroków. Zhellenizowany Żyd i prawdziwy Izraelita. Postawienie obok siebie tych dwóch postaci pozwala zobaczyć ogromną złożoność żydowskiego świata w czasach Chrystusa. Pierwszy z nich żyje niejako na peryferiach ortodoksji, drugi – w samym jej sercu. Ta kulturowo-religijna niejednorodność będzie wyzwaniem, z którym przyjdzie się zmierzyć rodzącemu się Kościołowi. Gdy jednak zapytamy o jej duchowy sens, po raz kolejny zobaczymy Boży zamysł, zgodnie z którym apostołowie nie mieli być grupą podobnych, idealnie pasujących do siebie osób, ponieważ Bóg, który zna ludzkie serca, dobierał ich według sobie tylko znanych kryteriów.

s. Urszula Dzielawska CMBB

Tomasz Parciński

0 0 głosów
Oceń ten tekst
Photo of author

Urszula

Dzielawska

Tomasz Parciński oraz s. Urszula Dzielawska
Więcej tekstów tego autora

Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x