Dla tej mistyczki fenomen objawień był tak charakterystyczny, że wielu chrześcijanom kojarzy się ona tylko z nim. To właśnie jej pisma stały się drugą, oprócz Ewangelii, podstawą scenariusza hollywoodzkiej produkcji przedstawiającej Mękę Pańską, zatytułowanej „Pasja”.
Istotnie, cierpienie było nieodłączną częścią życia tej mistyczki, a objawienia przybrały rzadko spotykaną skalę. Anna Katarzyna Emmerich – bo o niej mowa – miała jednakże znacznie bardziej barwną duchowość, a w niej wyróżniało się szczególne nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny.
Kobieca mistyka
W cyklu, do którego należy ten artykuł, omawiamy wyłącznie postacie płci żeńskiej. Historia pokazuje, że można uznać istnienie czegoś takiego, jak kobieca mistyczność, wszak łaska bazuje na naturze. Tym ciekawiej przedstawia się duchowość Anny Katarzyny. Jak stwierdził kardynał J. Ratzinger, obecnie „znacząco wzrasta też zainteresowanie wśród badaczy teologią uprawianą przez kobiety (…) Prowadzone obecnie studia pokazują nam dobitnie, że niewiasty w żadnym wypadku nie były przykute do łyżki kuchennej. Istniała również znakomita kultura kobieca, która wniosła swój specyficznie intelektualny wkład do rozwoju Kościoła, myśli, wiary i modlitwy”.
Urodziła się 8 września 1774 r., w święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. W wieku 28 lat wstąpiła do klasztoru augustianek, jednak w 1811 r. władze państwowe zamknęły go w ramach przymusowej laicyzacji. Dwa lata później choroba Anny Katarzyny nie pozwoliła jej już opuszczać łóżka. Jedynym pokarmem, który przyjmowała, była Komunia Święta. Otrzymując częste wizje spraw nadprzyrodzonych, próbowała je spisywać, ale przerastało to jej możliwości – robił to niemiecki pisarz Klemens Brentano, który pod wpływem mistyczki doznał nawrócenia. Kolejne kilka lat, aż do jej śmierci w 1824 r., Brentano spędził przy łożu przyszłej błogosławionej.
Najbardziej rzucającym się w oczy spośród fenomenów mistycznych doświadczanych przez Emmerich były oczywiście objawienia, do których jeszcze wrócimy. Została przez Boga wezwana także do innych rzeczy, m.in. do intensywnego dzielenia z Chrystusem bólów męki. Otrzymywanie przez nią stygmatów można wytłumaczyć osiągnięciem stanu doskonałego zjednoczenia z cierpiącym Jezusem, aż po utożsamienie się z Nim w sposób fizyczny.
Niejako pokrewne temu darowi jest ukoronowanie cierniem. Jest to objaw naskórny powodujący ból, a należy go wiązać z pragnieniem upodobnienia się do Ukrzyżowanego. U niemieckiej zakonnicy, jak wspomina w pamiętniku, takie pragnienie występowało: „Rozważałam właśnie Mękę Pańską, prosząc Pana Jezusa, by mi pozwolił uczestniczyć w tych strasznych cierpieniach”. Na ogół ukoronowania doświadczają kobiety-mistyczki, i to w każdym okresie historycznym. Nie jest to jednak związane z określoną szkołą duchowości.
Inne doświadczane fenomeny mistyczne to ekstazy i przepowiadanie przyszłych wydarzeń (Pan objawił jej swoje przyszłe plany, aby wykonała to, co jej wskazał, i dostarczyła ważnych pouczeń wspólnocie wierzących). Z pism Niemki można także wywnioskować, iż otrzymała dar glosolalii, gdyż potrafiła rozumieć mowę osób współczesnych Jezusowi.
Działalność pisarska mistyczki
O niemieckiej augustiance nie można powiedzieć, że była zawodową pisarką – nie licząc zwykłych pamiętników, pozostawiła po sobie tylko wielki zbiór objawień, którego nie byłoby, gdyby nie opatrznościowo zesłany redaktor („On wszystko musi spisać, albowiem prorokowanie [opowiadanie wizji] jest moim zadaniem”). Zarzuca się mu duży wpływ na kształt spisanych widzeń, umniejszając przy tym fakt, że jego zapiski były konsultowane z autorką pod względem ścisłości. Pełny polski tytuł dzieła to „Żywot i Bolesna Męka Naszego Pana Jezusa Chrystusa i Matki Jego, Maryi, wraz z Tajemnicami Starego Przymierza”, choć można także znaleźć informacje, jakoby początkowo żywot Jezusa i Maryi został wydany przez Brentano oddzielnie. Objawienia w Polsce spotkać w różnie okrojonych wersjach i w różnych przekładach (pierwszy ukazał się już w 1883 r.).
