Przybytek chwalebny

„Jak miłe przybytki nam dał wszechmocny i dobry nasz Bóg, że sam w nich zamieszkał, wszak chciał wieczności zostawić nam próg…”
Śpiewając słowa tej powszechnie znanej pieśni, mamy na myśli świątynię, dom Boży, dzięki któremu już tu na ziemi możemy się poczuć jak w przedsionku nieba. W kościele (tym pisanym przez małe „k”) nie tylko spotykamy się z Bogiem i możemy z Nim rozmawiać, lecz także poprzez sprawowane tu sakramenty otrzymujemy wszelkie łaski potrzebne do życia zarówno duchowego, jak i tego zwykłego, codziennego. W Piśmie Świętym możemy znaleźć fragmenty, które mówią nam, że to sam Bóg życzy sobie, by tu na ziemi powstawały miejsca, w których w szczególny sposób można doświadczyć Jego obecności wśród ludzi. Kiedy w czasach Mojżesza naród wybrany znajdował się w drodze do Ziemi Obiecanej, przybytek (czyli miejsce modlitwy i spotkań z Bogiem) znajdował się w namiocie (namiot spotkania), który łatwo można było przenosić z miejsca na miejsce. W Księdze Wyjścia możemy przeczytać bardzo dokładne zalecenia, jak ma on wyglądać, jaką ma posiadać długość, szerokość i wysokość, z jakich materiałów trzeba go zbudować. Szczegółowo są wymienione i opisane wszystkie sprzęty, jakie mają się w nim znajdować, a także jak mają wyglądać odbywające się tu religijne rytuały. Cały ten opis zajmuje sześć rozdziałów (Wj 26–31). Najważniejsze miejsce w namiocie zajmowała Arka Przymierza, która dla Izraelitów była największym znakiem Bożej obecności. Kiedy na tronie izraelskim zasiadł król Dawid, naszła go refleksja, którą podzielił się ze swym przyjacielem – prorokiem Natanem: „Spójrz, ja mieszkam w pałacu cedrowym, a Arka Boża mieszka w namiocie” (2 Sm 7,2). Przyszła mu myśl o zbudowaniu świątyni, jednakże wznieść ją zdołał dopiero syn i następca Dawida – Salomon niespełna tysiąc lat przed narodzeniem Chrystusa. Budowla powstała w Jerozolimie tuż obok pałacu królewskiego na wzgórzu Moria (gdzie Abraham miał złożyć Bogu ofiarę ze swego syna Izaaka). Niestety po mniej więcej czterystu latach świątynia została zburzona podczas najazdu babilońskiego króla Nabuchodonozora. Na budowę kolejnej żydzi czekali pół wieku. Drugą świątynię wzniesiono w tym samym miejscu około roku 520 przed Chrystusem. Nie było już w niej Arki Przymierza, ale za kosztowną zasłoną znajdowało się pomieszczenie zwane święte świętych (Sancta sanctorum), w którym – jak wierzono – mieszkał Bóg. Tylko raz w roku na Święto Przebłagania kapłan mógł tam wchodzić w celu złożenia ofiary. W II wieku przed Chrystusem świątynia ta została zbezczeszczona przez pogan, którzy uczynili w niej miejsce kultu bożków. Za czasów Chrystusa powstała w Jerozolimie trzecia świątynia zwana świątynią Heroda, ponieważ została wzniesiona w czasie jego panowania (około 20 roku p.n.e.). To do tej świątyni Maryja i Józef przynieśli Dzieciątko do ofiarowania, tu zgubił się i znalazł dwunastoletni Jezus. Tutaj też wyrzucił On ze świątyni kupców handlujących zwierzętami. Ta budowla została zburzona przez Rzymian około roku 70 i nigdy już nie została odbudowana. Jedynym jej fragmentem, który ostał się do naszych czasów, jest słynna jerozolimska Ściana Płaczu. Jak łatwo można zauważyć, w czasach biblijnych było tylko jedno miejsce na ziemi, w którym człowiek mógł spotkać się z Bogiem. A przecież nie było wtedy środków komunikacji takich jak samochody czy samoloty. Im dalej więc ktoś mieszkał od Jerozolimy, tym trudniej było mu tu przybyć choćby tylko raz w roku, albo nawet raz w życiu. Dzisiaj świątynie, czyli kościoły, stoją w wielu miejscach na ziemi. W Polsce, ale też w innych krajach, każdy z nas może do domu Bożego dotrzeć w kilka minut. Najważniejszym znakiem i miejscem obecności Boga w kościele (albo też czasem w kaplicy) jest tabernakulum, w którym przechowywany jest Najświętszy Sakrament. Wierzymy, że dzięki temu w tak licznych punktach świata pod postacią chleba jest obecny sam Bóg. Jak jednak połączyć te nasze dzisiejsze rozważania z osobą Matki Bożej? Co Ona ma wspólnego ze świątyniami, skoro została nazwana w litanii loretańskiej „Przybytkiem chwalebnym”? Po zwiastowaniu anioła Gabriela w łonie Matki Bożej zamieszkał Pan Jezus. A więc przez dziewięć miesięcy była Ona najprawdziwszym Jego domem. W Jej ciele przebywał, zanim urodził się w Betlejem. Maryja nie tylko była napełniona obecnością Syna Bożego, lecz także – jak pisze w Ewangelii św. Łukasz – „zstąpił na Nią Duch Święty i moc Najwyższego Ją osłaniała” (Łk 1,35). To właśnie w scenie zwiastowania mamy pierwsze w Piśmie Świętym objawienie całej Świętej Trójcy. Można zatem bez przesady napisać, że prawdziwie była Ona świątynią, a więc przybytkiem Boga. Przybytkiem chwalebnym, bo jako Niepokalana była godna tego niezwykłego wyróżnienia. W dzisiejszych czasach każdy z nas może i powinien być świątynią Boga. Sam św. Paweł pisze: „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży w was mieszka?” (1 Kor 3,16–17). Zwłaszcza po Komunii Świętej, gdy przyjmujemy Boga do swego serca. Ważne jest, by się starać, aby ta świątynia naszego ciała była godnym dla Niego domem, a więc unikać grzechów, zwłaszcza ciężkich, trwać w łasce uświęcającej, żyć wolą Bożą na co dzień. A najlepszym wzorem do naśladowania niech będzie Maryja. Matko Boża, przybytku chwalebny, pomóż mi, by moje serce było zawsze pięknym mieszkaniem dla Twojego Syna Jezusa Chrystusa. A każdy napotkany człowiek niech dzięki mnie spotka na swojej drodze Boga.
0 0 głosów
Oceń ten tekst
Photo of author

Renata

Gontarz

Teolożka, pisze na tematy Maryjne i różańcowe i o miejscach kultu. Autorka strony Turystyczne propozycje.

Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x