Połączeni sakramentem chrztu świętego

Na zaproszenie proboszcza rzymskokatolickiej parafii Bożego Ciała w Jabłonkowie w Republice Czeskiej, w wyjątkowo pięknej świątyni, we wspomnienie św. Józefa Robotnika, patrona dobrej śmierci, przypadł nam zaszczyt spotkania się z tamtejszą wspólnotą parafialną.
„Idźcie i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Mt 28, 19)
Żyjemy w roku jubileuszu 1050. rocznicy Chrztu Polski. Zapewne każdy z nas, chrześcijan, ma świadomość, jakie natchnienie i jak wspaniały dar od Boga dotknął Mieszka pierwszego władcę i tworzącego naród i państwo należące do Kościoła Chrystusowego. Dzięki misji czeskiej księżnej Dobrawy (Dąbrówki), którą poślubił i jego decyzji, książę Polan przyjął sakrament chrztu wraz ze swoim dworem i poddanymi w Wielkanoc, roku 966. To wydarzenie stało się zbawienne dla narodu Polskiego żyjącego zarówno w tamtych czasach, jak i późniejszych, aż do dziś obecnych. Najcenniejszy skarb chrztu świętego zapoczątkował w każdym z nas życie Boże i otworzył drzwi do kolejnych sakramentów: do pokuty, Komunii Świętej, bierzmowania, święceń kapłańskich, małżeństwa i sakramentu chorych – aby przy ich pomocy osiągnąć zbawienie. Połączeni sakramentem chrztu w rodzinę narodów tego samego Pana, Jezusa Chrystusa i żyjąc według Jego nauki oraz zanurzeni w niepojętym miłosierdziu Bożym, od wieków kroczymy drogą wiary do Niebieskiego Jeruzalem – do pełni życia w wieczności. Kroczymy pod płaszczem Jasnogórskiej Pani, Królowej Polski. Idziemy w towarzystwie wielkich świętych. Wspomnę tu świętego Wojciecha, męczennika i biskupa, z urodzenia Czecha, misjonarza Polski, św. Jana Sarkandra – kapłana, męczennika za wiarę, patrona krain śląskich i morawskich, św. Jana Pawła II – Wielkiego Papieża, który w Ołomuńcu, w Czechach wyniósł na ołtarze właśnie Jana Sarkandra. Z uwagi na trwający Jubileuszowy Rok Miłosierdzia wspomnę także św. Faustynę Kowalską – sekretarkę Pana Jezusa Miłosiernego. Wiara i chrześcijaństwo zmieniło pogańskie oblicze ziemi Polan. Szanujmy zatem wspólnotę Kościoła, w której otrzymujemy chrzest, szanujmy Kościół, jego pasterzy, którzy karmią nas Ciałem i Krwią Chrystusa oraz słowem Bożym, czujmy się narodem wybranym i czuwajmy, aby nie umarła w nas łaska chrztu.

Z wdzięcznością, ale i zatroskaniem

kosciol_jablonkowo
Kościół farny z proboszczem w  Jabłonkowie
Choć minęło wiele wieków od przyjęcia przez Polskę chrztu świętego, zapewne każdy z nas i dziś zachowuje wdzięczną cześć i pamięć o księżnej Dobrawie – matce chrzestnej Polski. Jesteśmy wdzięczni również narodowi czeskiemu, na który jednocześnie spoglądamy z troską o jego ducha wiary. Statystyki z 2011 roku ujawniają, że 10,3% Czechów utożsamia się z katolicyzmem, natomiast około 80% określa się jako niewierzący. Jak widać, trwająca w tym kraju prawie 40 lat dominacja komunizmu spustoszyła społeczeństwo w kwestii religijności i wyznawanej wiary. Ale są jeszcze rejony w Czechach, w których dominują osoby wierzące, gdzie ludzie przybliżają się do Jezusa, pokładają w nim nadzieję, ufają w Jego miłosierdzie i otwierają się na tworzące się wspólnoty. Podzielę się związanym z tym pewnym miłym przeżyciem.

To nie wiara na pokaz

Na zaproszenie proboszcza rzymskokatolickiej parafii Bożego Ciała w Jabłonkowie w Republice Czeskiej, w wyjątkowo pięknej świątyni, we wspomnienie św. Józefa Robotnika, patrona dobrej śmierci, przypadł nam zaszczyt spotkania się z tamtejszą wspólnotą parafialną. W czasie Mszy Świętych mówiliśmy o rzeczach ostatecznych, dzieliliśmy się świadectwem i zachęcaliśmy wiernych do włączenia się w zbawcze dzieło rozwijające się pod opieką Matki Bożej Bolesnej oraz do odmawiania modlitwy różańcowej w formie nowenny pompejańskiej. Nie ukrywam, że przedstawiając Miłosiernemu Bogu pragnienie powołania do istnienia dzieła, przez wiele dni ofiarowywaliśmy Eucharystię i Komunię Świętą jako zadość­uczynienie Bogu za parafian, a także inne modlitwy w ich intencjach. Mimo to rodziły się pytania: jaka będzie frekwencja w kościele? Czy w tym nowoczesnym kraju, gdzie sprawa śmierci zapewne jest dawno wyrzucona na margines życia, ktoś z osób świeckich zechce się tym tematem zainteresować? Czy będzie zainteresowanie modlitwą różańcową?
czesi_ads
Czesi w kolejce do wpisania się do ADŚ

Rzeczywistość okazała się zaskakująca.

Odczułyśmy „szokująco miłe” zadziwienie spowodowane wyraźnym działaniem Ducha Świętego w sercach osób ze wspólnoty parafialnej. Wynikało ono z faktu, że kościół na porannej Mszy Świętej był wypełniony wiernymi, a ich znaczna część (także dzieci, młodzież) przystępowała do Komunii Świętej. Pomyślałam, że w tym miejscu bardzo dobrze funkcjonuje współpraca duszpasterzy i wiernych z Duchem Świętym i miłość Boża rozlała się w ich sercach. Kolejne wzruszenie nastąpiło, gdy po zakończeniu porannej Mszy Świętej do Apostolstwa wpisało się ponad 70 osób. Przeważnie byli to ludzie młodzi, a nawet rodziny z dziećmi. „To nie wiara na pokaz, ale prawdziwe, ewangeliczne świadectwo wiary”– pomyślałam. To otwarcie na Boga, Jego miłość i posłuszeństwo Matce Bożej było widoczne również w czasie lipcowej ewangelizacji w kościołach filialnych: w kościele pw. Matki Bożej Wniebowziętej w Bukowcu i w kościele pw. Miłosierdzia Bożego w Pisku. Wierzę, że nowi Apostołowie Maryi będą przelewać miłość i miłosierdzie ze swoich serc na współbraci – na tych, w których sercach panuje niepokój, tych, których wiara osłabła lub którzy całkiem od niej odeszli. Współpraca z proboszczem parafii, księdzem Januszem Kiwakiem, który zachęcał do włączenia się parafian w tę formę pobożności Maryjnej, przebiegała wspaniale.

Zawierzajmy Maryi swoje życie i godzinę śmierci.

kosciol_jablonkovoPozwólmy Jej wejść w naszą codzienność, módlmy się, dbajmy o zdrowie naszej duszy, o zdrowie dusz ludzi pogubionych, abyśmy godnie żyli tu na ziemi, a w chwili śmierci za Jej pośrednictwem weszli w pełne obfitości życie w Domu Ojca. Trudno mówić o owocach w ciągu dwóch miesięcy, jednak widocznym znakiem jest fakt, że „Maryja nie opuszcza tych, którzy zawierzyli Jej siebie”, jak mówią zelatorki dzieła: Zofia Grochalova i Urszula Martynkowa. Maryja, patronka dobrej śmierci, uprosiła dla Jana, niepraktykującego od lat członka wspólnoty, łaskę nawrócenia tuż przed śmiercią. Zofia i Urszula mówią, że zapoczątkowane dzieło Matki Bożej Bolesnej i Matki Bożej Pompejańskiej będzie nadal rozszerzane ze wszystkich sił. Są już wśród nich osoby modlące się nowenną pompejańską. – To dobrze, że mamy nowennę w języku czeskim i czasopismo „Królowa Różańca Świętego”. Nasza niezłomna nadzieja jest tym bardziej uzasadniona, że apostolską moc czerpać będziemy mogli z Eucharystii, która w Jabłonkowie, jak nas zapewnił ksiądz proboszcz, sprawowana będzie w każdym miesiącu w intencji nawrócenia grzeszników i o świętą w oczach Bożych śmierć dla umierających – mówią. Ufam, że liczna, bo blisko 500-osobowa wspólnota w Jabłonkowie i pobliskich kościołach, zapłonie ogniem miłosierdzia powstałym z płomienia, którego iskry podpalać będą serca zatwardziałych grzeszników, ludzi obojętnych religijnie oraz serca tych, którzy nie poznali jeszcze Bożej miłości – nie tylko w Czechach, ale i na całym świecie. Aby tak się stało, wnośmy w duchu wdzięczności nadzieję i radość w tę nową, prawdziwie Chrystusową wspólnotę w Czechach. Prośmy Maryję, Matkę Kościoła, aby nieustannie pomagała czeskim członkom wspólnoty w ich staraniu o to, aby jak najwięcej osób niewzruszenie trwało przy Bogu, powróciło do Niego i poznało Go przez chrzest święty.
0 0 głosów
Oceń ten tekst
Photo of author

Lidia

Wajdzik

Animator kultury, animatorka nowenny pompejańskiej w Polsce od 2002 roku. Organizatorka rekolekcji, spotkań oraz świętych nocy modlitwy. Wyszukaj jej teksty.
Więcej tekstów tego autora

Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x