Świadectwo Uzdrowienie ze stwardnienia rozsianego

Siostra Maria od świętej Germany, przełożona Instytutu Dobrego Pasterza w dzielnicy Posilipo w Neapolu, napisała świadectwo o łasce udzielonej przez Najświętszą Dziewicę siostrze Marii Magdalenie. Doszło do tego w dzień uroczystości związanych z sobotą różańcową, w którą odmawia się trzecią tajemnicę bolesną. Historię siostry Marii Magdaleny ukazała się pierwotnie w czasopiśmie „Różaniec i Nowe Pompeje” w 1891 roku, pod redakcją Bartola Longo.

10 kwietnia 1890 roku okropna choroba zaatakowała moje nogi i po dwóch dniach sprawiła, że straciłam w nich czucie i władzę, tak że nie mogłam już chodzić. Kiedy podnosili mnie za ręce, ciało pozostawało zgięte i nie czułam, jak stopy dotykają ziemi. Nie byłam w stanie ani podnieść się, ani stać o własnych siłach. Dwie osoby brały mnie pod ręce, a ja bezwładnie się na nich opierałam. Lekarze podejrzewali paraliż, ale po wielu staraniach nie udało im się nic ustalić. Choroba postępowała szybko, a ja czułam, jakbym umierała. Żadne lekarstwo nie mogło mnie wyleczyć! Czekała mnie nieuchronna śmierć z powodu stwardnienia rdzenia kręgowego.

Wychwalajmy potęgę Maryi! Jak tylko się obudziłam, poczułam w sobie nową siłę, przez którą chciałam podnieść się z łóżka. Nastała pora modlitwy i wszystkie zakonnice udały się do kościoła. Ja natomiast czułam, jakby coś mnie mocno popychało, więc samodzielnie wstałam z łóżka i zaczęłam się ubierać. Błyskawicznie i cudownie ozdrowiałam! Poddałam się jakieś nadprzyrodzonej sile, która mną kierowała. Wyszłam z celi zakonnej i na widok samej siebie w pełnym zdrowiu mimowolnie zaczęłam biegać po korytarzu, jednocześnie wołając: „Matka Boża Pompejańska udzieliła mi łaski! Cudownie ozdrowiałam! Mogę chodzić i biegać!”.

W tamtej chwili przechodziła jedna z moich współsióstr, siostra Geltrude, i jakby przerażona tym, co ujrzała, wydała krzyk, który sprawił, że wokół mnie zebrało się łącznie około dziewięćdziesięciu osób, w tym przełożona i zakonnice. Nie posiadając się z radości i jeszcze ze łzami w oczach, skakałam, tupałam stopami o ziemię. Dwa razy weszłam też po schodach, aby udowodnić, że naprawdę wyzdrowiałam.

Wracając do kościoła, cała nasza wspólnota intonowała Te Deum laudamus („Ciebie Boga wysławiamy”), czemu towarzyszyły łzy i ogólnie wzruszenie. Po odśpiewaniu hymnu wydano chórem okrzyk: „Niech żyje Maryja! Niech żyje Maryja!”.

Przełożona nakazała przynieść obraz z wizerunkiem Dziewicy Pompejańskiej i wystawić go na ołtarzu w kościele. Przez całą resztę dnia modlono się przed nim do Matki Bożej.

Tobie oddałam me serce, Matko Najświętsza. Ty mnie wspomagasz, zmiłuj się nade mną!


Świadkami wydarzenia
są osiemdziesiąt trzy osoby.
Obdarowana łaską: siostra Maria Magdalena.
Przełożona Instytutu Dobrego Pasterza:
siostra Maria od świętej Germany
Neapol, 16 sierpnia 1890 r.

0 0 głosów
Oceń ten tekst
Photo of author

Bartolo

Longo

Doktor prawa, adwokat, społecznik, członek trzeciego zakonu dominikańskiego, założyciel sanktuarium w Pompejach i Miasta Miłości.

Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x