Według tradycji sztandar króla Władysława Jagiełły podczas bitwy pod Grunwaldem zdobił wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej. Ślady tej jednej z największych bitew z Krzyżakami znajdują się także w małej wielkopolskiej miejscowości – Brdowie.
Pierwszy raz Brdów wymieniony został w Bulli papieskiej w roku 1136. W tej leżącej nieco na uboczu wsi, mieści się jedno z bardziej interesujących historycznie polskich sanktuariów maryjnych pod wezwaniem Matki Bożej Zwycięskiej.
Obraz Maryi w Brdowie
Najcenniejszym skarbem tego sanktuarium jest cudowny wizerunek Matki Bożej. Według tradycji obraz ten jest darem króla Władysława Warneńczyka, który przekazał go z okazji fundacji klasztoru. Tradycja także wiąże go z bitwą pod Grunwaldem. Obraz miał powstać na życzenie samego króla Władysława Jagiełły, a rzekomo pozowała do niego jego żona Jadwiga. Król tak związał się z tym wizerunkiem, że zabrał go ze sobą na wojnę z Krzyżakami i modlił się do obrazu przed samą zwycięską bitwą. Król Jagiełło przekazał ten obraz swojemu synowi Władysławowi Warneńczykowi, który następnie podarował go paulinom z Jasnej Góry, jednocześnie fundując im klasztor – właśnie we Brdowie. Z powodu historycznych perturbacji brakuje dokumentacji tych wydarzeń. Faktem jest natomiast, że ten bardzo stary wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem został namalowany na desce lipowej o wymiarach 106 × 70 cm. Z dużą pewnością można zakładać, że obraz powstał na początku XV wieku.
To tylko fragment artykułu…
To wydanie jest wciąż dostępne. Aby przeczytać cały tekst, zamów czasopismo w wersji drukowanej albo zapisz się do naszego biuletynu, a wtedy otrzymasz darmowy dostęp.
Zapisz się tutaj:
Nic dziwnego, że otaczany tak potężnym kultem cudowny obraz musiał doczekać się swojej koronacji. Stało się to nie gdzie indziej, jak na Jasnej Górze 19 czerwca 1983 roku. Koronacji dokonał papież Jan Paweł II, który zwrócił się do wielotysięcznej rzeszy pielgrzymów następującymi słowami:
„Mam włożyć papieskie korony na skronie Jezusa i Maryi w obrazie z Brdowa z diecezji włocławskiej. Ma to szczególną wymowę podczas pielgrzymki, jaką dane mi jest odbyć do Ojczyzny po kanonizacji świętego Maksymiliana Marii Kolbego”.
