Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja, Królowa Różańca Świętego!
Kochani Czciciele Różańca! Aż trudno uwierzyć, że to już dwa lata temu do Waszych domów trafił pierwszy numer „Królowej Różańca Świętego”. To był błogosławiony czas, choć nie ukrywam, okupiony wysiłkiem wielu osób, którym bliski jest los tego kwartalnika. Wszystkim, którzy wspomagają nas w jakikolwiek sposób – serdecznie dziękuję! A szczególnie naszemu drogiemu ks. Janowi, który cierpliwie i z dobrym słowem asystuje gazecie z ramienia Kościoła.
Zdradzę, że pomysł na to pismo pojawił się podczas pielgrzymki do Pompejów, w czasie odwiedzin redakcji „Il Rosario e la Nuova Pompei”. To pismo, jak i wiele dzieł założonych przez Bartola Longa, zrobiło na nas takie wrażenie, że postanowiliśmy w jakiś cząstkowy sposób naśladować Błogosławionego. Choć jego pismo dociera do milionów i nie mamy nawet śmiałości doń się porównywać, mamy na uwadze i to, że jego początkowe numery miały nakład taki, jak naszej „Królowej…”.
Nie wiemy, co zamierza dla nas Bóg, jak długo pozostawi nas u steru tego pisma. Jednak ta niewiedza nie osłabia w nas pragnienia pracy na 100%, póki mamy siłę i czas na ziemi. Jest jeszcze coś, co powiedział mi o. Stanisław Kałdon, czcigodny dominikanin, kiedy podzieliłem się z nim pomysłem założenia pisma. – Rzekł, że nie może ono istnieć bez dzieł miłosierdzia. Jeśli chcemy tą drogą szerzyć różaniec, to nie można nastawiać się na ewangelizowanie „zza biurka”, ale na rzeczywiste działanie wśród tych, do których trzeba nieść światło Ewangelii, którym trzeba głosić miłosierdzie Boże.
Dlatego powołana przez nas Fundacja „Pomocnicy Królowej Różańca Świętego” ma nie tylko na celu pomóc w utrzymaniu kwartalnika, ale też m.in. działalność religijno-oświatową, szczególnie wśród więźniów. Aż trudno uwierzyć, ilu z nich ostatnio postawił Bóg na naszej drodze. Jednym z nich jest Piotr, z którym wywiad znajdziesz na tych stronach. Wielu nie poznamy, ale żywimy wielką ufność i nadzieję, że liczne akcje więzienne, będą przynosić wspaniałe owoce. Módlmy się do Boga, aby otwierał cele więziennych serc.
Aby ten zasiew trafił na urodzajną glebę. Czy pomodlisz się o to z nami? Z okazji majowej kanonizacji, zaczynamy „Królową…” od „Duchowego Testamentu” Jana Pawła II. To postać bliska każdemu z nas, także wielu niewierzącym. Jeden z byłych więźniów powiedział mi, że nie wierzy w Kościół i księży, za to Jan Paweł II to dla niego prawdziwie święty człowiek. Wielu myśli podobnie… Warto wtedy zapytać, co nadawało życiu Papieża znamiona świętości? Jaką drogą on szedł? Czy i my nie powinniśmy podążać tym szlakiem? Czy nie powinniśmy przekuć sentymentu w prawdziwą pobożność opartą na Jego wskazaniach?
Jak to zrobić – uczy nas o. Krzysztof. Także Magdalena Buczek, która gorąco zachęca nas do czerpania z Jego dziedzictwa. Nie zapomnijmy o fatimskiej rocznicy: 30 lat temu, 25 marca 1984 r., papież zawierzył świat Niepokalanemu Sercu Maryi. Ten temat powróci w kolejnym numerze. Na koniec dziękuję wszystkim Czytelnikom, którzy wspierają nasze działania na wielu polach, wydawania czasopisma oraz akcji dla więźniów; a także Prenumeratorom. Bez Was nie byłoby i nie będzie „Królowej Różańca Świętego”.
Specjalne podziękowania dla Darczyńców ukażą się w 10. wydaniu „Królowej…”, wraz z finansowym podsumowaniem naszych działań. Niech Wielki Post przygotuje nas na radość Zmartwychwstania Pańskiego! Szczęść Boże!