Niezwykle piękny i o wspaniałej historii obraz Matki Bożej Kodeńskiej przyciąga pielgrzymów do tego niewielkiego miasteczka, położonego nad Bugiem, tuż przy granicy polsko-białoruskiej. Warto zatrzymać się przed nim i w milczeniu kontemplować urok malarskiego arcydzieła i jego niezwykle ciekawą historię.
Z pewnością wielu z nas dzieje obrazu zna z książki Zofii Kossak „Błogosławiona wina”. Ta literacka rekonstrukcja jest oparta na wydanej w 1720 roku „Historyi Obrazu Kodeńskiego Panny Maryi” Jakuba Walickiego oraz „Historii przezacnego obrazu kodeńskiego”, spisanej przez Jana Fryderyka Sapiehę w 1721 roku. Znajdujemy w niej opis, jak to około 1630 roku pradziad autora, Mikołaj Sapieha zwany Pobożnym, wybrał się w pielgrzymkę do Rzymu.
Powodem wyprawy tego niemal 50-letniego posła była choroba, która pozbawiła go sił, stąd podróż do dalekiego Rzymu odbył leżąc. Pielgrzymka przyniosła swój błogosławiony skutek: po modlitwie przed obrazem Matki Bożej Gregoriańskiej, który znajdował się w jednej z prywatnych kaplic papieża Urbana VIII, Mikołaj Sapieha odzyskał zdrowie.
Pielgrzym pod wpływem cudu postanowił zdobyć obraz. Byłby on wspaniałą ozdobą powstającego w Kodniu kościoła św. Anny. Nie udało się tego dokonać poprzez prośbę do papieża i mimo próśb o wsparcie skierowanych do dostojników kościelnych. Dlatego Mikołaj Sapieha postanowił ukraść obraz i uciec do Polski.
Nie dało się nie zauważyć zaginięcia tak pięknego obrazu, stąd pogoń została szybko zmobilizowana do poszukiwań. Winowajca był jednak wojskowym – potrafił zmylić pościg i w drogę do Polski udał się mniej uczęszczanymi szlakami. 15 września 1631 roku dotarł do Kodnia i umieścił obraz w kaplicy zamkowej.
informacja
Wspieraj różańcowe inicjatywy
Czy wiesz, że poza czasopismem "Królowa Różańca Świętego" mamy wiele innych inicjatyw? Jeśli podoba Ci się nasza praca, to wspieraj nasze inicjatywy.
Poświęcenie nowego kościoła odbyło się w 1636 roku i wtedy obraz trafił na główny ołtarz. W 1723 roku, w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, obraz został ukoronowany koronami papieskimi – co było trzecią koronacją na ziemiach Rzeczypospolitej. Pół wieku później, wskutek prześladowań, jakich dopuszczali się Rosjanie na Polakach po powstaniu styczniowym, świątynia została rozgrabiona i przejęta przez kościół prawosławny, a obraz trafił na Jasną Górę. Nie obyło się bez licznych ofiar… Kodeń został pozbawiony praw miejskich, a katolicy i unici pozbawieni miejsca kultu. Zniszczono przy tym unicką cerkiew Michała Archanioła, której pozostałością jest Brama Unicka.
Po kolejnym półwieczu, już w wolnej Polsce, w 1927 roku obraz triumfalnie powrócił do Kodnia. Został przywitany przez kard. Adama Sapiehę. Pieczę nad sanktuarium i obrazem od tej pory sprawują Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej, którzy odnowili i wyposażyli spustoszoną świątynię.
Wróćmy do Mikołaja Sapiehy: Książka Zofii Kossak „Błogosławiona wina” przedstawia jego dzieje po kradzieży obrazu. Papież Urban VIII ukarał winowajcę karą ekskomuniki, czyli wykluczenia z Kościoła. Nie mógł on uczestniczyć w nabożeństwach ani przystępować do sakramentów. Druga pielgrzymka w 1636 roku i prawdopodobnie wstawiennictwo dostojników politycznych oraz kościelnych doprowadziły do ułaskawienia Mikołaja Sapiehy i oficjalnego darowania obrazu na rzecz parafii kodeńskiej.
Obecnie w Kodniu ojcowie Oblaci Maryi Niepokalanej podejmują szereg inicjatyw duchowych i społecznych, prowadzą także dom pielgrzyma. Na terenie miasta znajduje się też klasztor sióstr karmelitanek.
Kodeń był jednym z przystanków w realizacji naszego filmu o Michale Archaniele. Zatrzymaliśmy się tam w drodze między nagraniami, by odkryć, że miastu patronuje właśnie Michał Archanioł! A w końcu pokłoniliśmy się Matce Bożej Kodeńskiej w jej przepięknym wizerunku. Obraz pochodzi prawdopodobnie z Guadalupe – miasta położonego w zachodniej Hiszpanii i jest malarską kopią figurki Matki Bożej z tamtejszego sanktuarium. Historia figurki sięga natomiast przynajmniej VI wieku, a według niektórych legend jej autorem miał być sam Łukasz Ewangelista.
informacja
Wspieraj różańcowe inicjatywy
Czy wiesz, że poza czasopismem "Królowa Różańca Świętego" mamy wiele innych inicjatyw? Jeśli podoba Ci się nasza praca, to wspieraj nasze inicjatywy.