Cyprian Norwid – polski poeta, prozaik, dramatopisarz, eseista, grafik, rzeźbiarz, malarz i filozof w utworze „Promethidion” napisał o pięknie m.in. takie słowa:
„Bo nie jest światło, by pod korcem stało,
Promethidion
Ani sól ziemi do przypraw kuchennych,
Bo piękno na to jest, by zachwycało
Do pracy, praca by się zmartwychwstało”.
To piękno w swoich dziełach ukazał najznakomitszy przedstawiciel polskiego malarstwa, świetlana postać i tytan pracy, Jan Alojzy Matejko, który urodził się 24 czerwca 1838 r. w Krakowie jako dziewiąte z jedenaściorga dzieci. Jego rodzicami byli Franciszek Ksawery Matejko, czeski katolik, i Joanna Karolina Rossberg, polsko-niemiecka protestantka. Od najmłodszych lat chłopiec wykazywał wielkie zamiłowanie do malarstwa – marzył o tym, aby zostać malarzem i to wielkim. Gdy miał siedem lat zmarła jego matka. Jej śmierć wywarła ogromny wpływ na jego osobowość. Od 1847 r. uczęszczał do szkoły św. Barbary, a następnie do Gimnazjum św. Anny. W wieku trzynastu lat został przyjęty do krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych, gdzie studiował pod kierunkiem Władysława Łuszczkiewicza i Wojciecha Stattlera.
Już od samego początku w Szkole Sztuk Pięknych Matejko wyróżniał się wśród kolegów samodzielnością. Pracował z zamiłowaniem i wielką wytrwałością nawet poza godzinami szkolnymi. Dlatego zdobył bardzo wysokie artystyczne wykształcenie i podniósł polskie malarstwo do rangi światowego znaczenia. Sylwetkę duchową Jana Matejki z jego młodzieńczych lat tak opisał Stanisław Tarnowski: „Wierzył po prostu jak dziecko i gorąco, jak wybrani tylko umieją. Chłopiec, prawie dziecko z wiarą tak ugruntowaną i mocną, że nie zwątpił nigdy w dobroć i opiekę Bożą tak stałą, że jej żadne przeciwności, żadna krzywda nie wstrząsnęła nim. Kochał i ufał, tak prosto, głęboko i gorąco, jakby innych uczuć i pojęć wcale na świecie nie było…”.
Zaufanie Maryi
Jan Matejko wierzył w to, że Najświętsza Maryja Panna go wspomaga. Zawsze prosił ją wytrwale o łaskę. Oddawał się pod jej macierzyński płaszcz najwyższej dobroci. W tej wierze była stanowczość. Myśli, uczucia, sumienie i wola stanowiły równowagę, jakby to był człowiek stateczny, a on miał zaledwie osiemnaście lat.
Po sześciu latach pobytu w Szkole Sztuk Pięknych w Krakowie udał się, po otrzymaniu honorarium, które uzyskał za obraz Zygmunta Starego, w 1858 r. do Monachium, a następnie do Wiednia, zawsze pracując z wielką wytrwałością gorącego polskiego serca nad odtwarzaniem skarbów przeszłości narodowej. Miłość ojczyzny była duszą jego duszy: „siłą napędową jego twórczości i jego intuicji”. W 1873 r. mianowano go dyrektorem krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych i tę funkcję pełnił do końca swego ziemskiego żywota.
Artysta przez całe życie był wierny zasadzie: że bez religii, i to katolickiej, życia nie można zrozumieć, stąd też domagał się jej od wszystkich ludzi funkcjonujących w życiu politycznym i społecznym. „Przynosiła ona szczęście osobiste i spokój stały, niezakłócony żadnymi trudnościami i nie przeszkadzała mu być twórcą tych dzieł, które przyniosły mu sławę wszechświatową. Uczyniła go nie tyle największym z naszych artystów – malarzy, którzy przypomnieli światu niespożytego polskiego ducha, umiejącego wydobyć z siebie twórczość o niewygasłej wartości”.
Do najpiękniejszych arcydzieł Jana Matejki należały między innymi: Stańczyk , Kazanie Skargi , Rejtan – Upadek Polski , Unia Lubelska (przyniosła mu w Paryżu odznaczenie Krzyża Legii Honorowej), Stefan Batory pod Pskowem , Astronom Kopernik , czyli rozmowa z Bogiem , Bitwa pod Grunwaldem (nagrodzony w Paryżu honorowym złotym medalem), Hołd pruski , Sobieski pod Wiedniem (obraz złożony w darze papieżowi Leonowi XIII, który z wdzięcznością uhonorował go Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Piusa IX), Wernyhora , Dziewica Orleańska , Kościuszko pod Racławicami , Poczet królów i książąt polskich , Konstytucja 3 maja 1791 r.
Dzieła artysty
Matejko pragnął swych rodaków karmić ideami zawartymi w tych płótnach, uczyć, poprawiać, krzepić, by powołać do życia ojczyznę z grobu.
O pracowitości artysty świadczyły jego dzieła. Oprócz ponad 200 obrazów, powstało wiele rysunków i drzeworytów, a wśród nich były prawdziwe arcydzieła. Matejko, który przez całe życie pragnął spokoju, za nim tęsknił, do niego dążył, jako do podstawy i warunku szczęścia, którego nie miał nigdy, a jednak tak żył, jak w swym zakresie działał. Pogodne słońce świeciło nad jego głową, a pod nogami był grunt pewny niewzruszonego szczęścia. Nad nim zaś szalały słoty i burze, pod nim trzęsły się podstawy życia, a pomiędzy choroba umysłowa żony. Ale on panował nad burzami i klęskami, siłą duszy i równowagą cnoty. Nad burzami władało słońce miłości do ojczyzny, której służył. W trzęsieniu ziemi pod stopami – stał mocno, niezachwianie, bo chciał zrobić wszystko, co mógł – pragnął zostać wierny ślubom swego życia i samemu sobie. Dlatego wśród wszystkich burz niepokoju trzymał się nad śmierć silniejszą siłą ukochania i siłą chrześcijańskiej cnoty pokory przed Bogiem, poddania się Jego woli…
Wspaniałym był mężem, jeszcze bardziej wspaniałym ojcem czworga swych dzieci i to mu więcej niż mistrzostwo pędzla nadało prawo do tytułu wielkiego człowieka… Wielkość w nim stanowiły jego przymioty umysłu i serca. Najważniejsze z nich opierają się na fakcie, że był wierzącym i praktykującym katolikiem.
Swą religijność ujawniał nie tylko w oficjalnych manifestacjach, nabożeństwach, ale uważał ją jako konieczność życiową. Mimo niezwykłej pracowitości, mimo że dla swej rodziny poświęcał dużo czasu, zwłaszcza dla córek, nie oszczędzał swych godzin na religijne praktyki, z których czerpał czystość i świętość dla swego ideału życiowego.
Zamów to wydanie i wspieraj katolickie czasopisma!
Temat numeru: Matka Boża z Guadalupe, maryjność w Ameryce Łacińskiej. W numerze: także Matka Boża w Clearwater, Zespół Guadalupe, katedra pelplińska, Maria Magdalena de Pazzi, dawna pobożność różańcowa w Gietrzwałdzie, mały cud św. Teresy i wiele innych a także świadectwa różańca i nowenny pompejańskiej
Matejko zmarł po pęknięciu wrzodu żołądka 1 listopada 1893 r., w wieku 55 lat. Pochowany został na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Ostatnimi słowami Matejki były: „Boże! Zbaw Polskę i błogosław moje dzieci!”.