W jednym z poprzednich odcinków naszej serii poświęconej pobożności pompejańskiej omawialiśmy Suplikację do Królowej Różańca Świętego, którą odmawia się – jak pamiętamy – dwa razy w roku: na święto różańcowe w pierwszą niedzielę października oraz 8 maja – w liturgiczne wspomnienie Michała Archanioła.
Ktoś odpowie: „Przecież Kościół wspomina tego archanioła 29 września!”. I to prawda, jednak za życia bł. Bartola Longo, czyli przed II soborem watykańskim, Michał Archanioł był czczony w Kościele właśnie 8 maja. I to właśnie z tego powodu bł. Bartolo postanowił, aby w to święto wmurowano kamień węgielny pod budowę nowego kościoła pompejańskiego.
Jak wiemy z relacji bł. Bartola, budowa kościoła w Pompejach została rozpoczęta na prośbę bp. Formisano, który zauważał potrzeby duchowe Pompejan. Co prawda stał już tam mały kościółek, lecz bardzo zniszczony. Jego proboszcz mieszkał kilka kilometrów dalej i z racji wieku oraz ograniczonych możliwości nie był w stanie prowadzić duszpasterstwa w tej wiosce.
Biskup Formisano, widząc zaangażowanie Bartola Longo w osobiste rozpowszechnianie różańca wśród pompejańskich rolników, powierzył mu zadanie zbudowania nowego kościoła. Kiedy przygotowania nabrały rozpędu i zbliżał się czas rozpoczęcia budowy, wyznaczył niedzielę 7 maja 1876 roku na dzień poświęcenia kamienia węgielnego. Wtedy Bartolo zaoponował, proponując poniedziałek. Powiedział, że „ten dzień jest poświęcony świętemu Michałowi Archaniołowi. Książę Niebiański wypędził buntownika Lucyfera z nieba, tak też wypędzi go z tej pogańskiej okolicy, w której panuje już zbyt długo”.
Istotnie, poziom życia duchowego Pompejan był niezwykle mizerny: przed przybyciem Bartola Longo nie znali oni podstawowych prawd wiary, nie uczestniczyli w nabożeństwach i świętach. Dopiero troska i zaangażowanie Bartola o ich dobrobyt duchowy i materialny zaczęła zmieniać ten smutny stan rzeczy. Mówiąc o „pogańskiej okolicy” Bartolo Longo miał też na myśli starożytne miasto Pompeje, które zostało zasypane popiołem po wybuchu Wezuwiusza w 79 roku. W tym czasie trwały już wykopaliska, które odsłaniały stopniowo pompejańskie ruiny domostw i świątyń. Miasto, do którego nie dotarło chrześcijaństwo, pełne było pogańskich bożków i śladów rozpusty. Stąd Bartolo, wybierając dzień wmurowania kamienia węgielnego na święto Michała Archanioła, pragnął w szczególny sposób powierzyć to miejsce opiece swojego patrona. Dlaczego? Z biografii bł. Bartola Longo wiemy, że ponad dekadę wcześniej on sam stoczył walkę ze złem: jako zaangażowany spirytysta i antyklerykał przeżył duchowy kryzys, który doprowadził go na krawędź obłędu i opętania. Po nawróceniu żywił wielki kult do świętego Michała oraz stał się gorliwym czcicielem Matki Bożej Różańcowej. Jako tercjarz dominikański przyjął imię „Brat Różaniec”.
Ponadto Bartolo w „Historii sanktuarium w Pompejach” pisze następujące słowa: „Miałem też inne powody niż tylko osobista cześć do tego wielkiego archanioła. Kiedy, stojąc w dolinie, spojrzymy na południe, ujrzymy łańcuch górski oddzielający ją niczym mur od reszty świata. Jedna z gór majestatycznie panuje ponad wszystkimi innymi, a jej trzy wierzchołki przypominają ręce wzniesione ku niebu. Najwyższy z nich dzieli się znowu na trzy części. W starożytności ta góra nosiła nazwę Gaurus. (…). W czasach chrześcijańskich nazwano ją Górą Świętego Anioła wskutek wydarzenia, o którym wspomina oficjum kościelne przypadające na uroczystość świętego Catella w dniu 19 stycznia. Wydarzenie to miało miejsce w VII wieku, gdy Catello był biskupem miasta Castellammare. Ten pobożny kapłan często spotykał się na nocnej modlitwie w górskich jaskiniach ze świętym Antonim z Sorrento, opatem klasztoru benedyktynów. Gdy pewnego razu byli pogrążeni w modlitwie, Catello ujrzał Michała Archanioła, który polecił mu, aby na szczycie góry, w miejscu, w którym ujrzy płomień, zbudował kościół na jego cześć. Płomień ten ukazał się na najwyższym z trzech szczytów góry Gauro.
