Cztery lata temu otrzymałam po raz pierwszy zaproszenie do więzienia, by podzielić się świadectwem o modlitwie różańcowej. Za każdym razem jest to dla mnie wyjątkowe i ubogacające doświadczenie. Jestem przekonana, że o wiele więcej sama otrzymuję w czasie spotkań z więźniami, niż mogę dać.
W Roku Miłosierdzia zadzwonił do mnie jeden z kapelanów więziennych z prośbą o spotkania w dwóch więzieniach dla mężczyzn. Od początku byłam pewna, że to Bóg daje mi łaskę i możliwość, abym w tym szczególnym czasie mogła odwiedzić więźniów, choć oczywiście nie brakowało mi obaw. Modliłam się i prosiłam Ducha Świętego o to, żeby to On kierował i prowadził, aby każde słowo od Niego pochodziło. Zawierzałam także wszystkich więźniów Maryi. Kiedy po wejściu na teren więzienia dotarłam do kaplicy i spojrzałam na wszystkich zgromadzonych tam mężczyzn, poczułam w sercu, jak bardzo są cenni w oczach Boga, jak bardzo On ich kocha. Oni są Jego ukochanymi dziećmi. Nie miałam żadnego lęku, nie miała dla mnie znaczenia ich przeszłość, ani też to, za jakie przestępstwa trafili za kraty. Pragnęłam tylko jednego, aby każdy z nich osobiście doświadczył Bożej Miłości.
Wolność, jaką daje Bóg Spowiedź byłego więźnia
Poruszające świadectwo nawrócenia Piotra, niegdyś osadzonego w zakładzie karnym. Niezwykła droga od moralnego upadku do nawrócenia i odnowy duchowej. Wspaniały przykład, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych i że nikt nie jest w spisany na straty.
Byłam w czterech więzieniach. Dwa z nich odwiedziłam w tym roku po raz drugi. Dla mnie osobiście, oprócz Eucharystii, w której razem z nimi uczestniczyłam, ogromnie ważna była możliwość rozmowy z więźniami. Nieraz byli to młodzi chłopcy, którzy mają przed sobą perspektywę spędzenia długich lat za kratami. Wielu z nich ze łzami w oczach prosiło o modlitwę czy też opowiadało o tym, jak budują swoją relację z Jezusem. Dużym umocnieniem dla nich jest modlitwa różańcowa i oddanie siebie pod opiekę Maryi. Każdy z więźniów otrzymał różaniec. Niektórzy mówili o tym, że nigdy się z nim nie rozstają i są wytrwali w tej modlitwie. Cieszę się, widząc, jak wiele radości dają im takie spotkania i rozmowy. Zawsze podkreślam, jak bardzo są potrzebni, ponieważ swój czas poświęcają na modlitwę, powierzając Bogu wiele intencji. Jest to więc czas, który mimo tak trudnych okoliczności może przynieść błogosławione owoce nie tylko w życiu każdego z nich, ale także dla ich rodzin, Kościoła, Ojczyzny i świata.
Każdego dnia powierzam ich Bogu w modlitwie. Wiem, jak jest im trudno, jak straszną toczą walkę o to, by być blisko Boga. Dlatego bardzo potrzebują naszego duchowego wsparcia. Pamiętajmy o nich w naszych modlitwach i prośmy o to, by ich serca otwierały się na przyjęcie Bożej łaski, by napełnieni mocą Ducha Świętego otrzymali nowe życie i stali się świadkami Bożego Miłosierdzia w miejscach, w których przebywają, a także wszędzie tam, dokąd Bóg ich pośle.
informacja
Wspieraj różańcowe inicjatywy
Czy wiesz, że poza czasopismem "Królowa Różańca Świętego" mamy wiele innych inicjatyw? Jeśli podoba Ci się nasza praca, to wspieraj nasze inicjatywy.