„Wiele czasu spędziłem na modlitwie u stóp Królowej Różańca Świętego w Pompejach, wertowałem archiwa sanktuarium” – mówił dominikanin, ojciec profesor, Stanisław Maria Kałdon. To właśnie w Pompejach ojciec odnalazł nowennę pompejańską i przeniósł ją na polski grunt.
To niewiarygodne, jak bardzo ta nowenna rozkrzewiła się w Polsce. Jako redakcja „Królowej Różańca Świętego” otrzymujemy tysiące świadectw, lecz tylko niewielką ich część zamieszczamy na naszych łamach. W ubiegłym roku udało się nam wydrukować 1500 świadectw w „Wielkiej Księdze Łask”, którą ofiarowaliśmy sanktuarium w Pompejach. Jednak z jakiegoś niezrozumiałego powodu (czyżby to interwencja samej Królowej Różańca?) otrzymaliśmy z drukarni – zamiast jednej – kilka kopii świadectw. Tak powstały dodatkowe „Księgi Łask” nowenny pompejańskiej. Z jedną z nich podróżujemy po parafiach i spotkaniach z czcicielami Matki Bożej Różańcowej. Kolejne księgi ze świadectwami postanowiliśmy przekazać w godne ręce.
Inspirator działań czcicieli Dziewicy Pompejańskiej
Nie namyślaliśmy się długo, czyje ręce w Polsce są najbardziej zasłużone w dziele krzewienia nowenny pompejańskiej… Któż mógłby tutaj być bardziej odpowiedni niż o. Stanisław Maria Kałdon? Jego dłońmi posługiwała się Maryja, gdy pisał dla nas pierwszą w Polsce książkę dotyczącą nowenny pompejańskiej. On objawił nam także wielkiego sługę Maryi, jakim był bł. Bartolo Longo, który stał się patronem naszej redakcji. Z zamiarem przekazania tych namacalnych owoców nowenny pompejańskiej, którą zapoczątkował w Polsce ojciec Stanisław, przybyliśmy do Lublina, do zakonu dominikanów, gdzie wręczyliśmy ojcu pierwszą kopię „Wielkiej Księgi Łask”.
Ojciec Kałdon był i jest inspiratorem wielu działań czcicieli Dziewicy Pompejańskiej, także i naszych. Aż trudno sobie wyobrazić, jak wyglądałaby Polska, gdyby nie zaszczepiono na jej gruncie nowenny pompejańskiej! Ile łask dla rodzin, dla bezrobotnych, samotnych, zadłużonych, pogrążonych w depresji, chorych, słowem: dla całej Polski, jest wymadlanych dzięki tej właśnie modlitwie! Tych duchowych dobrodziejstw dla naszego narodu mogłoby nie być, gdyby nie oddana służba Maryi tego skromnego, dominikańskiego uczonego.
Kiedy więc odmawiacie swoje nowenny pompejańskie, wspomnijcie o o. Stanisławie, dzięki któremu poznaliście tę cudowną modlitwę i polećcie go opiece Maryi. Mieliśmy zaszczyt poznać tego sługę Matki Bożej Pompejańskiej i jesteśmy pod wielkim wrażeniem jego skromności i pokory. Zapewne nieprzypadkowo Matka Najświętsza posłużyła się nim – prawdziwym, różańcowym synem zakonu dominikańskiego. Wprowadźmy więc w życie słowa ojca profesora, który pisał w swojej książce „Logos i etos Różańca”:
„W skarbcu Kościoła jest modlitwa, której wielu ludzi poszukuje: «Różaniec – właściwie pojęty i dobrze odmawiany». Udostępnijmy go innym. Niech spotkanie z Maryją w modlitwie różańcowej będzie naszą wspólną komunią u stóp Matki Boga i naszej Matki”.
Amen, niech tak się stanie!
Dziękujemy, drogi Ojcze!