Po wielu trudnościach i nawet oszczerstwach, które doprowadziły do jego uwięzienia w Rzymie, biskup dokończył misję zleconą przez archanioła. Na szczycie góry wybiło źródło czystej wody, które okazało się bardzo pomocne przy budowie kościoła. Później poiło pielgrzymów, którzy corocznie we wrześniu w wielkiej liczbie oddawali cześć Michałowi Archaniołowi w miejscu jego objawienia”.
Dodaje, że kiedy kościół rozebrano ok. 1860 roku z powodu grasujących band, z budynku uratowano „cenny, marmurowy posąg archanioła, który biskup Catello 1200 lat wcześniej sprowadził z Rzymu. Ten posąg ustawiono w nowym kościele, w pięknie ozdobionej kaplicy”. Przytoczona historia, którą Bartolo Longo poznał podczas pobytu w Pompejach, stała się inspiracją do zawierzenia nowego dzieła właśnie temu archaniołowi. Bartolo wspomina słowa, jakie wypowiedział do biskupa: „Michał Archanioł był aniołem stróżem Najświętszej Maryi Panny, jest on patronem wszystkich kościołów. Niech więc będzie też tarczą i osłoną świątyni w Pompejach”.
Pisząc „Historię sanktuarium w Pompejach” w perspektywie kilkudziesięciu lat pracy nad sanktuarium i dziełami miłosierdzia, bł. Bartolo zauważa, jak wielkie przyniosło to owoce: „Moje nadzieje nie okazały się płonne. Wódz wojsk niebiańskich nieraz osłaniał nas potęgą swego opiekuńczego ramienia. Niezliczone są tryumfy, jakie odniósł nad nieprzyjaciółmi, którzy jawnie i skrycie stawiali przeszkody naszemu dziełu. Jego objawienie się w VII wieku było jakby przygotowaniem do panowania Maryi w tej opuszczonej i nieznanej dolinie. Zwycięski Anioł założył obóz w krainie pogaństwa, szykując walkę przeciw Szatanowi. Nadchodził czas łaski i Bożego miłosierdzia.
Od dnia, kiedy położono kamień węgielny pod budowę kościoła Matki Bożej Różańcowej, dzień 8 maja zawsze poświęcamy czci świętego Michała. Mamy w tym dniu na uwadze dwie szczególne sprawy: że największy z aniołów wybrał szczyt tej góry na miejsce swoich cudów, i że Królowa Aniołów, jego Królowa, przeznaczyła tę ubogą dolinę na miejsce swoich szczególnych łask”.
Kult świętego Michała w Pompejach od początku istnienia świątyni był bardzo żywy. Kiedy znaki opatrzności wskazywały, że zamiast planowanego niewielkiego kościółka na pompejańskiej ziemi ma powstać wyjątkowa świątynia, przeznaczona nie tylko dla lokalnych mieszkańców, ale gotowa przyjąć pielgrzymów z całych Włoch i świata, zmieniono projekty. Nowe wspaniałe sanktuarium ozdobiono licznymi motywami anielskimi, a jeden z ołtarzy poświęcono Michałowi Archaniołowi. O jego pięknym obrazie na tym ołtarzu pisałem już wcześniej w numerze 46 „Królowej Różańca Świętego”. Ponadto odsyłam do relacji z podróży, podczas której realizowaliśmy film o Michale Archaniele „Broń nas w walce”: udało nam się dotrzeć na szczyt góry Gauro (obecnie Monte Faito), gdzie trwa odbudowa kościoła. Starożytną figurę odnaleźliśmy w katedrze miasteczka Castellammare di Stabia (zob. nr 30 naszego czasopisma – wszystkie te teksty są dostępne na www.krolowa.pl). Zauważmy, że wiąże się z nią cud „pocenia się” figury: w niektóre święta posąg wydziela wodę, czego świadkiem było wielu ludzi i dostojników kościelnych, a nawet sam król Ferdynand II. Zgodnie z pobożną tradycją wodę zbierano i używano jako sakramentalium, szczególnie dla chorych.
Podsumowując, trzeba podkreślić, że cześć Michała Archanioła jest nieodłączną cechą pobożności pompejańskiej. Była ona nie tylko wyrazem osobistych przekonań bł. Bartola, ale też silnie wrosła w charyzmat pompejański. Nowe Pompeje, miasto, do którego powstania przyczynił się Bartolo Longo, zwie się metaforycznie Miastem Maryi albo Miastem Miłości. Rzeczywiście zatriumfowało tam Boże i chrześcijańskie miłosierdzie, wyrażone nie tylko przez przepiękny obiekt sakralny, będący centrum różańcowym, lecz także wspaniałe dzieła ukierunkowane na pomoc potrzebującym, sierotom, dzieciom więźniów, samotnym i opuszczonym. Dzieła te funkcjonują po dziś dzień, a sam Michał Archanioł został wybrany na opiekuna tego miejsca.