Chrystocentryczność objawień Emmerich
Duchowość tej niemieckiej zakonnicy należała do chrystocentrycznych ze względu na jej stygmaty i odżywanie się wyłącznie Eucharystią, jednakże rozbudowane wizje dotyczące życia Maryi potrafią mocno zmienić i pogłębić świadomość religijną wierzących. Jej przywiązanie do Matki Bożej było więc niepodważalne. Odkrywając wiele chwalebnych tajemnic z życia Maryi, sama doskonaliła się w swojej czci i oddaniu dla Bogarodzicy.
Niemiecka mistyczka rzuca pewne światło na tajemnicę, jaką dla katolików może być Wniebowzięcie Maryi. Nie ma o tym mowy w Biblii i podstawą naszej wiary w nie jest dogmat ogłoszony w 1950 roku. Można powiedzieć, że noszenie Boga w swoim łonie było jakby balsamem, który zachował Niepokalaną od zepsucia śmierci. Anna Katarzyna wyraźnie stwierdza: „Tak więc widziałam, że Maryja nie umarła zwyczajnie i nie wstąpiła do nieba, lecz najpierw została wzięta do nieba jej dusza, a potem ciało”. W innym przekładzie czytamy: „Zaraz tej samej nocy po pogrzebie nastąpiło cudowne wniebowzięcie Najświętszej Panny. (…) Wtem spuściła się z góry na grotę szeroka smuga świetlna, a w niej w trzech kołach trzy chóry aniołów, pośrodku zaś nich jaśniejąca dusza Najświętszej Panny. Przed nią szedł Jej Boski Syn z jaśniejącymi znakami ran na rękach i nogach. Oblicza aniołów w środkowej glorii wkoło duszy Najświętszej Panny, wydawały się jak oblicza malutkich dzieci, w drugim kole – jak oblicza dzieci sześcio- lub ośmioletnich, w trzecim najdalszym – jak oblicza młodzieńców. Twarze tylko znać było wyraźnie, reszta rozpływała się w przejrzystym blasku. Wewnątrz groty w grobie otaczał głowę Najświętszej Panny jakby wieńcem chór duchów błogosławionych. (…) Cudowne zjawisko zniżało się nad grotę, stając się coraz wyraźniejsze, a poza nim ciągnął się szlak świetlisty aż ku niebieskiej Jerozolimie. Najświętsza dusza Maryi (…) przeniknęła przez skałę do grobu i wzniosła się zaraz na powrót z świętym ciałem Maryi przemienionym już i jaśniejącym, po czym cały ten niebiański, cudowny orszak uniósł się w górę (…)”.
W innym miejscu błogosławiona ukazuje, jak o wniebowzięciu dowiedzieli się uczniowie. „Oświetliwszy wnętrze trumny zobaczyli wstrząśnięci, że chusty, w które zawinięte było święte ciało były puste (…), przemienionego ciała Maryi nie było już na ziemi. Z podniesionymi rękami spoglądali ku górze, jakby święte ciało znikło dopiero teraz, a Jan zawołał pozostałych, którzy znajdowali się przed jaskinią: «Chodźcie i patrzcie, już Jej tu nie ma!» (…) Przypomnieli sobie też ów obłok, który w drodze powrotnej zobaczyli w oddali zaraz po pogrzebie, jak zniżył się do wzgórza skrywającego grób Maryi, a potem uniósł się ku niebu”.
Świadectwo mistyczki
Gdy chodzi o osobowość, na pierwszy rzut oka rzuca się męstwo augustianki pozwalające jej znosić znaczne cierpienia. Wiemy także, że jej krótki okres przebywania w klasztornych murach był świadectwem wielkiej pokory, gdyż dobrowolnie podejmowała się najbardziej uwłaczających i męczących zajęć. Mimo wszystko była kobietą całkiem naturalną, a jej rozmówcy powiedzieliby, że nawet wesołą. Zauważali przy tym przenikliwość mistyczki, gdyż w zetknięciu z nią mieli wrażenie, że jakby „widzi człowieka od środka”. Musiało to wskazywać na dar rozpoznawania stanu duszy.
Wspomnienie liturgiczne Anny Katarzyny Emmerich obchodzimy 9 lutego, a zatem w dies natalis, dzień tzw. narodzin dla nieba. Na portretach najczęściej przedstawiana jest jako leżąca w łożu, w opasce przysłaniającej stygmatyczne rany od korony cierniowej. W jednym z objawień Maryja powiedziała do zakonnicy: „jeszcze wiele o Tobie mówić będą”. Równo sto osiemdziesiąt lat po śmierci mistyczki Kościół pielgrzymujący zyskał ku temu dwa nowe powody: premierę wspomnianego na początku filmu „Pasja” oraz beatyfikację dokonaną przez Jana Pawła II. Warto w tym miejscu podkreślić, że przy wyniesieniu na ołtarze nie wzięto pod uwagę zbioru spisanych objawień – stygmatyczka zasłużyła sobie na status błogosławionej wyłącznie swoim cnotliwym życiem. To także nauka dla nas, abyśmy nie przypisywali zbyt wielkiej wagi temu, co w naszych oczach wydaje się wielkie, lecz najbardziej cenili sobie proste reguły życia płynące z Ewangelii.