Te słowa wypowiedziała Elżbieta Anna Bayley Seton, pierwsza amerykańska święta po swojej konwersji z protestantyzmu na katolicyzm:
W końcu Bóg jest we mnie, a ja jestem w Nim!
Otrzymałam Go. […]
Okazało się, że kiedy mój Król przyszedł objąć swój tron,
zamiast pokornego łagodnego powitania,
jakie szykowałam dla Niego,
nastąpił triumf radości i ukojenie
z powodu nadejścia Zbawiciela.
Elżbieta Anna Bayley, jedna z dwóch córek znanej rodziny Kościoła Episkopalnego, urodziła się w Nowym Jorku 28 sierpnia 1774 r. Jej ojciec Ryszard Bayley był profesorem anatomii w Columbia College. Gdy Elżbieta miała trzy lata, jej matka, córka anglikańskiego pastora ze Staten Island, zmarła. Ojciec ponownie się ożenił. Z drugiego małżeństwa narodził się syn James Roosevelt Bayley, który przeszedł na katolicyzm i został arcybiskupem Baltimore. Osierocona Elżbieta bardzo mocno przylgnęła do swego ojca. Ryszard, człowiek uczciwy, inteligentny i pobożny, zajął się wychowaniem córki i to on ugruntował w niej głęboką pobożność. Wyrazem tej pobożności był krzyżyk, który nosiła zawsze na szyi oraz upodobanie w czytaniu Pisma Świętego, szczególnie Psalmów. Tę praktykę zachowała aż do śmierci.
Elżbieta Anna Bayley Seton
Elżbieta była piękną, młodą, pełną życia dziewczyną, znała świetnie francuski, dobrze jeździła konno, wykazywała zdolności muzyczne. To wszystko sprawiło, że obracała się w towarzystwie znamienitych osób, takich jak: Waszyngton, Adams, Jefferson, Franklin. Jej upodobanie do zabaw i rozrywek szło w parze z głęboką wiarą i duchem modlitwy. W uroczej dziewczynie zakochał się bardzo William Magee Seton, młody bogaty kupiec. Była to miłość z wzajemnością. Zawarli związek małżeński 25 stycznia 1794 r. w kościele św. Pawła. Przysięgę małżeńską przyjął Samuel Provoost, pierwszy episkopalny biskup Nowego Jorku.
Elżbieta i William byli szczęśliwym małżeństwem. Mieli pięcioro dzieci. W interesach William odnosił duże sukcesy do chwili, gdy podczas rewolucji francuskiej Stany Zjednoczone opowiedziały się po stronie Wielkiej Brytanii. Korsarze atakowali statki amerykańskie. Firma Setonów poniosła poważne straty, co stało się powodem bankructwa prowadzonej przez niego firmy. W trudnym czasie wspierał ich materialnie ojciec Elżbiety. Sytuacja Setonów pogorszyła się po śmierci ojca w 1801 r. Do tego doszła jeszcze gruźlica ukochanego męża. Dużym oparciem dla Elżbiety w tym czasie była wiara w Boga. O tych zmaganiach napisała: „Kłopoty zawsze mobilizują mnie do ogromnego wysiłku umysłu i dają mi siłę, która jest niemożliwa w innym czasie… Myślę, że największą szczęśliwością w życiu jest uwolnienie się od trosk światowych”.
Stan zdrowia Williama systematycznie się pogarszał. W 1803 r. Setonowie dla ratowania jego życia zdecydowali się na wyjazd do Livorno we Włoszech. Zamierzali zatrzymać się u przyjaciela, z którym Seton prowadził wspólne interesy. Małżonkowie wybrali się w podróż z najstarszą córką, pozostałymi opiekowała się szwagierka Elżbiety, Rebecca Seton. Na opłacenie statku wyprzedali srebrne zastawy, wazy i obrazy. Podróż przebiegła bardzo pomyślnie. Po przybyciu na miejsce zetknęli się z twardą rzeczywistością.
Zamów to wydanie "Królowej Różańca Świętego"!
…i wspieraj katolickie czasopisma! Mnóstwo ciekawych tekstów o duchowości pompejańskiej oraz świadectwa!
Zobacz Zamów PDFNiestety, włoski klimat nie był w stanie zatrzymać postępującej gruźlicy. William zmarł w Pizie 27 grudnia 1803 r. Miał wtedy 37 lat. Młoda wdowa przed powrotem do Ameryki przez pewien czas zamieszkała w domu rodziny Antoniego Filicchiego. Była urzeczona ich gościnnością. Wiele rozmawiali o prawdach wiary katolickiej. Wspólnie odwiedzali florenckie zabytki i liczne kościoły. Po odwiedzeniu kościoła św. Wawrzyńca we Florencji zapisała: „Gdy zbliżam się do ołtarza z marmuru i cennych kamieni, przeżywam wewnętrzną radość. Ustępują wszelkie inne uczucia. Przychodzą mi na myśl słowa: »Wielbi dusza moja Pana«”. W kościele Santa Maria Novella zatrzymała się dłużej przy jednym obrazie, a później pisała: „Prawie naturalnej wielkości obraz Zdjęcia z krzyża całkowicie pochłonął moją uwagę. Z trudem oddalałam się od niego. Później, gdy zamykałam oczy, widziałam go w wyobraźni”.
