Męski różaniec

Autor: Red.

Męski różaniec pod Zamkiem Królewskim © Fot. A. Wolski

Męski różaniec pod Zamkiem Królewskim, Fot. © A. Wolski

Kochani Czytelnicy!
91% artykułów na naszej stronie jest dostępnych bez ograniczeń. Nie znaczy to, że nie istnieją koszty ich przygotowania i publikacji. Będziemy wdzięczni za zaprenumerowanie naszego czasopisma albo wsparcie naszej Fundacji. Dziękujemy za zrozumienie.
Redakcja

5 lat, 2 miesiące i 23 dni – tyle czasu upłynęło od momentu, kiedy po raz pierwszy mężczyźni w Warszawie rozpoczęli realizację nabożeństw Wynagradzających Niepokalanemu Sercu Maryi. W stulecie odzyskania niepodległości przez Polskę, dokładnie 7 kwietnia 2018, w sanktuarium Matki Bożej Łaskawej przy ul. Świętojańskiej na Starym Mieście rozpoczęliśmy od mszy świętej, której przewodniczył ks. Dominik Chmielewski. W miejscu, gdzie przed pięćdziesięciu laty bł. kardynał Stefan Wyszyński koronował wizerunek Matki Bożej Łaskawej, a św. Jan Paweł II rozpoczął swoją pierwszą pielgrzymkę w Polsce w roku 1979 pod hasłem „Gaude Mater Polonia” – „Raduj się, Matko Polsko”.

Dzisiaj z perspektywy tych 5 lat dostrzegam szereg wątków, dat, postaci, wydarzeń historycznych sprzed wielu lat, które splatają się w ścisły sposób z tym, co dzieje się na polu duchowym w Polsce dzisiaj, co wiele środowisk w Kościele Katolickim stara się realizować od kilku lat wspólnie. W sposób szczególny moje obserwacje dotyczą czasów niedługo przed odzyskaniem niepodległości, początków odzyskania niepodległości oraz dzisiejszej sytuacji Polski.

Dlaczego te wątki są ważne? Są ważne, żeby nie powiedzieć fundamentalne, ponieważ łatwo dostrzec analogię między końcem XIX wieku i latami 20. wieku XX oraz końcem XX wieku i latami 20. wieku XXI. Jak to wszystko łączy się z Matką Bożą Łaskawą i mężczyznami zjednoczonymi na modlitwie różańcowej? Jaką rolę odgrywa w tym wszystkim objawienie w Fatimie i dlaczego słowa wypowiedziane przez Matkę Bożą w Gietrzwałdzie są dla Polski i Polaków kluczowe?

Maryja patronką Warszawy

Matka Boża Łaskawa w roku 1652 otrzymała od władz, ludu i hierarchów kościelnych w stolicy tytuł Patronki Warszawy i Strażniczki Polski. To był pierwszy w historii Polski i Kościoła w Polsce tytuł Matki Bożej odnoszący się do Narodu Polskiego. Mieszkańcy, duchowieństwo i władza ówczesnej Warszawy nadali ten tytuł Najświętszej Maryi Pannie w dowód wdzięczności i zawierzenia, po tym jak rok wcześniej modlitwy, procesje, posty zanoszone do Pana Boga za pośrednictwem Matki Bożej Łaskawej ocaliły stolicę Polski przed zarazą. Pamiętamy o tym i dzisiaj, dlatego w roku 2018 w ramach Inicjatywy Męskiego Różańca, która połączyła mężczyzn z wielu wspólnot i wiernych niezrzeszonych w żadnej organizacji, rozpoczęliśmy regularne nabożeństwa wynagradzające Niepokalanemu Sercu Matki Bożej. W każdą pierwszą sobotę dziesiątki, bywa że i setki mężczyzn wypełnia wezwania z Fatimy na ulicach Warszawy. Królowa Różańca Świętego powiedziała w Fatimie „jeśli ludzie me życzenia spełnią, Rosja się nawróci i nastanie pokój na świecie”. Ojcowie, mężowie i dziadkowie już na kilku kontynentach podjęli to wyzwanie i dają świadectwo wiary na ulicach miast w Ameryce Południowej, Europie, Australii i Ameryce Północnej.

