Grób Pański w Jerozolimie jest jednym z najczęściej odwiedzanych przez pielgrzymów miejscem. Warto jednak pamiętać o miejscach w sposób szczególny związanych z Maryją. Nie są one już tak oczywiste, a ich historia wydaje się mocno zawoalowana. Wybierzmy się tym razem na wzgórze Syjon i do kościoła Kathisma.
Próby identyfikacji Syjonu
Syjonem pierwotnie określano prawdopodobnie tylko Miasto Dawida, najstarszą część Jerozolimy, która rozpościera się na południe od Wzgórza Świątynnego. Górą Syjon przez biblijnych proroków określane było zapewne Wzgórze Świątynne, na którym obecnie wzniesione są dwa meczety – ten bardziej rozpoznawalny, czyli Dom na Skale, oraz meczet Al.-Aksa. Wzgórze to kojarzone jest jednak częściej jako Moria. Tam Abraham miał złożyć w ofierze swego syna, Izaaka, do której to ofiary ostatecznie nie doszło z powodu Bożego zrządzenia. Na tym wzgórzu świątynię wznieść miał Salomon, by później, w skutek nieodpowiednio prowadzonej polityki, uległa ona zniszczeniu za sprawą babilońskiego najazdu. Odbudowana w czasach hegemonii perskiej, a później wzniesiona niejako na nowo przez Heroda, była świadkiem publicznej działalności Jezusa, w tym jego złości na jej bezczeszczenie poprzez niegodziwe praktyki kupieckie.
Mianem Syjonu określane jest jeszcze jedno miejsce, które obecnie znajduje się poza starymi murami Jerozolimy. Jest to niewielkie wzniesienie na południowy zachód od Wzgórza Świątynnego. W okresie letnim pokonanie trasy z Promenady Królewskiej, rozciągającej się w Dolinie Jozafata, jest nie lada wyczynem. Warto na Syjon dostać się, przemierzając drogę od strony Bramy Nowej, ruszając z ulicy Jaffa. Widoki, jakie rozpościerają się przed pielgrzymującym, nie tylko zaspokajają ludzkie pragnienie przestrzeni, lecz także pozwalają zapomnieć o tłumach poruszających się w bliskiej odległości od murów Starego Miasta, gdzie ich natężenie wzrasta przy Bramie Jafskiej i w okolicy Wieży Dawida.
Wzgórze, o którym obecnie mowa, obwołano mianem Syjonu dopiero w I wieku po Chr. lub w okresie bizantyjskim. To interesujące zjawisko zmiany nazewnictwa w obrębie topografii Jerozolimy jest zaskakujące z kilku powodów. Skoro bowiem Syjon pełnił jako miejsce tak ważną funkcję dla teologii biblijnej i ideologii królewskiej, to dlaczego dokonano tak znacznej zmiany. Leżące na zachodzie wzgórze pewnie ma swoje walory obronne, jednak dostęp do wody w tym regionie stanowił w czasach starożytnych poważny problem. Odległość od źródła Gihon powodowała, że trudno było transportować wodę na to wzgórze, a to utrudniało proces osiedlania się na nim. Zresztą brakuje też dowodów archeologicznych na istnienie systemu wodnego, dzięki któremu możliwe były dostawy wody na zachodnie wzgórze.
Być może do zmiany doszło pod wpływem piśmienniczej działalności żydowskiego historyka, Józefa Flawiusza. Działający w I w. po Chr. Józef wskazywał w swoim dziele „Starożytności”, że król Dawid miał zaatakować Jebusytów na zachodnim wzgórzu, które było „znacznie wyższe” niż wschodnie. Nie było wówczas wypracowanych metod badań archeologicznych, stąd próby identyfikacji poszczególnych miejsc opisywanych w Biblii skoncentrowane były na domniemaniach. Przypuszczeniem jest chociażby sama wzmianka o wysokości zachodniego wzgórza, które w rzeczywistości jest niższe niż Wzgórze Świątynne. Tajemnicza konstatacja wpływowego historyka stanowi twardy orzech do zgryzienia. Można by pokusić się o stwierdzenie, że to wpływ chrześcijaństwa doprowadził do identyfikacji zachodniego wzgórza jako Syjonu, lecz i ta koncepcja sprawia problem. Jeśli bowiem miałoby do tego dojść, przeniesienie nazwy ze Wzgórza Świątynnego lub z Ofelu (Miasta Dawida) na zachodnie wzgórze nie dokonałoby się prawdopodobnie wcześniej niż za czasów Konstantyna.