Jezus czyni cuda… czyli wesele w Kanie Galilejskiej

Jejku! Jak wiele w każdej rodzinie jest różnych, pięknych uroczystości! Dopiero co Marta i Wojtek byli na chrzcinach, a dziś jest wesele cioci i wujka. Wszyscy goście odświętnie ubrani po zaślubinach w kościele pojechali do domu weselnego na zabawę. Ale co to? Marta spostrzegła, że niektórzy – kucharka, świadkowie, rodzice młodej pary mają smutne miny, coś nerwowo między sobą rozmawiają. Wkrótce się wyjaśniło, co się stało. Piekarz, który miał dostarczyć chleb, bardzo ciężko się rozchorował i tuż przed weselem pogotowie zawiozło go do szpitala. Nie ma co dać gościom na stół. Dobrze, że niedaleko był sklep spożywczy. Ktoś szybko poszedł, kupił, co było trzeba. Na pewno większość gości nawet nie zauważyła, że był jakiś problem. Bardzo podobna historia przydarzyła się dawno temu na weselu w Kanie Galilejskiej, gdzie oprócz wielu innych zaproszono także Pana Jezusa i Jego mamę – Maryję. W pewnym momencie zaczęło brakować wina. Cóż robić? Kiedy goście weselni się zorientują, pójdą do domów niezadowoleni, wesele będzie nieudane, a gospodarzom będzie wstyd, że nie zatroszczyli się o wszystko tak jak trzeba. Oj, musiało być nerwowo. Ale Maryja zauważyła, że jest coś nie tak jak trzeba i poszła powiedzieć o tym Panu Jezusowi, wierzyła, że Jej Syn nie odmówi pomocy, ale wiedziała też, że aby mógł się dokonać cud trzeba bezwarunkowo i całkowicie Mu zaufać. Dlatego Matka Boża powiedziała do sług „Uczyńcie wszystko cokolwiek wam powie”. Uczyńcie wszystko, to znaczy nawet to, co będzie wam się wydawać dziwne i niezrozumiałe. Zadanie było tym trudniejsze, że w Kanie Galilejskiej miał się wydarzyć pierwszy cud, jakiego Pan Jezus dokonał, a więc tak naprawdę ani Maryja, ani nikt inny nie mogli mieć pewności, że Jej Syn może takiego dzieła dokonać. A jednak zaufali. Na polecenie Pana Jezusa słudzy weselni napełnili wodą wielkie kamienne naczynia, a potem tę wodę nosili na stoły. Może niejeden z nich zadawał sobie pytanie dlaczego gości weselnych mają częstować wodą, ale mimo wszystko Synowi Bożemu byli posłuszni. I stał się prawdziwy cud. Zwykła woda stała się winem najlepszego gatunku. A wesele i honor gospodarzy zostały uratowane.

Czego nauczyć nas może historia z Kany Galilejskiej?

Dwóch bardzo ważnych rzeczy. Po pierwsze, gdy się modlimy do Pana Boga w jakiejkolwiek ważnej dla nas sprawie warto chcieć by razem z nami modliła się Jego Matka. Pan Jezus niczego Jej nie odmówi i z nią nasza prośba na pewno będzie skuteczniejsza. Po drugie tak jak słudzy na weselu jeśli o coś prosimy Pana Boga musimy Mu całkowicie zaufać i pełnić Jego polecenia. Najpierw my musimy słuchać Jego słów z Ewangelii, wypełniać Jego przykazania. Dopiero potem On pokaże, że słucha też nas. I w naszym życiu też otrzymamy niezwykłe łaski, a może nawet cuda.