„Nie bójcie się, przyszedłem podtrzymać u was spokój i pogodę ducha, te przymioty są potrzebne prawdziwym wyznawcom naszej świętej wiary. Najdrożsi moi, zrozumiejmy z dziejów naszego narodu, iż Pan Bóg złączył losy nasze i zależnymi je uczynił od stopnia miłości, polegającej nie tylko na słowach i uczuciach, ale na czynach, jakie oddawać będziemy Najświętszej Maryi Pannie Królowej Korony Polskiej” – przypomina Święty Józef Bilczewski, arcybiskup lwowski, rektor uniwersytetu, wychowawca młodzieży i opiekun kapłanów.
Rys biograficzny
Urodził się w Dzień Matki 26 kwietnia 1860 r. w Wilamowicach, odszedł do Boga 20 marca 1923 r. we Lwowie. Życie poświęcił dla powierzonej mu owczarni: odwiedzał, pocieszał, jednoczył, wspierał materialnie, chciał być blisko ubogiego ludu, kochały go wszystkie narody na Kresach Wschodnich, służył społeczeństwu i powtarzał: „Nic dla siebie, wszystko dla Boga i Bliźniego. Panu Bogu dajmy zawsze pierwsze miejsce w naszej myśli i sercu. Nie traćmy Go nigdy z oczu”.

Świadectwa wsparcia
Do Sanktuarium w Wilamowicach napływają świadectwa o pomocy polskiego patrona, który zatroszczył się o rodziny, osoby cierpiące, schorowane, samotne i zagubione. Właśnie przypada 100. rocznica jego „narodzin dla Nieba”. Ojciec Bilczewski pisał obszerne listy pasterskie, warte ponownego odczytania, mówią o tym wybrane fragmenty: „O Maryi nigdy dosyć. Zresztą wartość narodu mierzy się zawsze miłością, jaką Matkę swoją otacza. Co Bóg złączył, człowiek niechaj nie rozłącza. Bóg połączył Maryję z naszym narodem, wspólnością życia, radości, smutków. Rozkorzeniła się Maryja u nas, jak nigdzie indziej, bo wraz z wiarą katolicką miłość do Niej weszła w sam rdzeń narodu, stała się częścią składową duszy polskiej. Nasza historia, przez długie wieki, jest jakby Historią Maryi w narodzie, między Maryją a narodem polskim istnieje sojusz na dobrą i złą dolę, po Bogu i Jezusie Chrystusie największą czcią i miłością otaczać powinniśmy Najświętszą Pannę, to najlepsza Matka dla nas. Kochać Maryję, to czynić wolę Jezusa, każde dziecko z wielką ufnością codziennie przyzywa Jej pomocy, pierś swą okrywa Szkaplerzem i Medalikiem. Pan Bóg podał Różaniec, ozdobą naszych rycerzy jest Maryjny Ryngraf. Stańmy pod Sztandarem Bogurodzicy jako naród najbardziej wierny Chrystusowi i Jego Świętemu Kościołowi, wtedy sprawa nasza stanie się sprawą Bożą, a Bóg sprawy swojej nie opuści. Oto nadszedł czas sposobny do zaświadczenia wiary i miłości narodu polskiego ku Najświętszej Pani. Uroczystości Maryjne, do których przygotowujemy się przyjęciem sakramentów, to święta narodowe. Dlaczego Ewangelia przemilcza narodzenie i lata dziecięce Maryi, tak mało mówi o Niej, od chwili Narodzenia Pana Jezusa do dnia Błogosławionego Wniebowzięcia, odpowiedź brzmi: bo jest Matką Jezusa, naszego Boga, a choćbyśmy o Maryi nic nie wiedzieli, ponad to, że jest Bożą Matką, wiemy wszystko, bo w tej jednej nazwie wszystko się zawiera. Śmiało wyznać możemy, że wszystko cośmy mieli dobrego, wielkiego, sławnego, Bóg dał nam przez ręce Maryi. Należy kochać Ojczyznę w Bogu, dla Boga i zgodnie z wolą Bożą”.