Podejmowane są próby odprawienia nabożeństwa w Jerozolimie. Wszystko za sprawą, wierzę w to głęboko, Matki Bożej Łaskawej, której wizerunek w każdą pierwszą sobotę miesiąca jest niesiony ulicami Starego Miasta w Warszawie. Zdjęcia z nabożeństwa dostępne w Internecie zainspirowały i dodały odwagi mężczyznom w Kościele Katolickim w wielu krajach. Otrzymaliśmy łaskę mężnego świadczenia o naszej wierze, odważnego głośnego wyrażania prawd naszej świętej wiary poprzez modlitwę różańcową i rozważanie tajemnic różańcowych w przestrzeni publicznej wielkich aglomeracji i małych miejscowości. Mężczyźni modlą się w każdą pierwszą sobotę miesiąca na ulicach Sydney, Rzymu, Krakowa, Dubrownika, Budapesztu, Wilna, Londynu, Belfastu, Madrytu, Limy, Chicago, Meksyku, Buenos Aires i wielu innych miast. Mamy przed oczami Orędzie z Fatimy, w którym Matka Boża prosiła szczególnie o pokutę i modlitwę za grzeszników, za których nikt się nie modli i którzy w wielkiej liczbie idą na wieczne potępienie. Jako ludzie wierzący, żyjący sakramentami, mamy świadomość, że wszyscy jesteśmy grzesznikami, wszyscy potrzebujemy nawrócenia. Mamy również świadomość, że nasze rodziny, dzieci przyjmują wiarę, najczęściej patrząc na ojca. Dlatego przyjmujemy z wiarą przesłanie płynące z Kościoła, które mówi, że kiedy nawraca się ojciec, to nawraca się cała rodzina. Matka Boża w Fatimie prosiła o modlitwę o nawrócenie Rosji. Naród polski chyba ­najlepiej rozumie, dlaczego tak ważne jest nawrócenie naszych braci w narodzie rosyjskim. Dzisiaj po raz kolejny przekonują się o tym w sposób tragiczny nasi bracia na Ukrainie. I tam docierają wspólnoty męskie z Polski, szczególnie Rycerze św. Jana Pawła II, niosąc wizerunek Matki Bożej Łaskawej.

Objawienia w Gietrzwałdzie

Splatają się nieustannie wątki dotyczące Fatimy, Matki Bożej Łaskawej, Polski, Rosji, Gietrzwałdu, Warszawy i Radzymina oraz św. Jana Pawła II. 

27 czerwca 1877 r. w małej miejscowości na Warmii Matka Boża objawiła się trzem dziewczynkom. Objawienia trwały do 16 września tego samego roku i nie mają precedensu wśród innych, uznanych przez Kościół, objawień Matki Bożej na świecie. Królowa Aniołów objawiała się dzieciom ponad 160 razy. Mówiła do dziewczynek w polskiej gwarze i odpowiadała na pytania dotyczące Kościoła w Polsce, odzyskania wolności czy powrotu do swoich parafii wypędzonych kapłanów katolickich. To właśnie maleńki Gietrzwałd w roku 1877, stał się miejscem pielgrzymowania setek tysięcy Polaków ze wszystkich trzech zaborów. To w Gietrzwałdzie mieszkańcy Warmii otrzymali pocieszenie i wzmocnienie do tego, by trwać w wierze i kulturze ojców oraz jednoczyć się z Polakami w innych częściach rozdartej przez zaborców Polski.

W wieku XIX Maryja objawia się jako Królowa Aniołów – wizjonerki opisują Matkę Bożą na tronie. Tysiące pątników nawiedzających miejsce objawień w roku 1877, a także w kolejnych latach, doznaje umocnienia, nawrócenia i błogosławieństwa. W sposób zadziwiający populacja narodu polskiego w ciągu kolejnych nieco ponad 40 lat podwaja się, osiągając w roku 1920 około 27 mln osób. Jest nas wystarczająco dużo, żeby obronić na polach pod Radzyminem podczas bitwy warszawskiej dopiero co z takim trudem odzyskaną niepodległość. 

