Wszystko zaczęło się, gdy dziewięć dużych szklanych paneli odbarwiło się w niewyjaśniony sposób, uwidaczniając kształt przypominający Maryję. Skończyło się siedem lat później, kiedy młody chłopak za pomocą procy zniszczył szklany wizerunek. To, co zdarzyło się w Clearwater, pozostaje wciąż otwarte na interpretacje. Oto opis wydarzeń sprzed ćwierć wieku.
W miasteczku Clearwater na Florydzie (USA), na południowej ścianie biurowca Seminole Finance o powierzchni ponad 6 tysięcy metrów kwadratowych pojawiło się wielokolorowe odbicie, które przypominało obraz Maryi z Guadalupe. Opalizujący kształt sięgał wysokości 20 metrów, a jego tęczowe kolory przypominały witraż. Zjawisko 17 grudnia 1996 zauważył r. przechodzień, który następnie zgłosił go do lokalnej stacji telewizyjnej. Już następnego ranka setki wiernych zgromadziły się pod biurowcem. Niektórzy płakali, inni modlili się lub zostawiali pod budynkiem różańce i świece wotywne. Wiele przybywających osób przeżyło niedawno tragedię lub mieli w rodzinie osoby chore. Przybyli więc mając nadzieję na cud.
Zamów to wydanie i wspieraj katolickie czasopisma!
Temat numeru: Matka Boża z Guadalupe, maryjność w Ameryce Łacińskiej. W numerze: także Matka Boża w Clearwater, Zespół Guadalupe, katedra pelplińska, Maria Magdalena de Pazzi, dawna pobożność różańcowa w Gietrzwałdzie, mały cud św. Teresy i wiele innych a także świadectwa różańca i nowenny pompejańskiej
Nie jest jasne, jak powstał ten niezwykły wizerunek, choć podejrzewano wadliwą instalację przeciwpożarową. Projektant budynku, Frank Mudano, architekt z 40-letnim doświadczeniem, stwierdził: „Nigdy mi się coś takiego nie zdarzyło. To niespotykane”. Natomiast właściciel budynku, Michael Krizmanich, który był pobożnym katolikiem, zapytany o przyczynę powstania zjawiska, powiedział: „Cudem jest dla mnie to, że jest to przeżycie podnoszące na duchu społeczeństwo, w tym też mnie i moją żonę”. Na pytanie o naturę zjawiska, stwierdził : „Nie interesuje mnie, dlaczego ono tam jest, ale za każdym razem, gdy będę miał gorszy moment, będę oglądał ten znak obecności Matki Bożej”.
Katolicka kuria diecezjalna w St. Petersburg zachowała wstrzemięźliwość w ocenach. Od początku nagłośnienia fenomenu, diecezja ustami rzecznika Joego Manniona nazwała ten wizerunek „zjawiskiem występującym naturalnie” i nalegała, aby wierzący zachowali sceptyczne podejście. Ostatecznie stwierdzono, że o ile „zjawiska nie da się fizycznie wytłumaczyć; wierzymy jednak, że wszystko, co jednoczy ludzi na modlitwie, jest dobre”.
Wieść o wizerunku nazwanym przez lokalne media „Matką Bożą z Clearwater”, szybko trafiła do ogólnokrajowych wiadomości. Odkąd Amerykanie dowiedzieli się o tym, przed biurowiec codziennie przybywały tysiące wiernych, aby wpatrywać się w wizerunek, klękać na chodniku i asfalcie oraz modlić się. Ściskali różańce i czynili znak krzyża. Do Bożego Narodzenia zebrano ofiary w kwocie 8000 dolarów, które Krizmanich przekazał lokalnym organizacjom charytatywnym. „Jestem pewien, że to się nie skończy, dopóki ludzie nie przestaną przychodzić” – powiedział właściciel biurowca.
Do obsługi pielgrzymów i turystów miasto wydelegowało ośmiu funkcjonariuszy policji i trzydziestu pomocników, którzy kontrolowali ruch drogowy i pieszy od 8 rano do północy. Po Bożym Narodzeniu tłumy zaczęły się przerzedzać. Szacuje się, że przez półtora miesiąca do Clearwater przybyło blisko 600.000 wiernych, by spojrzeć na niezwykłe zjawisko na ścianie budynku.
Prenumerata "Królowa Różańca Świętego"
„Królowa Różańca Świętego” to czasopismo poświęcone Matce Bożej Różańcowej oraz nowennie pompejańskiej.
22 maja 1997 r. chuligani usiłowali zniszczyć wizerunek, oblewając go nieznanym płynem, powodującym nieestetyczne smugi od góry do dołu. Jednak 25 czerwca, po burzowym dniu, został on w jakiś sposób oczyszczony i powrócił do wcześniejszego blasku. W grudniu tego samego roku tuż przy budynku postawiono 5-metrowy krucyfiks, wyrzeźbiony w cedrze przez stolarza z Teksasu. Został on umieszczony między dziedzińcem a wizerunkiem na oknach.
W 2000 r. katolicka wspólnota Sheperds of Christ kupiła budynek od Krizmanich Holdings i zaczęto odprawiać w tym miejscu codzienne nabożeństwa, w tym różaniec. Do czasu… 1 marca 2004 r. wczesnym rankiem 18-letni Kyle wystrzelił z procy garść kulek łożyskowych w kierunku okien. Wskutek tego rozbiły się trzy górne panele szklane, na których widoczna była głowa i welon Maryi. Rzecznik wspólnoty powiedział, że grupa modli się za młodego mężczyznę i uprzedził, że nie zostaną wniesione przeciw niemu żadne zarzuty.
Po latach na dziedzińcu, czekają na wiernych rzędy plastikowych krzeseł. Pielgrzymi nadal przychodzą na to miejsce, o czym świadczą składane świece, kwiaty i inne pamiątki, choć nie w takiej ilości, jak na początku cudownego zjawiska. W budynku nadal ma siedzibę wspólnota Shepherds of Christ.