Niemiłosierny dłużnik i miłosierny Bóg

W czwartym już spotkaniu z przypowieściami wygłoszonymi przez Jezusa zastanowimy się nad sceną, w której Chrystus wskazuje na miłosierdzie jako jeden z ważniejszych przymiotów Bożych. Obraz władcy darującego dług swemu słudze jest niezwykle wymowny i zachęca do głębokiej refleksji nad relacją człowieka do Boga. Czy relacja ta zawsze odwzorowuje to, w jaki sposób ludzie wierzący odnoszą się do swoich braci i sióstr? Jak skonstruowana jest sama przypowieść? Jaka jest jej retoryka? Czy Jezus podaje jakieś remedium na trudne relacje z bliźnimi?

Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał rozliczyć się ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby tak dług odzyskać. Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go: „Panie, miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam”. Pan ulitował się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował. Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: „Oddaj, coś winien!” Jego współsługa upadł przed nim i prosił go: „Miej cierpliwość nade mną, a oddam tobie”.

On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: „Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?”. I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu.

Mt 28, 23-35

Przypowieść o niemiłosiernym dłużniku i miłosiernym Bogu jest kolejną po przypowieściach mądrościową historią, jaką przedstawia swoim słuchaczom Jezus. Ewangelia według św. Mateusza mimo sporych rozmiarów (aż dwadzieścia osiem rozdziałów!) nie obfituje w przypowieści. Ta, która stanie się dziś przedmiotem naszych rozważań, pojawia się tylko w dziele Mateusza – w odróżnieniu od przypowieści o zagubionej owcy, którą przywołuje również św. Łukasz.

Jesteśmy już na ostatnim etapie nauczania Jezusa. Przypowieść o nie­miłosiernym dłużniku znajduje się w bliskim sąsiedztwie z dwiema zapowiedziami męki Chrystusa (Mt 17,22; 20,17–19). Poprzedzona jest dialogiem między Jezusem a Piotrem, który pyta Nauczyciela o to, jak często powinien przebaczać. W odpowiedzi słyszy dwie wytyczne. Pierwsza zawarta zostaje w krótkim przykazie o tym, aby wybaczać siedemdziesiąt siedem razy (Mt 18,21–22). Tym samym Jezus nawiązuje do starotestamentowej pieśni Lamecha, w której autor zapowiada siedemdziesięciokrotną zemstę na swoich wrogach. Jezus odwraca więc proporcje i mówi, odmiennie niż Lamech, że wrogom należy wybaczać siedemdziesiąt siedem razy. W drugiej odpowiedzi, w przypowieści o niemiłosiernym dłużniku, Jezus pokazuje swoistą hipokryzję tych, których grzech lub wina zostały odpuszczone, lecz oni są pamiętliwi wobec tych, którzy w jakiś sposób im zawinili. Najistotniejsza wydaje się tu podstawa wybaczenia. Pokazuje ją stwierdzenie o Bogu Ojcu, który wciąż wybacza i niezmiennie jest gotowy odpuścić winy człowiekowi.

W przypowieści słyszymy o trzech różnych scenach, z których każda jest niebywale wymowna. W pierwszej obserwujemy sytuację na dworze królewskim, gdzie przed władcą postawiono jego dłużnika, sługę, który winien był swemu panu pokaźną sumę pieniędzy. Nie znamy jednak przyczyny pojawienia się tak wysokiego długu. Wiadomo jednak, że władca nie był początkowo litościwy i nakazał sprzedać sługę wraz z jego rodziną, co miało zwrócić władcy należne uposażenie. Gest uniżenia, jaki wykonał przed królem sługa, doprowadził do uchylenia wyroku, a także całkowitego zniwelowania długu. Znów nie znamy przyczyn, dla których król podjął tak ważną decyzję. 

Możemy jednak dywagować, że chodziło tu przede wszystkim o przed­stawienie go jako osoby niepamiętającej zła, wrażliwej na ludzką biedę, a wreszcie – miłosiernej. W drugiej scenie Jezus przedstawia tego samego sługę, który dopiero co odebrał uniewinnienie z dość pokaźnego długu, a już zapomina o tym, co skutkuje jego nieodpowiednim zachowaniem wobec jego dłużnika. Nakazał mu on niezwłoczne spłacenie długu, który był znacznie niższy od tego, jaki sam miał u władcy. Nie tylko stosunek wysokości długu jest tu nieodpowiedni, ale także kary między tą, jaką wymierzył swojemu dłużnikowi ów sługa, a tą, którą niedawno umorzył mu władca. Sługa swojego dłużnika wtrąca do więzienia! Jest to posunięcie prawdziwie śmiałe, bo w jaki sposób jego dłużnik ma teraz zapracować na spłatę długu? Przebywając w zamknięciu, zapewne nie uda mu się zdobyć środków na rozwiązanie swoich problemów. Ich współziomkowie, będący świadkami zajścia, postanowili poinformować o tym władcę, który nie tak dawno darował dług niemiłosiernemu słudze. Na wieść o dramatycznej historii, władca nie omieszkał rozprawić się z niemiłosiernym sługą: oddał go w ręce katów, którzy mieli pracować nad niemiłosiernym sługą tak długo, aż nie odda on ze swojego długu ostatniego grosza.

Jezus, jak już zauważyliśmy w poprzednich odcinkach cyklu, budując swoje przypowieści, korzysta z obrazów doskonale znanych jego odbiorcom. Przykład niemiłosiernego dłużnika nie pojawił się też pewnie znikąd i mógł stanowić często powtarzającą się sytuację. Co prawda, tak wysoka suma długu, jaki miał u króla sługa, wydaje się nierealistyczna i tym samym może wskazywać na metaforyczne znaczenie przypowieści Jezusowej. Druga z podanych sum jest już kwotą bardziej popularną. Kwota stu denarów równa jest około półrocznej zapłacie dla najemnika w rolnictwie (Mt 20,1). Co ciekawe, to stosowanie tortur lub wtrącanie do więzienia za długi było w judaizmie zakazane. Jezus swoje przykłady bierze prawdopodobnie z kultury greckiej, panującej w jego czasach w Palestynie. Może też odnosić się do jakichś praw rzymskich, stosowanych przez ów­czesne władze imperialne sprawujące rządy w Izraelu.

Konkluzja jest jednak jasna. Wykorzystanie obrazów znanych ludziom ówczesnym Jezusowi pomaga im uzmysłowić sobie nie tylko skalę problemów fiskalnych, ale także to, na czym powinny opierać się relacje międzyludzkie. Przestroga przed hipokryzją nie pada tu wprost, jest jednak jasne, że taka po­sta­wa jest nie­zwykle rażąca. Ponadto, co chyba najważniejsze w przypowieści, Bóg nie jest miłosierny wobec tych, którzy miłosierdzia nie potrafią okazać. Powtarza się jak echo wołanie Jezusa podczas Kazania na Górze, kiedy nawoływał, żeby ludzie byli „miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny” (Mt 5,48).

0 0 głosów
Oceń ten tekst
Photo of author

Andrzej

Jędrzejczak

Doktor teologii, pisze na tematy biblijne i o Ziemi Świętej, pasjonuje się archeologią.

Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x