Połączmy fakty. W roku 1877 Matka Boża objawia się w Gietrzwałdzie, Polacy otrzymują potężny sygnał nadziei, w przekazach jest mowa o tym, że Kościół w Polsce odzyska wolność, a jeśli Kościół, to także Polska. Powiększają się rodziny i odradza się społeczeństwo – lawinowo rośnie liczba Polaków. Na scenie politycznej pojawiają się takie postaci, jak Ignacy Jak Padarewski, Roman Dmowski, Wincenty Witos, Józef Piłsudski, Wojciech Korfanty i Ignacy Daszyński. Według wielkiego polskiego historyka prof. Jerzego Łojka, pojawienie się w jednym czasie, w jednym miejscu tylu wybitnych postaci oddanych Polsce jest niebywałe. Trudno wytłumaczyć również to, iż zaborcy w roku 1918 ustąpili i po 123 latach okupacji uznali prawo do wolności, kulturę, historię, zwyczaje, język, wiarę narodu i społeczeństwa polskiego. Polska odzyskała niepodległość, wywalczyła ją, a przede wszystkim wymodliła różańcem świętym. Codzienna modlitwa różańcowa milionów Polaków została wysłuchana. Matka Boża bodaj we wszystkich swoich objawieniach, a więc również w Fatimie i Gietrzwałdzie, wzywała do codziennego odmawiania różańca świętego.

Co po Fatimie?

Niedługo cieszyliśmy się pokojem. Orędzie z Fatimy nie przebiło się w Kościele katolickim. Rosja zamiast się nawrócić, pogrążyła się w bestialstwach komunizmu i rozpoczęła szerzenie swoich błędów po całym świecie. To „po trupie pańskiej Polski” hordy czerwonoarmistów miały ponieść zniewolenie, gwałty, kłamstwa i śmierć milionom niewinnych ludzi na całym świecie. Komuniści rosyjscy nie przewidzieli, że mimo tylko dwóch lat niepodległej ojczyzny Polacy zjednoczą się w walce i na modlitwie. Zjednoczą się pod sztandarem Królowej Polski. W sierpniu 1920 roku wydarza się cud. Kompletnie niewytłumaczalna sytuacja z wojskowego punktu widzenia. Oto o świcie 14 sierpnia pod Ossowem zatwardziali żołdacy, gardzący życiem innych i własnym, zaprawieni w bojach i oczami wyobraźni widzący siebie plądrujących stolicę Polski, gwałcących i mordujących bez najmniejszych przeszkód, co obiecali im komunistyczni oficerowie, zostają rzuceniu do decydującego natarcia w kierunku Warszawy. Naprzeciw nim w dużej mierze stoi Legia Akademicka – chłopcy często w wieku 16-19 lat, słabo wyszkoleni ochotnicy i skrajnie wyczerpane oddziały regularnej Armii Polskiej. W ciągu pierwszej fazy natarcia następuje coś absolutnie niebywałego, czerwonoarmiści w jednym momencie porzucają broń i setkami zaczynają uciekać w panice. To nie jest żaden strategiczny odwrót, uciekają przerażeni, krzyczą, mają obłęd w oczach, nie zwracają uwagi na zaganiających ich pistoletami oficerów, wolą zostać zastrzeleni przez swoich, niż wrócić na pole bitwy. Wielu z nich przerażenie opuszcza dziesiątki kilometrów dalej. Chowają się, gdzie popadnie, ludność polska znajduje ich w psich budach, oborach i innych dziwnych miejscach. Tam, pod Ossowem, Polacy nie widzieli niczego na niebie. Żołdacy rosyjscy zeznawali, że widzieli „Bożu Matier” groźną i wyniosłą. Widzieli Najświętszą Maryję Pannę, od której odbijały się pociski i wracały na ich linie.

Polacy w dwa lata po odzyskaniu niepodległości stanęli przed śmiertelnym zagrożeniem, ale Królowa Polski pomogła swojej młodej armii. Rosjanie widzieli Matkę Bożą Łaskawą, która po raz kolejny odpowiedziała na znak wierności i modlitwy swoich poddanych, otoczyła nas swoim płaszczem, dopomogła odeprzeć śmiertelny atak – Patronka Warszawy i Strażniczka Polski. Do naszej Królowej i dzisiaj się uciekamy, ponieważ i dzisiaj grożą nam śmiertelne niebezpieczeństwa. Nie trzeba być wnikliwym obserwatorem, żeby dostrzec, że tak jak w roku 1920 zostaliśmy opuszczeni niemal przez wszystkich, nawet sojusznicy i przywódcy państw stowarzyszonych choćby w UE, nader często i brutalnie okazują swoją niechęć, a nawet wrogość do polskiej kultury, historii, tradycji zwyczajów i wiary chrześcijańskiej stanowiącej od samego zarania państwa polskiego nasz fundament i nasze narodowe DNA.

