Biedni grzesznicy! Obok was krąży jak lew ryczący szatan przeklęty, szukający, kogo by schwytać w swoje szpony. Gdzie się schronicie?
„Ja jestem Matką wszystkich grzeszników, gotowa zawsze przyjąć tych, co się do mnie uciekają, żebrząc mojego miłosierdzia i obiecując poprawę” – powiedziała Maryja do św. Brygidy. Nie sądźmy jednak, że się jej spodobamy, gdy przy całym naszym nabożeństwie do Matki Najświętszej nie porzucimy naszych złych nałogów. Gdy rękami, którymi przesuwamy paciorki różańca, będziemy krzywdzić bliźniego, gdy nieść będziemy dary na Jej ołtarze, a skąpić pomocy potrzebującym, gdy wzywać będziemy Jej imienia, a następnie tymi samymi wargami obmawiać, mówić fałszywe świadectwa, sprawiać przykrość. Nie można poświęcić Jej serca, w którym płonie nieczysty ogień…Maryja dopomaga, zachęca, pociąga nas do dobrego. Wyprasza nam także czas do pokuty i opamiętania się. Ześle nam oświecenia i natchnienia, dostarczy rady, czy to przez ludzi, czy książki. Jeśli tylko zechcemy przyjąć jej pomoc.
Mówi święty Bernard: „Jeżeli nie chcesz być zatopionym przez nawałnicę, zwróć się do Gwiazdy, wzywaj na pomoc Maryję. Ona jest przecież jedynym schronieniem dla tych, którzy Boga obrazili, ucieczką dla kuszonych i uciśnionych. Ta Matka Miłosierdzia jest pełna łaskawości i słodyczy nie tylko dla sprawiedliwych, lecz także dla grzeszników i rozpaczających. Gdy tylko ujrzy, że się do Niej uciekają, i pozna, że szczerze szukają Jej pomocy, zaraz ich ratuje, przyjmuje i wyjednuje przebaczenie od Syna. Nikim nie gardzi, chociażby był najnędzniejszy, i nikomu nie odmawia swej opieki; wszystkich pociesza, a ledwo się Ją wezwie, natychmiast spieszy z pomocą. Słodyczą swoją pobudza często do nabożeństwa ku sobie i budzi nadzieją serca grzeszników nawet najbardziej oddalonych od Boga i w śnie grzechu pogrążonych. W ten sposób przygotowuje ich na przyjęcie łaski Bożej i czyni ich wreszcie godnymi chwały wiecznej. Bóg dał tej swojej ulubionej Córce tak czułe i litościwe serce, że nikt nie powinien lękać się prosić Ją o pomoc”.Maryjo, może tu między nami są takie nieszczęśliwe dusze, które wszystkim naukom, przestrogom i łaskom Boga się opierają. Nie daj im zginąć, ale przygarnij je Twą miłosierną ręką, aby kiedyś mogli być klejnotami w koronie Twojego chwały i miłosierdzia. Amen.
Powyższy tekst pochodzi z „Kazań o Najświętszej Marji Pannie”, Kraków 1921. Imprimatur 2 listopada 1921 roku bp. Adam Stefan. Artykuł po redakcji językowej.Ks. Karol Antoniewicz
Superacki