Tuż obok miejsca, w którym męczeńską śmiercią zginął św. Paweł Apostoł, dawniej prześladowca chrześcijan, ukazała się Maryja, którą Bóg posłał, by uratować duszę człowieka walczącego z Kościołem katolickim i przekazać przesłanie pełne nadziei. Bogu zależy na każdym człowieku. On wybiera odpowiedni czas i najlepszy sposób, aby dotrzeć do serca tego, który nie poznał Jego miłości i jest od Niego daleko.
Niezwykłe losy Bruna Cornacchiola
Bruno Cornacchiola, tramwajarz z Rzymu, był pełen nienawiści do Kościoła katolickiego, a szczególnie sprzeciwiał się kultowi Matki Bożej i występował przeciwko kapłanom, z papieżem, którego planował zabić, na czele. Jednak jego postawa miała swoje źródło w dzieciństwie. Urodził się w stajni, jego rodzice żyli na skraju ubóstwa. Ojciec siedział w więzieniu. Bruno wychowywał się w slumsach, wśród ludzi, którzy używali imienia Boga tylko wtedy, gdy bluźnili i przeklinali. We własnym domu był świadkiem nieustannych kłótni i doświadczał przemocy ze strony rodziców. Najgorsze dla niego były noce. Uciekał wtedy ze starszym rodzeństwem i spędzał noc najczęściej na schodach bazyliki św. Jana na Lateranie. Tam było spokojniej niż w jego domu. Pewnego dnia jeden z zakonników zauważył zmarzniętego i głodnego chłopca i zaprowadził go do sióstr zakonnych, u których mógł się umyć, dostał czyste ubranie i ciepły posiłek. Zaczął u nich przebywać regularnie. Siostry w tym czasie uczyły go katechizmu oraz przygotowały do Pierwszej Komunii Świętej i bierzmowania. Nie mając przykładu wiary w swoim środowisku, nie nawiązał trwałej relacji z Bogiem. Po powrocie z wojska się ożenił. Za usilną namową swojej narzeczonej zgodził się na ślub kościelny. Później żona błagała go, żeby odprawił nabożeństwo dziewięciu pierwszych piątków miesiąca. Zrobił to ze względu na nią, ale nie porzucił myśli o odejściu z Kościoła. Wkrótce związał się z komunistami, zaimponowały mu głoszone przez nich hasła. Wyjechał z grupą kolegów do Hiszpanii, gdzie trwała wojna domowa. Tam spotykał się i prowadził długie rozmowy z jednym z żołnierzy, który był wrogo nastawiony do Kościoła katolickiego. Przekonał Bruna swoimi argumentami do tego stopnia, że kupił on sztylet z zamiarem zabicia papieża, na którym wyrył napis: „śmierć papieżowi”. Kiedy wrócił z Hiszpanii, z zapałem zaangażował się w zwalczanie Kościoła katolickiego.
Niezwykłe spotkanie
Pewnego razu został poproszony o wygłoszenie na jednym z rzymskich placów przemówienia ośmieszającego kult Eucharystii i Matki Bożej. Chciał jak najlepiej do tego się przygotować, dlatego w sobotę, 12 kwietnia 1947 roku on i trójka jego dzieci (11-letnia Isola, 7-letni Carlo i 4-letni Gianfranco) udali się na przedmieścia Rzymu, do miejsca zwanego Tre Fontane – Trzy Źródła. Tam został ścięty mieczem św. Paweł. Według świadków jego głowa spadając, trzy razy odbiła się od ziemi. W miejscach, w których upadała, pojawiły się właśnie trzy źródła. Niedaleko kościoła męczeństwa św. Pawła dzieci Bruna bawiły się na polanie, on natomiast, siedząc w cieniu eukaliptusów, pisał swoje wystąpienia. W pewnym momencie starszy z synów poprosił tatę, by pomógł mu odnaleźć piłkę. Mężczyzna zostawił więc najmłodszego z córką Isolą i poszedł szukać piłki. Kiedy wrócił, zobaczył, że chłopczyk zniknął. Zastał go klęczącego u wejścia do groty, z zachwytem powtarzającego dwa słowa: „Piękna Pani!”