Możemy czerpać z chwalebnych przykładów naszych przodków, tych, którzy zjednoczyli się na modlitwie w Gietrzwałdzie w roku 1877, i tych, którzy zjednoczyli się w walce i na modlitwie w Polsce i Warszawie podczas śmiertelnego boju w roku 1920. Dlatego wiele środowisk, wspólnot, organizacji i inicjatyw w Kościele katolickim, w środowiskach prorodzinnych, prolife i kręgach patriotycznych łączy swoje siły, jednoczy się podczas zrywów modlitewnych na procesjach różańcowych, marszach, działaniach społecznych, orszakach i wielu wydarzeniach, szczególnie w sanktuariach maryjnych, żeby wyprosić niezbędne łaski. Łączmy się, wspólnie wspierając peregrynację kopii cudownego obrazu Matki Bożej Łaskawej, a nade wszystko łączymy się na modlitwie różańcowej przed Najświętszym Sakramentem prosząc o Boże Miłosierdzie dla Kościoła Świętego, narodu polskiego i całej ludzkości.

Peregrynacja Matki Bożej

Kopia cudownego obrazu Matki Bożej Łaskawej peregrynuje wzdłuż granic Polski. W sposób szczególny nawiedza miejscowości wzdłuż wschodniej granicy naszej Ojczyzny. Jak skuteczna i nieodparta jest żarliwa modlitwa o oddanie się pod obronę Strażniczki Polski, przekonali się mieszkańcy Kuźnicy Białostockiej. To właśnie tam w nocy z 10 na 11 listopada 2021 r. został przywieziony obraz Matki Bożej Łaskawej z sanktuarium św. Jana Pawła II w Radzyminie. Akcja nie była planowana. Spontanicznie działania rozpoczęły się rano 10 listopada 2021 roku. Obraz mierzy blisko dwa metry i waży blisko 90 kg. Żeby zawieźć go na granicę z Białorusią, gdzie w tych dniach trwał ciężki kryzys i istniała realna groźba przerwania granicy, potrzebny był odpowiedni samochód i zespół ludzi. Nie było na zawołanie ani jednego, ani drugiego. Jednak splot sprzyjających okoliczności spowodował, że zostały pokonane wszelkie trudności i przeszkody. Obraz znalazł się na przy parafii w Kuźnicy Białostockiej około północy. Do kościoła wnieśli go żołnierze, którzy dokładnie w tym momencie wrócili po 3 dniach służby. Wyczerpani służbą i ogromnym napięciem nie mieli pojęcia, Kogo spotkają tej nocy po powrocie do domów. Przyjechali i ponieśli wizerunek Matki Bożej Łaskawej do świątyni. Dopiero następnego dnia dowiedzieliśmy się, że parafia jest pod wezwaniem Bożej Opatrzności. Przez kolejne dni trwały procesje różańcowe z obrazem Strażniczki Polski. Co się wydarzyło dalej, to wiemy z mediów. Większość mieszkańców mimo wcześniejszej decyzji o opuszczeniu swoich domostw, pozostała na miejscu i kontynuowała pracę i modlitwę. 

Zjednoczeni pod sztandarem Królowej Polski jesteśmy w stanie stawić czoła największym zagrożeniom. Wierni do końca Jezusowi Chrystusowi, naszemu Panu i Królowi, wytrwamy w służbie na zawsze. 

Polonia Semper Fidelis! 

„Matko Boża, zjednocz serca Polaków, zjednocz serca Chrześcijan na całym świecie, abyś Była bardziej znana i miłowana, aby przesłanie z Fatimy poznał i wypełnił świat”.

Adam Wolski


Mogą zainteresować Cię też:

0 0 głosów
Oceń ten tekst
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments