Sacra di San Michele
Jeśli spojrzymy na mapę i wytyczymy linię prostą między włoskim Monte Sant’Angelo a francuskim Mont-Saint-Michel, okaże się, że w połowie drogi znajduje się urokliwe Sacra di San Michele. Z obu miejsc jest do niego nieco ponad 900 kilometrów drogi.
Jeśli przedłużymy tę linię na mapie, okaże się, że w linii prostej leży aż siedem miejsc kultu Michała Archanioła: idąc na północy St. Michael’s Mount (Anglia) i dalej Skellig Michael (Irlandia), a na południe: wyspa Simi (Grecja) i w końcu góra Karmel (Izrael).
Sanktuarium Sacra di San Michele znajduje się w samym środku tej linii, na północny zachód od Turynu, w Piemoncie. Zbudowano je na wysokości około 900 metrów n.p.m. na zboczu góry Pirchiriano. Wspaniała budowla jest doskonale widoczna już z daleka, jednak wjazd na górę nie jest łatwy. Kręte, jednokierunkowe drogi pośród lasów prowadzą na parking, skąd trzeba przejść kilkaset metrów, by dotrzeć do kompleksu klasztornego.
Pada gęsty deszcz, który odstraszył turystów, nie licząc pielgrzymki młodzieży. Jesteśmy pod bramami klasztoru, kiedy widzimy, jak przewodnik pielgrzymki woła po włosku: „Jestem sercaninem, przyjechałem z dziećmi. Wpuście nas, bo zmokniemy!”. Na nic te słowa! – Jeszcze trwa sjesta i nic nie może zakłócić włoskiego świętego spokoju. Młodzi pielgrzymi uciekają przed deszczem na parking, a my zostajemy sami, rozkładając pod skromnym daszkiem sprzęt do nagrań.
Widoki z góry są przepiękne. Przed nami roztacza się wspaniała panorama na dolinę Susa, która kieruje ku niedalekiej Francji. Staje się zrozumiałe, skąd wybór takiego położenia. Twierdza zbudowana w górach z jednej strony zapewniała bezpieczeństwo, z drugiej – dawała przewagę militarną nad zagrożeniami ze strony Franków, zmierzających doliną na południe, na Półwysep Apeniński. Choć początkowo miejsce to pełniło funkcje militarne, po X wieku przekształciło się w opactwo. Najstarszy dokument wskazuje rok jego założenia na 966, a więc równocześnie z chrztem Polski. Według dawnych opowieści przyczyną założenia świątyni było objawienie się Michała Archanioła pustelnikowi, św. Giovanniemu Vincenzowi, zamieszkującemu zbocze góry. Stąd kult tego archanioła jest tu niezwykle silny. Z czasem kompleks klasztorny pod opieką benedyktynów stał się ważnym ośrodkiem czci oddawanej Księciu Wojsk Niebieskich w tej części Europy.
Opactwo przeżywało swój rozkwit w średniowieczu, lecz zaczęło podupadać wraz z końcem renesansu. Pozbawione opieki budynki stały opuszczone. Po dwóch wiekach, w połowie XIX wieku nastąpiło odrodzenie, co było skutkiem przekazania obiektu pod opiekę ojców rosminianów. Zatrzymajmy się na chwilę nad tym zakonem, założonym przez bł. Antonia Rosminiego-Serbatiego. Ten założyciel Instytutu Miłosierdzia był jednym z wybitnych myślicieli epoki, ale w swoich czasach nie spotkał się z pełnym zrozumieniem. Wywarł spory wpływ na sprawy religijne i polityczne, współdziałając z papieżami i dostojnikami Kościoła. Ale już po śmierci trafił na indeks ksiąg zakazanych i upłynęło sporo czasu, zanim doczekał się rehabilitacji. Z pewnością jego myśl wpłynęła na II sobór watykański. Jego naśladowcy, ojcowie rosminianie, po dziś dzień posługują na Sacra di San Michele. Szczególnymi wydarzeniami ostatnich lat były odwiedziny Jana Pawła II w 1991 roku oraz beatyfikacja ich założyciela, bł. Antonia Rosminiego w 2007 roku przez papieża Benedykta XVI.
Sacra di San Michele z racji swojego malowniczego położenia nie przestaje inspirować filmowców, fotografów, artystów. Ile w tym uwielbienia dla piękna natury i dzieł człowieka, a ile dla kultu Michała Archanioła? Czy czasem nie zapominamy o jego obecności w tym niezwykłym miejscu i roli w dziejach Kościoła i Europy? O tym opowiedziała nam Patrizia, która wystąpiła w filmie o Michale Archaniele, który będzie miał swoją premierę 29 września!
Mogą zainteresować Cię też: