„Kochajcie Madonnę i czyńcie wszystko, by Ją kochano. Odmawiajcie różaniec, odmawiajcie go zawsze, jak tylko możecie” – to przesłanie ojca Pio.
Te słowa ojciec Pio wypowiedział na dwa dni przed swoją śmiercią. Można więc je uznać za testament dla jego duchowych dzieci. Jednak mało kto wie, że ojciec Pio miał także szczególne nabożeństwo do Matki Bożej Pompejańskiej. W jego listach znajdziemy informację, że codziennie zwracał się Tej Przemożnej Królowej Różańca i modlił się nowenną ułożoną przez bł. Bartola Longa.
Zakonnik był trzy razy w pompejańskim sanktuarium. W 1901 roku ze szkolną pielgrzymką, w 1911 z ojcem superiorem oraz w 1917 roku po opuszczeniu służby wojskowej. Ojciec Pio modlił się do Madonny z Pompejów o trzy łaski – zwolnienie z wojska, powrót do zakonu i… rychłą śmierć. W liście do swojej duchowej córki Rafaeliny prosi ją, by ta wstawiała się za nim w tych intencjach do Matki Bożej Pompejańskiej.
Maryja wysłuchała tylko dwie jego prośby. Śmierć przyszła do ojca Pio dopiero po długim i pełnym cierpień ale jakże owocnym dla Kościoła życiu. I podobno… pojawiał się w sanktuarium w Pompejach także wtedy, gdy przebywał w San Giovanni Rotondo! Były to słynne bilokacje świętego. Widziały go siostry posługujące w sanktuarium. I chyba można im wierzyć. Miłość do Matki Bożej Pompejańskiej była bowiem tak silna u świętego zakonnika, że musiał „odwiedzić” ją częściej niż tylko trzy razy.
oprac. stg na podstawie „Rosario e la Nuova Pompei”