Jelenia Góra położona jest w niezwykle urokliwym miejscu u stóp Karkonoszy. Te okolice odwiedza corocznie wielu turystów, którzy szukając odpoczynku na łonie wspaniałej, górskiej przyrody, czasem świadomie, choć może nieraz mimowolnie, poszukują kontaktu z Absolutem.
Czas wakacji jest czasem oderwania od natłoku obowiązków. Jest tą krótką chwilą w roku, kiedy człowiek przestaje bezmyślnie wpatrywać się w ekran telewizora i wybiera kontemplację wspaniałej, dzikiej przyrody. Na pewno niejeden z turystów wędrujących po karkonoskich szlakach zauważy na swojej drodze miejsce szczególne. Jeśli uda się od strony Podgórzyna czarnym szlakiem na wycieczkę do zamku Chojnik, idąc dolinką przez Zachełmie, z oddali zauważy niezwykłą kapliczkę. Nie starą tylko nową, nie małą ale dużą… Kiedy podejdzie bliżej, zauważy w niej wizerunek Królowej Różańca Świętego, dokładką kopię obrazu z Pompejów! Turysta nie musi kojarzyć tego wizerunku Maryi, kiedy jednak podejdzie pod kapliczkę, zobaczy, że można spod niej wziąć składany folder, w którym przestawiona jest niezwykła historia tego cudownego obrazu.
Zobacz film z poświęcenia kapliczki!
Wszak kapliczka – piękna rzecz!
Kapliczka dopiero co powstała, widać to po świeżości drewna. Obraz osłania piękny daszek i specjalnie skonstruowana gablota, która chroni go przed wpływami klimatu. Jest tak solidna, że przetrzymała potężną wichurę, której nie oparło się potężne drzewo, stojące tuż koło niej!
Turysta może zadać sobie pytanie, kto mógł wpaść na pomysł takiej niespotykanej kapliczki? Przecież wiele mijanych po drodze kapliczek liczyło sobie dziesiątki lat, były małe i zaniedbane, nieraz z nich już poodpadały zmurszałe deski. Tego turysta się nie dowie, ale wziąwszy folder do ręki pozna historię obrazu, biografię bł. Bartola Longo oraz modlitwy nowenny pompejańskiej. I może zastanowi się wtedy nad sensem swojego istnienia, może wędrując po skalistych górach odmówi Zdrowaśkę, a może i cały różaniec? Być może obietnica Maryi o nowennie nie do odparcia skłoni go do szukania pomocy tam, gdzie ją z pewnością znajdzie?
I my przechodziliśmy tą dolinką, ale wcale nie do zamku Chojnik. Udaliśmy się na poświęcenie tej właśnie kapliczki i tak poznaliśmy jej historię. W ten piękny, letni dzień, w którym Kościół świętuje Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny, u Jej stóp odbyła się Msza święta. Celebransem był proboszcz podgórzyńskiej parafii, ks. Jacek Tokarz, a uczestnikami – mieszkańcy Zachełmia i okolicznych wiosek. Bez mała 200 osób przybyło, by być świadkami uroczystej chwili. Wśród nich byli fundatorzy kapliczki, którzy w swojej skromności stanęli gdzieś w tłumie.
Przybliżyli nam oni później okoliczności powstania tego dzieła. Zaczęło się od tego, że po 30 latach życia na obczyźnie, państwo Ewa i Jan postanowili wrócić w rodzinne okolice (pani Ewa pochodzi bowiem z Jeleniej Góry). Odwiedzając swoją rodzinę trafili na zaniedbany domek w Zachełmiu. Zadecydowali się nim zająć i tutaj zamieszkać. Podczas jednego z pierwszych spotkań z sąsiadami w 2007 r., dowiedzieli się, że kiedyś w Zachełmiu powstała inicjatywa budowy kapliczki, ale niestety nie doszło do jej realizacji. Ta wiadomość zapadła panu Janowi mocno w pamięci.
