Armi Kuusela Wartość modlitwy różańcowej

W 2022 r. przeżywaliśmy 20. rocznicę listu apostolskiego ojca świętego Jana Pawła II Rosarium Virginis Mariae, który w całości jest poświęcony modlitwie różańcowej. Stanowi on kopalnię wiadomości dotyczących różańca i znakomicie służy pogłębieniu duchowemu.

Czytamy tam: „Na duchowej drodze różańca, opartej na nieustannym kontemplowaniu – razem z Maryją – Chrystusowego oblicza, ten wymagający ideał upodabniania się do Niego jest osiągany przez obcowanie, które moglibyśmy nazwać «przyjacielskim». Wprowadza nas ono w naturalny sposób w życie Chrystusa i pozwala nam jakby oddychać Jego uczuciami”. Chociaż nie jest to modlitwa urzędowa Kościoła, nie wchodzi do oficjalnej liturgii, jest modlitwą wiernych. Zna tę modlitwę każdy. Od stuleci różaniec zajmuje uprzywilejowane miejsce w chrześcijańskiej pobożności.

Święty papież Jan XXIII w encyklice Grata recordatio tak napisał: „Wśród ćwiczeń pobożności chrześcijańskiej praktykowanych przez wiernych obrządku łacińskiego, którzy stanowią znaczną część rodziny katolickiej, różaniec zajmuje miejsce bardzo wysokie: u osób duchownych po Mszy Świętej i brewiarzu, a u świeckich po uczestnictwie w sakramentach świętych”.

Gdy na dwa dni przed śmiercią o. Pio, zapytano go, co miałby ważnego do przekazania ludziom, odpowiedział: „Chciałbym zaprosić wszystkich grzeszników z całego świata, aby kochali Matkę Bożą. Odmawiajcie zawsze różaniec. I odmawiajcie go tak często, jak tylko możecie. Szatan stara się zawsze zniszczyć tę modlitwę, ale to mu się nigdy nie uda. To jest modlitwa Tej, która króluje nad wszystkim i wszystkimi. To Ona nauczyła nas modlić się na różańcu, tak jak Jezus nauczył nas mówić «Ojcze nasz»”.

Modlitwa różańcowa jest szczególnie pomocna wtedy, gdy przeżywamy kryzysy, różne dylematy, znajdujemy się na rozdrożu, szukamy drogi życiowej albo pociechy, światła nadziei. Zawsze możemy łączyć się z Maryją, rozważając chwałę, którą Bóg Ją obdarzył. O tym świadczy między innymi poniższy przykład.

Z błędów wyprowadzić dobro

Armi Helena Kuusela urodziła się 20 sierpnia 1934 r., była drugim z sześciorga dzieci fińskiej rodziny. Rodzice byli właścicielami małej rodzinnej firmy. Uczęszczała do szkoły podstawowej i gimnazjum w Muhos, a następnie była studentką w Helsinkach. Wtedy jej przyjaciele zaprosili do udziału w narodowym konkursie piękności Finlandii. Była bardzo naiwna i w najmniejszym stopniu nie zdawała sobie sprawy z tego, jak daleko może ją zaprowadzić tego rodzaju impreza. Przedziwne są drogi Opatrzności, która umie nawet z błędów wyprowadzić dobro. 24 maja 1952 r. Armi Kuusela zdobyła narodowy tytuł, dzięki któremu zakwalifikowała się do uczestnictwa w pierwszym konkursie Miss Universe. Jej nadzieje związane z konkursami piękności były bardzo skromne: chciała zdobyć trochę pieniędzy i otrzymać posadę, a najśmielszym pragnieniem było dorobienie się fortuny tak wielkiej, by mogła odbyć podróż dookoła świata.

Armi Kuusela
Armi Kuusela, Fot. © Wikicommons

Gdy wyruszyła do Kalifornii, jeden z przyjaciół powiedział jej na pożegnanie: „Mamy nadzieję, że wkrótce zabłyśniesz jako aktorka sławniejsza jeszcze niż Ingrid Bergman czy Greta Garbo”. Odpowiedziała wówczas szczerze: „Zachowaj mnie, Boże, od czegoś podobnego!”. Nie pociągał jej świat filmu, obawiała się bowiem, że w przypadku dziewiętnastoletniej dziewczyny często może dochodzić do nieprzewidzianych sytuacji, w których nie chciałaby się znaleźć. Jednakże nawet przez myśl jej nie przeszło, że podróż stanie się początkiem drogi, która zawiedzie ją do prawdziwej wiary.

Przybywszy do Nowego Jorku, wzięła udział w przyjęciu wydanym przez redakcję pisma dla uczestniczek konkursu w Waldorf Astoria Hotel. Na przyjęciu zetknęła się z Clin z Manili, reprezentantką Filipin. Towarzyszył jej pewien młodzieniec, który nazywał się Virgillio Hilario.

Zmęczona etykietą wielkiego świata, pragnęła jak najprędzej wrócić do swego mieszkania. W towarzystwie Miss Filipin i owego młodzieńca opuściła w połowie przyjęcie i poszli na kolację, w czasie której zawarła bliższą znajomość z Virgillio, który był inżynierem, synem kierownika przedsiębiorstw budowlanych.

Zaskakujące pytanie

Wbrew obyczajom przyjętym u ludzi, którzy spotykają się po raz pierwszy, zadał jej wówczas pytanie: „Jakiego pani jest wyznania?”. Zareagowała bardzo żywo i natychmiast zrozumiała, że pytanie jest bardzo naturalne i szczere. Odpowiedziała, że jest luteranką. On zaś powiedział, że jest katolikiem i ma brata, który jest kapłanem w zakonie jezuitów.

0 0 głosów
Oceń ten tekst
Photo of author

Józef

Orchowski

Kapłan katolicki, proboszcz parafii fatimskiej w Bydgoszczy, pisarz Maryjny i różańcowy.
Więcej tekstów tego autora

Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x