Historia nowenny pompejańskiej

Rok 1879 miał być w pełnym tego słowa znaczeniu rokiem pamiętnym, ponieważ nie tylko rozwijała się owocnie praktyka piętnastu sobót różańcowych, do której, niczym do kotwicy, uczepiało się wiele topiących się w morzu bólu i cierpienia dusz, ale też pojawić się miała z matczynego natchnienia Niebiańskiej Królowej także inna skuteczna pomoc dla dusz, jaką jest „Nowenna do Matki Bożej Pompejańskiej o zesłanie łask w przy­padkach beznadziejnych”. 

Mała książeczka z nowenną to broszura tak droga płaczącym sercom, której słowa rozbrzmiewają na ustach wiernych także tam, gdzie wiara Chrystusowa zaczyna dopiero wschodzić. To książeczka, która dzięki dobroci i miłosierdziu opatrzności powiela się w milionach egzemplarzy i w wielu językach. Aby wyjawić początki tej skromnej publikacji sięgnę do słów, które umieściłem w charakterze wstępu w pierwszym jej wydaniu.

Gazeta Il Rosario
Gazeta Il Rosario. Fot. © arch.red..

Po siedmiu latach, po trwającej od 1872 roku ciężkiej pracy w Dolinie Pompejańskiej, której przyświecała czysta intencja ocalenia mnie samego poprzez krzewienie różańca wśród biednych chłopów, Bóg, zgodnie ze swoim miłosiernym planem, prowadził mnie przy pomocy poważnej choroby do grobu. Z tych pierwszych słów wnioskować można, że ta intencja była wyrażona przez uciśnione serce duszy rozdartej nie tylko przez ciężkie i silne cierpienie fizyczne, lecz także przez tortury natury moralnej. Był to głos syna zagubionego i cierpiącego, który szansę na swoje ocalenie widział jedynie w miłości i litości swojej Matki. 

Nadszedł lipiec 1879 roku. Wielu członków z powodu budowy nowej świątyni pragnęło modlić się jednogłośnie nie tylko w domach, lecz także wspólnie, aby wybłagać łaski u Królowej Różańca w Pompejach, która milcząco obdarzała nimi rodziny swoich wiernych. 

W tym miesiącu czułem się wyzuty z sił z powodu zakończenia ostatniej strony „Nabożeństwa piętnastu sobót”*. I widząc się na łożu śmierci, postanowiłem napisać ostatnie dzieło mojego życia, pięć modlitw, które nazwałem „Nowenną do Matki Bożej Pompejańskiej o zesłanie łask w przypadkach beznadziejnych”. 

Poświęciłem temu około dwa tygodnie. I pamiętam, że niemal każdego dnia około godzin południowych, pomimo fatalnego wpływu na mnie duru brzusznego, chodziłem do upadającego kościółka Najświętszego Zbawiciela, gdzie wystawiony był Święty Wizerunek; i w tym samotnym miejscu, w tej godzinie ciszy, na głos odczytywałem jedną z pięciu części modlitwy, którą powoli kończyłem. Przed obrazem dokonywałem moich poprawek. I kiedy, podczas odczytywania czułem wzruszenie w sercu, a w oczach łzy, które sączyły się na papier, wierzyłem, że tak może zostać.

Łaska mojego życia

Nadszedł dzień Wniebowzięcia, 15 sierpnia 1879 roku. Po raz pierwszy koronę ze złota umieszczono na głowie Matki Bożej, lecz tego dnia leżałem w łóżku we wciąż pogarszającym się stanie. Wszyscy otaczający mnie przyjaciele, a wśród nich ojciec Radente, modlili się do Madonny za moje życie. Nie było nawet promyka nadziei… 

Wtedy pomyślałem, żeby już dłużej nie czekać i z Bożą pomocą zatrzymać ciężki dur. Trzeba było wziąć obraz z parafii i postawić go w mojej sypialni. Tak się stało. Obecni powtarzali: Wtedy i my uwierzymy w cuda Maryi pod tym obrazem, gdy wyzdrowieje. A ja zwróciłem się z ufnością do świętej Katarzyny ze Sieny i powiedziałem jej tak: „Moja droga siostro, napisałem o tobie w książce «Piętnaście Sobót», że z nieba narzekasz na małą liczbę swoich wiernych na ziemi, którzy uciekaliby się do ciebie z prośbą o łaski, jakby zmniejszyła się w niebie moc, którą Jezus powierzył ci na ziemi. Dziś, jakim sposobem czytelnicy mają dać wiarę moim słowom, jeśli ja jako pierwszy, który się do ciebie zwracam, nie otrzymam od ciebie łaski? I jak uwierzą w cuda Maryi Różańcowej z Pompejów, jeśli ona pozwoli umrzeć temu, kto zainicjował budowę jej świątyni i rozpowiada o jej czynach?”.

