„Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 6,1).Porozmawiajmy dzisiaj o pobożności. Czym jest prawdziwa pobożność? Kogo możemy nazwać człowiekiem pobożnym? Czy człowiek pobożny to taki, który długie godziny potrafi spędzić na modlitwie, w kościele parafialnym nie opuści żadnego nabożeństwa przez 7 dni w tygodniu? A może pobożny jest ten, kto zna niemal na pamięć Pismo Święte, potrafi cytować z pamięci wersety na każdy temat? Może w końcu pobożność oznacza kogoś, kto stara się za nic w świecie nie przekroczyć żadnego z przykazań, w piątek nie dotknie mięsa, hojnie sypie groszem na kościelną tacę, aktywnie udziela się we wszystkich parafialnych akcjach charytatywnych. Autorzy popularnej internetowej encyklopedii zauważają (całkiem słusznie), że do wszystkich wyżej wymienionych zachowań, koniecznie trzeba dodać szczerość, pokorę i czystą intencję, bez których i długa modlitwa, i dobre uczynki staną się sztuczne, teatralne, niewiarygodne. Nie będzie to wtedy pobożność, ale dewocja, która nie przybliża nikogo ani do Boga, ani do bliźnich. Kiedy pewnego razu zapytał ktoś Pana Jezusa o najważniejsze przykazanie, usłyszał znaną nam wszystkim odpowiedź: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” (Mt 22,37-39). I to jest klucz do prawdziwej pobożności – Miłość do Boga i z niej wypływająca miłość do bliźniego. Bez miłości do Boga modlitwa jest klepaniem pacierza, pustosłowiem, wielomówstwem, traktowaniem Boga jak „skrzynki życzeń”, kogoś, kto spełniać ma naszą wolę, a nie my wolę Jego. Bez szczerej miłości dobre uczynki wobec bliźnich będą w najlepszym wypadku uspokajaniem sumienia, często połączonym z oczekiwaniem nagrody lub wzajemności. Człowiek prawdziwie pobożny nigdy nie porównuje się z innymi, nie wywyższa się nad drugiego człowieka, nie osądza bliźnich, pamiętając o słowach Jezusa: „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie (Łk 6,37). Pobożność w katechizmie jest wymieniana jako jeden z darów Ducha Świętego. Znaczy to, że tak naprawdę żaden człowiek, nawet mimo starań i chęci, nie jest w stanie sam z siebie ani nauczyć się pobożności, ani prawdziwą pobożnością żyć. Pobożność płynąca od Ducha Świętego jest owocem całkowitego i bezwarunkowego oddania się Bogu, uznania prawdy, że człowiek stanowi Jego własność. Jest zgodą, by On kierował naszym życiem i wszystkimi naszymi poczynaniami. Także wtedy, gdy będzie to od nas wymagać pokonywania trudności, poświęcenia, a nieraz nawet zgody na cierpienie i krzyż.
Przybytek sławny pobożności
Mogą zainteresować Cię też: