„Totus Tuus, Maryjo! Cały Twój!” Znamy dobrze te słowa, tak mocno wypowiadane przez naszego Papieża Jana Pawła II. Czyż my – słudzy Maryi nie powinniśmy ich także często powtarzać? Jak jednak wygląda doskonałe oddanie siebie Matce Najświętszej?
Jak pisze św. Ludwik Grignion de Montfort: „Im bardziej dusza oddana jest Maryi, tym zupełnej będzie należeć do Jezusa”. A św. Proboszcz z Ars mu wtóruje: „Gdybym mógł sprzedać się, aby cokolwiek dać Maryi sprzedałbym się”.
Co oznacza doskonałe oddanie się Matce Najświętszej?
Święty Ludwik naucza: „Trzeba Jej oddać: nasze ciało (…), naszą duszę (…), nasze dobra zewnętrzne tzn. majątek, który obecnie posiadamy, jak i ten, który w przyszłości posiądziemy, nasze dobra wewnętrzne i duchowe, tzn. nasze zasługi, cnoty, dobre uczynki, zarówno dawne jak teraźniejsze i przyszłe” Mamy to oddać bez żadnych zastrzeżeń, nic nie zatrzymując dla siebie i na całą wieczność. Nie powinniśmy za to oczekiwać innego zaszczytu niż wynikającego z tego oddania chwalebnej przynależności do Pana Jezusa przez Jego Matkę. Z stąd wynika, że kto się w ten sposób ofiarował nie może już rozporządzać swoimi dobrami duchowymi ani dobrami materialnymi bez zdania się na Matkę Bożą. Wszystkie też cierpienia, myśli, słowa i uczynki należą do Maryi. To Ona nimi rozporządza wedle woli Pana Jezusa i na Jego chwałę. Dlatego ważne jest aby to wyrzeczenie uczynić całkowicie dobrowolnie, osobiście i z całą świadomością.
Ktoś może jednak powiedzieć, że oddając się zupełnie w służbę Maryi i oddając jej wszystko co się posiada nie będziemy mogli przez nasze modlitwy i dobre uczynki wspomagać naszych bliskich czy to żywych czy też cierpiących w czyśćcu. Święty Ludwik odpowiada na to: „nie można w żaden sposób przypuścić, by nasi przyjaciele, krewni lub dobroczyńcy ponosili stratę dlatego, że my poświęciliśmy się i ofiarowali bez zastrzeżeń na służbę Panu naszemu i Jego Matce. Znaczyłoby to lekceważyć wszechmoc i dobroć Jezusa i Maryi, którzy z pewnością potrafią pomóc naszym krewnym, przyjaciołom i dobroczyńcom, czy to z nikłych naszych zasobów duchownych, czy też innymi drogami. Przeciwnie, wolno nam modlić się z tym większą ufnością. Podobnie jak osoba bogata, która całe swoje mienie dała jakiemuś wielkiemu księciu, chcąc go przez to więcej uczcić, z tym większą ufnością prosiłaby go o jałmużnę dla jednego ze swych przyjaciół. Prośbą swą sprawiłaby nawet księciu przyjemność, dając mu sposobność okazania swej wdzięczności wobec osoby, która stała się ubogą, by go uczcić. To samo trzeba powiedzieć o Panu naszym i Najświętszej Dziewicy: nigdy nie pozwolą Oni prześcignąć się we wdzięczności.”
„Szczęśliwy jest człowiek, który wszystko oddał Maryi” – św. Ludwik
Być może jakiś niedowiarek powie:
„Jeżeli ofiaruję Najświętszej Dziewicy całą wartość mych uczynków, by je dała komu zechce, to czekają mnie długie męki w czyśćcu”. I na to ma odpowiedź św. Ludwik Grignion de Montfort: „Dusza żarliwa i szlachetna, która ceni więcej sprawy Boże niż własne, która oddaje Bogu wszystko co posiada, bez ograniczenia (…) czyż dusza tak szlachetna i szczodra miałaby cięższą ponosić karę na tamtym świecie od innych, dlatego, że była szlachetniejsza i bezinteresowniejsza? Przeciwnie! Właśnie wobec takiej duszy Pan nasz i Jego Najświętsza Matka są hojniejsi zarówno na tym, jak i tamtym świecie.”
Oddanie to naśladowanie
Pamiętajmy, że w tym oddaniu się Najświętszej Maryi Pannie naśladujemy samego Jezusa Chrystusa. Był on oddany i posłuszny Swojej Matce aż przez trzydzieści lat. Mając tak doskonały, boski przykład, czyż znajdziemy lepszy sposób czczenia Boga niż ten, by za przykładem Jezusa oddać się Maryi?
Co się jednak dzieje z naszymi dobrymi uczynkami, modlitwami, cierpieniami, które oddajemy Najświętszej Pannie? Zostają one obrócone ku nawróceniu grzeszników bądź ku wyzwoleniu dusz czyśćcowych. Jak wielkim dobrem jest nawrócenie grzesznika lub wyswobodzenie duszy z czyśćca mówi nam św. Ludwik w swoim dziele: „O prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny”: „Jest to dobro nieskończenie większe niż stworzenie nieba i ziemi, gdyż darzy ono duszę posiadaniem Boga.”. Co więcej, nasze uczynki przechodząc przez ręce Maryi nabierają czystości i przez to większej wartości. W skutek tego ich zdolność niesienia pomocy duszom czyśćcowym i ratowania grzeszników wzrasta niepomiernie więcej, niż gdyby te uczynki nie były oddane w ręce tej najlepszej z Matek. Stają się one potężnym środkiem przebłagania Boga i zjednywania Bożego Miłosierdzia.
„Szczęśliwy jest człowiek, który wszystko oddał Maryi” – pisze św. Ludwik i dodaje: „Maryja będąc najbardziej prawą i hojną ze wszystkich stworzeń nie daje się nigdy prześcignąć w miłości i szczodrobliwości. Za najmniejszą drobnostkę którą Jej ofiarujemy daje nam obficie z otrzymanych od Boga darów”.
Módlmy się więc za św Faustyną: „Maryjo, Matko moja i Pani moja! Oddaję Ci duszę i ciało moje, życie i śmierć moją, i to co po niej nastąpi. Wszystko składam w Twoje ręce, o Matko moja. Okryj swym płaszczem dziewiczym moją duszę i udziel mi łaski czystości serca, duszy i ciała, i broń mnie Swą potęgą przed wszelkimi nieprzyjaciółmi!”