Mijały lata a myśl o kapliczce nie dawała mu spokoju. Wszak kapliczka – piękna rzecz! Będzie łączyć mieszkańców i służyć pokoleniom, głosząc chwałę Królowej Nieba! W końcu pan Jan zdał sobie sprawę, że już nie szuka odpowiedzi na pytanie, czy zbudować kapliczkę, ale pod czyim wezwaniem ma ją zbudować i gdzie postawić, aby mieli do niej dostęp mieszańcy i goście Zachełmia. Można by napisać, że odpowiedź przyszła przypadkowo, choć Czytelnik „Królowej Różańca Świętego” wie, że nie ma przypadków. Pan Jan pod koniec 2011 r. trafił gdzieś na informacje o nowennie pompejańskiej, a następnie wgłębiając się w ten temat, znalazł naszą stronę internetową www.pompejanska.rosemaria.pl. Wspomina, że zawarte tam informacje bardzo go zainteresowały, a szczególnie zafascynowała go postać bł. Bartola Longo. Wtedy też znalazł odpowiedź na nurtujące go pytania. Być może to sama Królowa Różańca podsunęła mu myśl, że choć jest czczona w tylu miejscach na świecie, także tutaj, w Zachełmiu, chce mieć swój przyczółek? Być może jakoś szczególnie upodobała sobie to miejsce?
Z takich cegiełek budujemy w Polsce tron Królowej Różańca
Pan Jan przystąpił więc do dzieła. Na krańcu działki leżącej tuż przy drodze, na niewielkim wzniesieniu, postanowił postawić przydrożną kapliczkę poświęconą Matce Bożej Pompejańskiej. Początkowo myślał o formie murowanej, jednak po konsultacjach z architektem, panem Wojciechem Kurowskim, zmienił zdanie. Obecna forma kapliczki jest bardziej trafna, pozwala dobrze wyeksponować obraz, a w swojej bryle nawiązuje do architektury karkonoskiej. Latem 2012 r. pan Jan z pierwszymi szkicami kapliczki udał się do księdza proboszcza z prośbą o zgodę, a po otrzymaniu błogosławieństwa przystąpił do pracy. Doskonałą kopię obrazu Matki Bożej Pompejańskiej namalował Witali Mkrtchan, a dzięki zaangażowaniu pana Marka Sosnowskiego zostały położone fundamenty. Pan Władysław Jagieło wykonał wszystkie elementy drewniane kapliczki. I tak w kwietniu 2013 r. kapliczka była prawie gotowa, czekają tylko jeszcze prace wykończeniowe, jak położenie mozaiki i przywiezienie granitowych głazów. W święto Matki Bożej Królowej Polski, 3 maja 2013 r., w kapliczce zawisła gablota z obrazem. Już trzy miesiące później dokonało się poświęcenie tego miejsca.
Dwuosobowa redakcja KRŚ z radością przybyła na tę uroczystość. Honorowym gościem tego dnia był bł. Bartolo Longo, którego relikwie po Mszy świętej uczcili wszyscy uczestnicy nabożeństwa. Każdy z nich otrzymał też pamiątkowy folder informacyjny i różańce, także ufundowane przez fundatorów. Po nabożeństwie odbył się piknik. I my tam byliśmy, kawę i ciastko zjedliśmy! Przy tej okazji poznaliśmy wielu zaangażowanych w życie religijne Zachełmian.
Ktoś spyta, czy warto było jechać tyle kilometrów na odsłonięcie kapliczki w karkonoskiej wiosce? Odpowiedź jest prosta. Tam, gdzie wierni pragną być blisko Królowej Różańca, gdzie chcą gromadzić się wokół Jej cudownego wizerunku, tam też chce być nasza redakcja. Pamiętajmy, że to nie człowiek wybiera czas i miejsce lecz Bóg. Gdybyśmy cofnęli się o 150 lat w okolice Pompejów zdziwilibyśmy się pewnie widząc skromnego adwokata, który z różańcem w ręku odwiedzał chatki ubogich pompejańskich chłopów. Niejeden z nas wyśmiałby podziurawiony i przeżarty przez mole obraz, który znaleziony na jakimś neapolitańskim targu zawisł w pompejańskim kościółku. Niezbadane są wyroki Boskie! Pompeje stały się centrum różańcowych misji na cały świat.
W Zachełmiu wydarzyła się rzecz mała – dla tego świata. Lecz nie zapominajmy, że z takich cegiełek budujemy w Polsce tron Królowej Różańca! Przepiękna kapliczka, na którą będą trafiać liczni turyści, niejednego z nich skłoni do postoju i refleksji nad własnym życiem. I o to właśnie chodzi.
Dziękujemy za możność bycia na tej uroczystości i miłe przyjęcie!
Wioskę Zachełmie znajdziemy na mapie, w środku trójkąta, łączącego Jelenią Górę, Szklarską Porębę i Karpacz.