Odbyła także z nimi pielgrzymkę do sanktuarium Matki Bożej Łaskawej w Montenero. Tutaj modliła się o światło i pomoc, aby zbliżyć się do prawdziwej wiary. Wówczas w dzienniku swym zapisała między innymi: „Dziś tu obchodzą święto Matki Bożej. Pani Filicchi wzięła mnie z sobą na Mszę św. […]. Nie potrafię opisać uczucia, jakiego doznałam, gdy znalazłam się w tym przybytku, w którym, jak utrzymują, że Bóg jest obecny w Najświętszym Sakramencie”. Była urzeczona również nabożeństwem katolików do Najświętszej Maryi Panny. Podczas mszy świętej powzięła postanowienie przejścia na katolicyzm, gdy tylko powróci do Stanów Zjednoczonych.
Wątpliwości duchowe i nawrócenie
Po długim pobycie we Włoszech powróciła wraz z małą Anną do Nowego Jorku. Tutaj jednak na nowo przeżyła wątpliwości, czy powinna przejść na katolicyzm. Zwróciła się w tej sprawie o poradę do mądrego i świątobliwego o. Johna Cheverusa z Bostonu. Jego odpowiedź przyniosła Elżbiecie ukojenie: „Wątpliwości, które pojawiają się w Pani myślach, nie niszczą Pani wiary. Jedynie poruszają Pani umysł. Kto na tym świecie, moja droga Pani, jest całkowicie wolny od takich niepokojów? Tutaj jak powiedział św. Paweł: »Widzimy przez zwierciadło, przez podobieństwo […] Teraz poznajemy częściowo«”. Podjęła post i modlitwę o światło dla swojego serca, aby poszło właściwą drogą. W Środę Popielcową 14 marca 1805 r. w kościele św. Piotra w Nowym Jorku została przyjęta na łono Kościoła Katolickiego. Gdy złożyła wyznanie wiary katolickiej przed ks. Mateuszem O’Brienem, powiedziała: „To jest najważniejszy z moich dni. Przyłączyłam się do Kościoła Świętego Piotra. Uczyniłam to z radością dziecka. Teraz moje serce raduje się w Bogu”. Przygotowując się do pierwszej komunii świętej, zapisała: „W dniu Zwiastowania stanę się jednym z Tym, który powiedział: »Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we mnie, a ja w nim«. Liczę dni i godziny. Jeszcze trochę oczekiwania i nadziei, a potem! Jak piękne jest słońce tego poranka, gdy przeżywam moje przygotowanie”.
25 marca 1805 r. przyjęła pierwszą komunię świętą. Swoje nawrócenie Elżbieta zawdzięcza Najświętszemu Sakramentowi i Matce Najświętszej. 26 maja 1806 r., w uroczystość Zesłania Ducha Świętego przyjęła sakrament bierzmowania z rąk biskupa Jana Carolla. Od chwili wyznania wiary katolickiej większość przyjaciół i członków jej rodziny opuściła ją, traktując jej konwersję jako zdradę swojej wiary. W latach 1806–1808 podjęła nieudaną próbę założenia własnej szkoły. W zamian znalazła posadę nauczycielki w protestanckiej szkole prowadzonej przez Patryka White’a i jego żonę. Z powodów finansowych szkoła upadła. Następnie Elżbieta podjęła pracę w internacie dla chłopców uczęszczających do szkoły prowadzonej przy Episkopalnym Kościele św. Marka w Nowym Jorku. Odeszła z niej ze względu na negatywne nastawienie do niej rodziców uczniów, którzy zabierali swoich synów ze szkoły. Jednak była niezwykle mężna. Codziennie wraz z dziećmi uczestniczyła we mszy świętej, czerpiąc z Eucharystii siłę i pomoc w trudnościach życia codziennego. W Baltimore, w stanie Maryland, ojcowie sulpicjanie zaproponowali jej kierownictwo katolickiej szkoły parafialnej. W 1809 r. przeniosła się jednak do Emmitsburga, gdzie powstało centrum jej dzieł. Założyła Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia św. Józefa oparte na regule św. Wincentego à Paulo. Wybrano ją pierwszą Przełożoną Zgromadzenia, mimo że nadal miała na utrzymaniu własne dzieci. Na tym stanowisku pozostała do swojej śmierci. Zmagając się z chorobą, prosiła, aby jej łóżko postawiono w miejscu, z którego mogłaby widzieć cały czas tabernakulum z Najświętszym Sakramentem. Przy jej śmierci obecne były córka Katarzyna i jej siostry. To do nich wypowiedziała ostatnie słowa: „Bądźcie dziećmi Kościoła. Bądźcie dziećmi Kościoła”.
Śmierć i rozwój kultu
4 stycznia 1821 r., w wieku 47 lat, zmarła w Białym Domu w Saint Joseph’s Valley, w Emmitsburgu. Przyczyną śmierci były powikłania po zapaleniu płuc. Ciało Elżbiety Anny Seton spoczęło w bazylice św. w Saint Joseph’s Valley. Dzieło św. Elżbiety Seton kontynuuje założone przez nią Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia św. Józefa. W 1882 r. biskup Baltimore, Jakub Gibbons (późniejszy kardynał) rozpoczął diecezjalny proces informacyjny Elżbiety Seton.
17 marca 1963 r. papież Jan XXIII wyniósł ją do chwały błogosławionych, a 14 września 1975 r. papież Paweł VI ogłosił ją świętą. W uroczystości kanonizacji jako pierwszego kwiatu świętości Stanów Zjednoczonych wzięło udział około 15 tys. pielgrzymów z USA wraz z przedstawicielami episkopatu i rządu. W uroczystości tej wzięli udział także przedstawiciele Kościoła Episkopalnego, którego przez 31 lat była wyznawczynią.