Niewypowiedziana dobroci Matki, która spełniła modlitwy świętej Katarzyny! O północy otworzyłem oczy – ból w karku i kręgosłupie minął wraz z durem, tak, że pierwszy promień słońca przyjemnie skaleczył moje oczy pierwszy raz po wielu dniach, gdy przez ból nie znosiłem światła!  (…) Czy nie jest to jawny cud?

Wielkie łaski

Sanktuarium w Pompejach
Sanktuarium w Pompejach. Fot. © arch.red..

Maryja, która w świątyni w Pompejach pragnie pokazać swoją moc przy Synu Bożym i miłosierdzie wobec wiernych, których przyciąga, jako że zasiada na Tronie postawionym na miejscu bożków i demonów, zechciała nagrodzić intencje i trudy biednego grzesznika i obdarzyć łaskami każdego, kto pomodli się nowenną napisaną przez swego umierającego wiernego. 

O, ukochane serce Maryi! Pojawiła się ona córce kapitana Agrelli z Neapolu i powtórzyła jej te słodkie słowa: „Za każdym razem, gdy chcesz otrzymać ode mnie łaskę, zmów trzy razy nowennę z piętnastoma tajemnicami różańca, a potem trzy nowenny dziękczynne.”

I młoda Fortunatina Agrelli odmówiła wszystko w tym porządku, i cudownie ozdrowiała. Za jej przykładem, po odmówieniu trzech nowenn, cudownie ozdrowiało i otrzymało odpowiednie łaski tysiące osób nie tylko we Włoszech, ale także we wszystkich rejonach Europy, w Ameryce, Afryce, a nawet w Indiach i Chinach. Relacje o łaskach i cudach, jakie miały miejsce w następstwie odmawiania nowenny pompejańskiej – poświadczone procesami kanonicznymi i zeznaniami wiarygodnych świadków oraz dyplomowanych lekarzy, opisywane przez wielu biskupów z dalekich diecezji – przeczytać można w czasopiśmie „Różaniec i Nowe Pompeje” począwszy od roku 1884 aż do dziś.

­­Ponadto, łaskawa Królowa Zwycięska sprawiła jeszcze jeden cud w mieście Arpino i dała swoją niebiańską zgodę na tę formułę modlitwy o obdarzenie łaskami, ustanawiając świętą Katarzynę ze Sieny pierwszą siostrą w trzecim zakonie dominikańskim. Dnia 2 marca 1894 roku święta Katarzyna ze Sieny, święta namalowana u stóp Królowej Różańcowej, która w świątyni pompejańskiej ma swój ołtarz, objawiła się umierającej dziewczynie i zaleciła jej odmawiać nowennę do Maryi Dziewicy Pompejańskiej, aby zostać uzdrowioną. Rzecz niewiarygodna! Święta poczuła tak wielkie współ­czucie wobec dziewczyny, że sama zaczęła odmawiać z nią nowennę; a po jej zakończeniu, umierająca po­czuła się zupełnie zdrowa. (…) Dlatego przekonuję, by zawierzyć świętej Katarzynie i podążyć za jej wskazówkami, by otrzymać nowe łaski od Najświętszej Dziewicy, lecz na pierwszym miejscu, zanim zaczniemy odmawiać nowennę do Dziewicy Maryi Różańcowej, należy pomodlić się do świętej Katarzyny, która nas wspiera i wzbogaca naszą modlitwę, jak zrobiła w przypadku młodej chorej z Arpino. 

Po trzeciej części nowenny, także i my powtórzmy te słowa, zwracając się do Maryi Dziewicy Pompejańskiej, które święta nakazała powtarzać:  „Już świętemu Dominikowi obiecałaś, że kto będzie odmawiał różaniec, otrzyma potrzebne łaski. Także i ja z różańcem w ręku, moja Matko, ośmielam się przypomnieć o Twoich świętych obietnicach.”