Zasługi dla kultu Maryi w Polsce
Gdy Polski nie było na mapie, w okresie zaborów, skradziono korony z obrazu Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze, papież przekazał nowe korony, o które poprosił arcybiskup Bilczewski, to jemu zawdzięczamy również uroczystość Maryi Królowej Polski. Jego inicjatywa sprawiła, że św. Pius X wydał dekret o Matce Bożej jako Królowej Korony Polskiej, ustanowił liturgiczne święto, a wezwanie „Królowo Polski” dołączono do Litanii Loretańskiej. „Święty z Wilamowic” nawiązywał do bł. Jakuba Strzemię, ks. Piotra Skargi, św. Józefa Opiekuna, naśladował Maryję, pragnął przybliżyć wszystkie Dzieci Boże do Najświętszego Serca Pana Jezusa, do częstego przyjmowania komunii świętej, przemawiał donośnie: „Nikt nie wie, co jutro przyniesie. Otóż w takiej chwili moim obowiązkiem jest wynieść wysoko Zbawiciela na Jego tronie Eucharystycznym. Daj proszę, o Panie i Boże nasz, naród polski swą gorącą miłością do Matki Najświętszej wysłużył sobie imię narodu Maryjnego, aby przez najgłębszą cześć dla Jezusa w Hostii stał się godny miana narodu najbardziej Eucharystycznego, aby wszyscy czym prędzej pospieszyli otworzyć się na łaskę w Sakramencie Pokuty, a potem przyszli po swoją Hostię Świętą, z którą czeka na nich duszpasterz z utęsknieniem wielkim. Matko wszelakiej Łaski Bożej. Czujemy, że za tyle dobroci nie wypada dziękować słowami. Wiemy, że uczynków przede wszystkim się domagasz. Toteż uroczyście przyrzekamy nie spocząć dnia ani godziny w trosce i wysiłkach, aby przez całe nasze dalsze życie rosły wciąż cześć, miłość, posłuch dla Jezusa w Hostii, a tak samo dla Ciebie, Matuchno Bożej Eucharystii. To wszystko na Chwałę Trójcy Świętej, na uwielbienie Ciebie, Panienko Święta, na wywyższenie Kościoła i zbawienie narodu. Ciebie wielbimy, dzięki Ci składamy, Duchu Święty, za miłość nieskończoną, z jaką dokonałeś niepojętej tajemnicy Wcielenia, ukształtowałeś z Najczystszej Maryi Panny – Najświętsze Ciało Jezusa, abyś nam podawał to sakramentalne posilenie dusz naszych. Maryja jest jakby monstrancją, ukazującą nam zawsze Jezusa”.
Naukowy ton
Profesor Bilczewski, archeolog, historyk i patriota, przytaczał starożytne pisma i obrazy. Opowiadał, jak pierwsi chrześcijanie wierzyli w żywą obecność Chrystusa pod postaciami chleba i wina, codziennie przyjmowali komunię świętą będącą duchowym pokarmem. Apostoł Miłosierdzia doceniał młodzież, nauczał, że „Ludzie młodzi są zdrowym ziarnem nawet w zepsutym jabłku, więc może z nich wyrosnąć lepsza przyszłość, duszpasterska działalność to poszukiwanie pereł, każda dusza warta tyle, co Krew Jezusowa”. List pasterski jego autorstwa, zatytułowany „Charakter”, rozpoczynał rok szkolny i stanowił lekturę dla pedagogów, nauczycieli, rodziców, katechetów oraz uczniów. Maryjny arcybiskup zachęcał do modlitwy różańcowej i adoracji Najświętszego Sakramentu, do uczynków miłosierdzia. Dawał przykłady Wielkich Polaków, którzy łączyli wiarę w Boga z miłością do Ojczyzny, tak wygląda „Maryjna Historia Polski”. Opiekuńczy Józef budował kościoły, biblioteki, ochronki.
Więź z matką
Opowiadał również o swojej ukochanej mamie: „Któż nie wie, kim jest Matka w rodzinie. Serce Matki to największe Dzieło Boże w porządku natury. Dobra Matka żyje tylko dzieckiem, żyje dla dziecka. Moja Matka mawiała: «Mnie uzdrowić potrafi tylko obecność moich dzieci». Jeden z synów był kapłanem. Na wakacjach wydeptał przy odmawianiu brewiarza ścieżkę w ogródku przy rodzinnym domu. Matka zwróciła się do niego: «Czy wiesz, w jaki sposób odpędzam smutek z serca po twoim odjeździe? Kiedy już wszyscy się spać położą, biorę Różaniec i chodzę po tej ścieżce, którą wydeptałeś. Gdy skończę modlitwę, spokój wraca, bo czuję, że dzieci są bezpieczne w Sercu Jezusa i Maryi». Oto Serce Matki. Moja dobra Matka odeszła do Boga przedwcześnie, nie ze zbytku i rozkoszy, lecz z nadmiaru pracy i troski, mówiła ze mną pacierz polski, jako pierwszą książkę objaśniła mi Biblię polską. Bóg dał mi bardzo wiele, bo łaskę świętej wiary katolickiej i dobrą Matkę, która zasiew wiary rozwijała w mojej duszy”. Życiorys świętego arcybiskupa dobrze przedstawia hagiografia, którą opracował ks. Mieczysław Tarnawski. Zapamiętał on wzruszającą modlitwę Józefa Bilczewskiego: „Jakże przepiękny i budujący był widok Arcybiskupa klęczącego przed Tabernakulum, nad wyraz wymownym kazaniem dla obserwatora była ta Adoracja, skromna postawa jaką przyjmował znamionowała głęboką a zarazem dziecięcą wiarę, przeogromną miłość i pokorę, u tego teologa, wpatrzone w Tabernakulum i świecące jakimś dziwnym blaskiem oczy, rozjaśniona twarz, poruszające się czasem usta w serdecznej rozmowie z Bogiem”. Arcypasterz Bilczewski koronował obraz Matki Bożej Kochawińskiej. W tym miejscu na początku urzędowania zawierzył służbę, to tak zwana Jasna Góra Ziemi Lwowskiej. Obecnie cudowny obraz znajduje się w Sanktuarium Matki Dobrej Drogi w Gliwicach. Wielki Polak wpisał się do księgi pamiątkowej tak: „Królowo, sługa i niewolnik Twój wraca spokojniejszy do swojego domu, do zajęć codziennych, bo w Twoje ręce oddał wszystko”.