Niebiańska wizja św. Dominika
Jedno z dawnych podań o św. Dominiku mówi, że któregoś wieczoru, zatopiony w modlitwie, miał wizję nieba. Widział Jezusa na tronie i Maryję obok Niego. W raju zauważył też, wśród wielu świętych, członków wszystkich zakonów poza jego własnym, dominikańskim.
Święty Dominik gorzko zapłakał. Wtedy Maryja poprosiła, aby się zbliżył, jednak uczynił to dopiero wtedy, gdy poprosił o to Jezus. Zapytał On o powód łez. Dominik odpowiedział, że mu żal, że widzi w niebie przedstawicieli tak wielu zakonów, jednak nie ma ani jednego dominikanina czy dominikanki, nawet tercjarzy… Wtedy Jezus wyjaśnił, że powierzył dominikanów czułej opiece Maryi. Zapytał, czy Dominik chce zobaczyć swoich świętych. Następnie Maryja odsłoniła swój szafirowy płaszcz, ukazując ogromną rzeszę jego braci. Wzruszony Dominik upadł na kolana i na tym wizja się zakończyła.
Podobne wzruszenie musieli odczuwać 3 października 1942 roku uczestnicy nabożeństwa, podczas którego po raz pierwszy pokazano freski na kopule sanktuarium w Pompejach. Ktoś z tłumu, jak zauważyli dziennikarze, pod wpływem zachwytu zawołał: „Madonna”, a ktoś inny: „Tak musi wyglądać raj!”. Freski, które namalował Angelo Landi da Salò, przedstawiają właśnie wizję nieba wg św. Dominika.
Zlecenie namalowania tej sceny wyszło od samego papieża Piusa XII. Angelo Landi wygrał konkurs m.in. dlatego, że specjalizował się w malarstwie portretowym i miał bogate doświadczenie artystyczne. Jednak zadanie to było nie lada wyzwaniem ze względu na prace prowadzone na wysokości i nieregularny kształt podwójnej kopuły sanktuarium pompejańskiego. Jeśli przyjrzymy się dokładniej, zobaczymy, że kopuła główna ma dwa bębny: górny i dolny. Ponadto tworząc nowe dzieło, trzeba było mieć na uwadze zachowanie spójności z już istniejącymi licznymi freskami i zdobieniami na ścianach kościoła.
Choć zlecenie na prace wyszło od papieża Piusa XII, pomysłodawcą tej sceny był sam bł. Bartolo Longo, budowniczy sanktuarium oraz członek trzeciego zakonu dominikańskiego. Realizację projektu rozpoczęto w 1941 roku, a więc 15 lat po jego śmierci i po zakończeniu prac nad powiększeniem pierwszej kopuły Sanktuarium (zob. „Historia sanktuarium w Pompejach”, Rosemaria).
Spójrzmy na freski. Centralną postacią sceny na pierwszej kopule jest sam św. Dominik, mający wizję nieba. Znajduje się on w otoczeniu m.in. św. Katarzyny del Ricci. Zauważmy papieża, św. Piusa V, który ustanowił święto Królowej Różańca na pamiątkę bitwy pod Lepanto. Towarzyszą mu św. Leon XIII, zwany papieżem różańca, oraz Pius X – obaj niezwykle zasłużeni w dziejach sanktuarium w Pompejach. Dostrzec możemy też Piusa XI i Piusa XII, zleceniodawcę dzieła. Wśród wielu postaci zauważmy także takie, które nie należą do grona świętych i duchownych. Księżniczka Klotylda Maria Teresa Ludwika Sabaudzka, członkini trzeciego zakonu dominikańskiego, jest obecnie służebnicą Bożą. Za swojego życia była zwana „świętą Klotyldą” z uwagi na gorliwość w wierze. Przed nią widzimy Joannę Portugalską, Małgorzatę Węgierską i Małgorzatę Sabaudzką – trzy święte królewny, które zrzekły się tronów i dóbr, aby służyć Jezusowi.
Na górnej kopule zauważymy św. Piotra z Werony, bł. Rajmunda z Kapui i św. Rajmunda z Barcelony. Przyznamy, że są to święci mniej znani polskiemu czytelnikowi, a już na pewno nie aż tak bardzo jak stojący dalej św. Tomasz z Akwinu (trzymający w dłoniach „Sumę teologiczną”), św. Albert Wielki, św. Róża z Limy czy św. Katarzyna ze Sieny, stojącą obok św. Agnieszki z Montepulciano. Wszystkie te postacie ogarnia swoim płaszczem Królowa Różańca Świętego. Można by długo wymieniać, wszak freski przedstawiają aż 360 postaci! Wśród nic można dostrzec też dzieci klęczące ze starszym siwym mężczyzną. To sierotki pompejańskie z tamtejszej ochronki i sam Bartolo Longo – ich drugi ojciec i wychowawca. Klęczą gorliwie, modląc się do swojej Różańcowej Pani.
U podstawy kopuły przeczytamy napis: In me gratia omnis viae et veritatis: in me omnis spes vitae et virtutis – jest to wers Mądrości Syracha (24, 25), w tłumaczeniu Jakuba Wujka brzmi: „We mnie wszelka łaska drogi i prawdy, we mnie wszystka nadzieja żywota i cnoty”. Aż trudno uwierzyć, że freski, które wykonał Angelo Landi na kopule, zajmują ponad pół tysiąca metrów kwadratowych powierzchni. To jedno z największych dzieł tego artysty. Tworząc je, przekroczył szóstą dekadę życia. Osłabiony zapaleniami płuc, zmarł kilka miesięcy po zakończeniu prac.
Mogą zainteresować Cię też:
Pięknie wszystko opisane️ dziękuję za artykuł