Obfite wydania nowenny pompejańskiej

W latach 1870–1925 wydano sześćset czterdzieści osiem edycji „Nowenny pompejańskiej”, łącznie w około siedmiu milionach kopii. Przetłumaczono ją i wydrukowano w dwudziestu dwóch językach: chińskim, malajalam, arabskim, tamilskim i telugu, polskim***, hiszpańskim, portugalskim, greckim, w dialekcie sardyńsko­-logudorskim, maltańskim, w języku chorwackim, walońskim, hindi, w języku drawidyjskim, angielskim, niemieckim, francuskim, albańskim, urdu, syngaleskim, łacinie i w języku syryjskim. 

Łaski dzięki nowennie pompejańskiej

Kto mógłby je zliczyć? Kto byłby w stanie powiedzieć, ile śmiertelnych i zakaźnych chorób, ile nieuleczalnych schorzeń, ile zaraz odpornych na wszelkie lekarstwa i wynalazki nauki, ileż wypadków, niebezpiecznych pokus i złowrogich zachęt czy wątpliwości zniknęło w obliczu tej nowenny? Nigdy nie dałoby się ukończyć tej listy, jeśli chciałoby się pamiętać wszystkie smutne wypadki, każdy rodzaj śmierci, od których pokorna nowenna ochroniła wiele sług Maryi! Wystarczy przypomnieć, że do publikacji tych łask i przysług Niebiańskiej Matki dnia 7 marca 1884 roku powstało czasopismo zatytułowane „Różaniec i Nowe Pompeje”. (…)

Oprócz tego świadectwa jest jeszcze jedno, oczywiste jak światło dnia. Tak wiele było dusz pobłogosławionych przez Niebiańską Matkę za pośrednictwem modlitw odmawianych albo w samotności, albo w rodzinie czy w kościele, że serca kobiet i mężczyzn różnych narodów otworzyły się na bezgraniczne miłosierdzie, dzięki któremu mogliśmy wznieść kosztowną świątynię ze złota i marmuru i założyć nowe miasto dokoła świątyni, bogate w dzieła dobroczynności chrześcijańskiej i społecznej. To niewielkie miasto Nowe Pompeje – Pompeje chrześcijańskie – stało się celem pielgrzymek z wielu odległych i różnych miejsc, celem odwiedzin rodzin szlacheckich oraz posiadających władzę cywilną, wojskową i duchową. I w końcu, w apogeum tego boskiego miłosierdzia, czy głową tego sanktuarium nie jest głowa całego Kościoła katolickiego, rzymski papież? Oto owoc pobożnej modlitwy, jaką jest „Nowenna do Matki Bożej Pompejańskiej o zesłanie łask w przypadkach beznadziejnych”. 

Święty Paweł od Krzyża, założyciel pasjonistów, miał wciąż na ustach słowa pochwały i podziękowania do Boga, pochodzące z modlitwy śpiewanej przez księży podczas Mszy: „Dzięki ci składamy, bo wielka jest chwała twoja!”. I zdanie to powtarzał przy wszystkich wydarzeniach, pomyślnych i niepomyślnych, szczęśliwych i bolesnych. I zakończył on swoje życie apostolskie powtarzając ulubione motto: „Dzięki ci składamy, bo wielka jest chwała twoja!”. Mottem tego wielkiego świętego chciałbym zakończyć moją opowieść o nowennie do Matki Bożej Pompejańskiej i zaprosić wszystkich czytelników do wyrecytowania go w tym momencie: „Dzięki, o Panie, niech składają ci wszystkie twoje dzieci za wielką chwałę, do jakiej wyniosłeś Maryję Dziewicę Pompejańską!”.

Bartolo Longo, „­­­­­­­­­Historia sanktuarium w Pompejach”

3.9 8 głosów
Oceń ten tekst

Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Paweł
Paweł
9 lutego 2022 12:27

Boże bądź uwielbiony na wieki. Błogosław proszę wszystkim sławiącym dzieła Twoje i pracującym na rzecz chwały Twojej poprzez ręce Maryi. Szczęść Boże całej redakcji ))
grzesznik Paweł z Andrychowa

Ewa
Ewa
26 stycznia 2023 23:25

Piękna historia modlitwy. Matenko bądź zawsze przy mojej rodzinie

2
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x