Kochani Czytelnicy, dziękujemy za liczne życzenia świąteczne i dowody pamięci, jakimi nas obdarzacie. To dla nas bodziec do relizowania nowych planów różańcowych oraz wcielania w życie kolejnych projektów, których celem jest zachęcanie innych, aby przez modlitwę różańcową odkrywali Ewangelię i zbliżali się do Boga.
Rosnące plany oznaczają konieczność zaangażowania dodatkowych środków, aby znaleźć i opłacić pomocników do pracy w licznych dziełach: Radiu Różaniec, na kilkunastu stronach internetowych, powstającej aplikacji różańcowej, filmach, a nade wszystko w podnoszeniu jakości naszego dwumiesięcznika. Zamykając kolejny rok finansowy, z satysfakcją zauważamy dwie rzeczy: rośnie zaangażowanie naszych Czytelników, którzy zamawiają dodatkowy egzemplarz „Królowej Różańca Świętego” dla bliskich osób, a czasem nawet składają ofiarę serca na rozwój wielu inicjatyw. Drugi powód satysfakcji jest osobisty: żadna z osób, które znajdują się w zarządzie naszej Fundacji, nie pobiera wynagrodzenia ani honorariów, wszelkie prace redakcyjne, wyjazdy, realizacje odbywają się dzięki zaangażowaniu prywatnych środków.
Czasem nasi Czytelnicy odwiedzając naszą skromną siedzibę, pytają: gdzie tu jest drukarnia, gdzie kaplica, gdzie ci „wszyscy ludzie”, bo z pewnością jest tu jakaś wielka redakcja? Z lekkim zakłopotaniem ale i uśmiechem na ustach odpowiadamy, że nie ma tu tego wszystkiego, a nawet nasza Redaktor Naczelna nie przebywa tu na stałe, bo mieszka… w niebie.
Jednym z naszych gości była siostra zakonna, która podzieliła się z nami zaskakującą historią. Otóż kilkadziesiąt lat temu, w suterenie, gdzie powstało czasopismo „Królowa Różańca Świętego”, znalazło schronienie pięć sióstr szensztackich. Dodajmy, że fundator tego zgromadzenia, ojciec Kentenich, w swojej wspaniałej pracy apostolskiej wzorował się na bł. Bartolu Longo, założycielu sanktuarium w Pompejach. Siostry nie miały swojego domu i przez dłuższy czas zamieszkiwały kątem w kilku miejscach, w tym w pokoju, gdzie wiele lat później powstało czasopismo „Królowa Różańca Świętego”. Czy to przypadek? Obecnie siostry mają swój dom kilkaset metrów dalej, kontynuując duchowe dzieła o. Kentenicha. Do tej historii powrócimy w jednym z najbliższych numerów KRŚ.
Tymczasem, w zbliżającym się okresie wiosennym i letnim, zapraszamy do kontaktu parafie i wspólnoty, które byłyby zainteresowane pokazem naszych filmów o bł. Bartolu Longo i sanktuarium w Pompejach. Skorzystajmy z możliwości, aby zaprosić przedstawiciela redakcji na spotkanie parafialne wokół różańca i nowenny pompejańskiej wraz z wyświetleniem filmu. Na takie spotkania można zaprosić nie tylko osoby zaangażowane w różaniec, ale przede wszystkim tych, którzy błogosławionych owoców różańca jeszcze nie doświadczyli. Wierzymy, że bezpośredni kontakt przełoży się na pogłębienie duchowości różańcowej wśród uczestników i zwiększenie zaangażowania w róże różańcowe. Taki jest nasz cel! Przez różaniec do Maryi i Jezusa! Więcej na stronie 9.
Zatem… do zobaczenia!
Marek Woś