. Po nim kolejno zaczęły padać na kolana dzieci Bruna, wypowiadając te same słowa. Ojciec najpierw zdenerwował się, ponieważ myślał, że to jakaś dziwna zabawa. Zaczął więc je wołać i próbował podnieść, ale było to niemożliwe. Wtedy przeraził się. Nie wiedział, co się z nimi stało. Wszedł nawet do groty, żeby sprawdzić, co się tam dzieje. Niczego jednak nie znalazł. Z bezradności i rozpaczy z rękami wzniesionymi do nieba zawołał: „Boże, tylko Ty możesz mi pomóc!”. Wtedy jakby niewidzialne dłonie zdjęły łuski z jego oczu. Poczuł radość i pokój. Zobaczył jasne światło, z którego wyłoniła się postać pięknej kobiety o ciemnej karnacji i czarnych włosach. Miała na sobie białą suknię z różowym pasem, a na niej zielony długi płaszcz. W prawej dłoni trzymała Biblię. Bruno pełen zachwytu upadł na kolana i tak samo jak jego dzieci zaczął mówić: „Piękna Pani!”. Po chwili Maryja z miłością powiedziała: „Jestem Dziewicą Objawienia. Przestań mnie prześladować i wracaj do Kościoła katolickiego – Świętej Owczarni Królestwa Niebieskiego na ziemi. Obietnica Boga jest i pozostaje wieczna i niezmienna. Dziewięć piątków Świętego Serca Jezusowego, które odbyłeś, zanim wstąpiłeś na drogę kłamstwa, uratowały ciebie… Na tej ziemi pełnej grzechu dokonam potężnych cudów dla nawrócenia niewierzących”. Przekazała także wiele słów dotyczących życia Bruna. Zapowiedziała, że będzie cierpiał, ale zapewniła, że nie musi się lękać, bo Ona będzie otaczała go opieką. Na dowód, że to wszystko, co widzi i słyszy, jest prawdą, dała mu obietnicę, że spotka księdza, którego sama wybrała i który przyjdzie mu z pomocą. Prosiła też o to, by dużo się modlić, codziennie odmawiać różaniec o nawrócenie grzeszników i jedność chrześcijan. Mówiła o prześladowaniu Kościoła. Objawienie trwało ponad godzinę. Mężczyzna i jego dzieci byli pod ogromnym wrażeniem tego nieziemskiego zdarzenia. Nie mógł zrozumieć, dlaczego tak wielki grzesznik jak on dostąpił łaski spotkania z Matką Bożą.
Nowe życie
Kiedy wrócili do domu, Bruno upadł na kolana przed swoją żoną i ze łzami w oczach prosił ją o przeczenie zdrad i wszystkich krzywd, które jej wyrządził. Potem wspólnie z ogromnym wzruszeniem pierwszy raz zaczęli razem odmawiać różaniec. Tego dnia zaczęło się nawrócenie i powrót całej rodziny do Kościoła katolickiego. Bruno mając świadomość uczynionego zła, dźwigał na sobie ciężar wszystkich grzechów. Bardzo cierpiał, nie mogąc znaleźć kapłana, o którym powiedziała mu Maryja. Dopiero po rozmowie z żoną uświadomił sobie, że nie był jeszcze w swoim kościele parafialnym. Tam młody kapłan wskazał mu innego z zapewnieniem, że mu pomoże. Tak też się stało. Po głębokim przygotowaniu Bruno z żoną i dziećmi został ponownie włączony do wspólnoty Kościoła. W jego sercu zagościł prawdziwy pokój. Codziennie uczestniczył w Eucharystii, dużo się modlił, czytał Pismo Święte, często adorował Najświętszy Sakrament i regularnie się spowiadał, aby cały czas być w stanie łaski uświęcającej. Gdziekolwiek mógł, dawał świadectwo tego, jak wielkiego cudu Bóg dokonał w jego życiu przez Maryję. 9 października 1949 roku Bruno spotkał się z papieżem Piusem XII i ze łzami w oczach opowiedział mu całą swoją historię. Prosząc o przebaczenie, przekazał mu sztylet, którym chciał go zabić. Ojciec Święty udzielił mu swojego błogosławieństwa.
Do groty, w której objawiła się Maryja, zaczęło przybywać coraz więcej osób, które otrzymywały tam łaskę uzdrowienia duszy i ciała. Powstała tam kaplica i sanktuarium Matki Bożej. Święty Jan Paweł II zatwierdził nazwę tego miejsca, która brzmi: „Święta Maryja Trzeciego Tysiąclecia przy Trzech Fontannach”. Bruno Cornacchiola natomiast odważnie strzegł wiary do końca swojego życia. Zmarł w opinii świętości w 2001 roku.