Mały, cudowny obraz
20 na 30 centymetrów. Taki, by można go było nosić na sznurku na szyi. Niepozorny, jak „niepozorne” było życie Maryi. Czy nie było w Poznaniu większego, wspanialszego obrazu? To jednak właśnie temu wizerunkowi Maryi nadano nazwę – „W Cudy Wielmożny”, a potem dodano – „Pani Poznania”.
W 1666 roku w Poznaniu panowały zaraza i powodzie. Brat Tomasz Dybowski, franciszkanin, kupił na targu niepozorny obrazek namalowany na desce. Odtąd nosił go zawsze przy sobie na sznurku, aby chronił go od chorób.Pewnego ranka zobaczył na obrazie krople wypływające z oczu Najświętszej Panny. Pokazał więc obraz innym braciom. Stwierdzili, że to cud. Brat Tomasz nadal nosił obraz przy sobie, jednak teraz opowiadał wszystkim naokoło o cudzie Maryi. To przysporzyło obrazowi pierwszych czcicieli i wkrótce zaczęły mnożyć się cudowne uzdrowienia. W księgach zapisany jest przykład Pawła Morawskiego z Chomęcic, który „upadł tak silnie, że mu wklęsło kilka żeber w prawym boku, z czego nastąpiły wielkie boleści”. Po modlitwie przy obrazku ozdrowiał. Nowicjusz franciszkański Paweł Szumiński, ranny w głowę, oślepł i ogłuchł. Jednak po ofiarowaniu się małemu obrazowi cudownie wyzdrowiał.
Te i inne cuda pozwoliły w roku 1669 na wydanie oficjalnego dekretu uznania obrazu za cudowny, a tym samym oddania go do publicznej czci w specjalnie zbudowanym dla niego przepięknym ołtarzu w kościele franciszkanów na Wzgórzu Przemysła.
Mało kto wie o wyjątkowym przywileju ołtarza Matki Bożej w Cudy Wielmożnej, który obowiązuje do dziś. W roku 1751 papież Benedykt XIV udzielił ołtarzowi odpustu zupełnego. Każda msza święta odprawiona przed obrazem Matki Bożej w Cudy Wielmożnej wybawia z czyśćca jedną duszę. Niektórzy mieszkańcy Poznania zamawiają więc przed tym ołtarzem msze święte za swoich zmarłych.
W tym roku poznański kościół uroczyście obchodził 50. rocznicę koronacji obrazu Pani Poznania. Brali w niej udział 29 czerwca 1968 roku kardynał Wojtyła, prymas Stefan Wyszyński oraz arcybiskup Antoni Baraniak. Koronacja była radosnym wydarzeniem oraz wielką manifestacją wiary. Rozpoczynała obchody tysiąclecia diecezji poznańskiej.
Kaplica Matki Bożej w Cudy Wielmożnej rzadko kiedy bywa pusta. Przez cały dzień przewijają się tu ludzie. Przychodzą choćby na chwilę, przyklęknąć, zapalić świeczkę wotywną czy wpisać się do księgi próśb i łask. A łaski nadal spływają na poznaniaków. W księdze zapiany był przypadek chłopca mającego problemy z chodzeniem, który wyzdrowiał po modlitwach do Pani Poznania. Rodzice w kościele zostawili nawet jego kule. U kleryka, u którego wykryto guza mózgu – po chorobie nie ma śladu. Lekarze stwierdzili, że można to wytłumaczyć tylko cudowną interwencją z nieba.
Mały cudowny obraz góruje z zamkowego wzgórza. A poznaniacy kochają ten niepozorny wizerunek. Każdy, kto go raz zobaczy, pozostaje pod urokiem delikatnego uśmiechu Matki Bożej hojnie udzielającej łask swoim czcicielom.
Mogą zainteresować Cię też: