Pragnienie, aby drugi rósł

Siostra Ewelina Łucka, z którą dziś rozmawiam, należy do Zgromadzenia Sióstr Świętej Jadwigi Królowej Służebnic Chrystusa Obecnego, nazywanych jadwiżankami wawelskimi. Ta młoda wspólnota zajmuje się przede wszystkim wprowadzaniem w misterium liturgii, a w szczególności katechumenatem osób dorosłych, pragnących przystąpić do sakramentów chrztu, bierzmowania i Eucharystii. Siostra Ewelina jest także coachem chrześcijańskim. W swojej pracy wspiera osoby chcące „iść dalej” w życiu, także na płaszczyźnie duchowej.

Czym charakteryzuje się kobieca duchowość? Czy różni się czymś od duchowości mężczyzn? 

Warto najpierw przypomnieć, że duchowość jest pojęciem bardzo szerokim. To ona określa odniesienie się człowieka do samego siebie, system wartości, relację do Boga, do innych osób, i świata. Przejawia się w sposobie myślenia, w działaniu, świecie wartości i przeżyć, w podejmowanych decyzjach itd. 

Pierwszą i podstawową duchowością dla chrześcijan jest duchowość chrzcielna. Zostaliśmy złączeni poprzez chrzest święty z Chrystusem. Dzięki Niemu jesteśmy włączeni w bliską relację z Bogiem i mamy stawać się coraz bardziej podobni do Chrystusa w naszym myś­leniu, decyzjach, uczuciach. Człowiek realizuje siebie i komunikuje się poprzez ciało i w ciele, dlatego też płeć będzie odgrywać podstawową rolę realizacji duchowości chrzcielnej. Warto zauważyć też, że każda osoba to „inny świat”. Podobnie jest z naszą duchowością. Nie ma dwóch takich samych duchowo osób. Widzimy to na przykładzie doktorów Kościoła, świętych. Duchowość jest rzeczywistością bardzo indywidualną. To naprawdę dobra nowina. Bóg przemienia człowieka, czyni go świętym, ale osoba zachowuje swoje specyficzne cechy. 

Święta Edyta Stein pisała, że kobieta jest predestynowana bardziej do relacji z osobami. Mężczyzna odnajduje siebie bardziej w relacji do przedmiotów i zjawisk w otaczającym go świecie. Podobne stwierdzenia można odnaleźć w „Leksykonie duchowości katolickiej”. Sami, obserwując społeczności, w których żyjemy, widzimy, że z natury kobieta dąży do budowania i podtrzymywania relacji, jest to w niej potrzebą wewnętrzną i jej zmartwieniem. Mężczyzna dąży do zapanowania nad otoczeniem i opiekowania się światem mu powierzonym, co czasem go pochłania.

Czy dla zdrowego i dającego poczucie szczęścia podążania za Bogiem warto, aby kobieta odkryła swoje oryginalne cechy w tworzeniu z Nim relacji? 

Odkryła i doceniła to święta Edyta Stein, która zajmowała się formacją kobiet katoliczek, widziała wielką wartość właśnie w tej kobiecej specyfice. W referacie „Dusza kobieca” mówi, że moc kobiety leży w życiu uczuciowym i wiąże się z jej ukierunkowaniem na drugiego. To przez świat uczuć kobieta doświadcza rzeczywistości i komunikuje się z nią, reaguje na potrzeby własne i otoczenia. Doceńmy to w sobie. Oczywiście wiemy, że istnieje skłonność do grzechu i to, co było stworzone w nas jako dobre, naznaczył grzech. Dlatego kształtujemy siebie, wychowujemy, aby to, co piękne w kobiecie, czyli troska o drugiego, dbanie o relacje, empatia, wrażliwość, służyło głównemu celowi – powołaniu, jakie mamy, i uczestniczeniu w misji ewangelizacyjnej Kościoła, zjednoczeniu z Bogiem w miłości. Służą temu różne rekolekcje, duszpasterstwa, publikacje.

Bardzo często przywołuje się osobę Maryi Bożej Rodzicielki jako wzór dla kobiecej duchowości. Czy postać Maryi jako wzoru kobiecej duchowości jest nadal aktualna?

Ograniczony dostęp

Całość przeczytasz w "Królowej Różańca Świętego". To wydanie jest wciąż dostępne w sprzedaży, dlatego ma ograniczony dostęp. Nasze czasopisma możesz nabyć w cenie już od 2 zł. Zamów i wspieraj różańcowe inicjatywy!

0 0 głosów
Oceń ten tekst
Photo of author

Agata

Skorupska-Cymbaluk


Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x