Raffaele Vitagliano: Maryja chciała, by Bartolo był znany na całym świecie!

Przy okazji realizacji naszego filmu pompejańskiego rozmawiamy z Rafaelem Vitaglianim, założycielem stowarzyszenia, lekarzem, pomysłodawcą i producentem filmu „Różaniec i miłosierdzie”. Bartolo Longo jest znany głównie jako człowiek, który zbudował sanktuarium w Pompejach. Na czym polega jego wyjątkowość? Bartolo Longo przygarniał dzieci z ulicy, dzieci więźniów, o których niektórzy twierdzili, że są nie do odzyskania, że ich przyszłością też jest więzienie. Jak sam powiedział: „Te dzieci nie są winne przewinieniom innych. Dla mnie wystarczy, że są dziećmi i je przyjmę. Chcę dla nich tak dobrze, jakby były moimi własnymi dziećmi”. Podkreślał też, że dzieci osób, które zbłądziły, nie powinny być karane, bo nie są niczemu winne. To przesłanie Bartola Longo jest aktualne aż do dziś. Jakie to przesłanie?
Rafaele Vitagliano
Rafaele Vitagliano
Przesłanie Bartola Longo jest przesłaniem społecznym. Ważne, by pamiętać, że był człowiekiem wiary i miłosierdzia. W pewnym sensie chciał, byśmy pamiętali, że wiara bez miłosierdzia umiera. Miłosierdzie, jeżeli nie bierze się z wiary, często zatrzymuje się w miejscu, i odwrotnie – jeżeli masz wiarę i miłość, stajesz się do dyspozycji innych. Nawet jeżeli odpłacają ci złem, kontynuujesz to, ponieważ masz wiarę, że warto tak czynić, nie po to, by usłyszeć słowo „dziękuję”. W Pompejach nadal są kontynuowane dzieła miłosierdzia wobec dzieci więźniów, mieszkających głównie w naszym regionie. Obecnie pomoc otrzymują również młode matki, osoby, które były uzależnione od narkotyków, osoby mające problemy ekonomiczne i moralne. Przesłanie Bartola Longo jest zatem dostosowywane do potrzeb współczesnego społeczeństwa. Wiem, że jesteś wychowankiem Instytutu. Powiedz, jak do niego trafiłeś? Trafiłem do Instytutu Bartola Longo, kiedy miałem 5 lat. Poznałem tam również innych chłopców z takimi samymi problemami jak moje. Klimat oczywiście nie był łatwy, chłopcy pochodzili z różnych środowisk. Łączyły nas bieda, cierpienie, matki w więzieniu, wszystko, co mogło oznaczać dla nas tragedię. Z biegiem czasu zżyliśmy się ze sobą i byliśmy jak rodzeństwo. To początek historii, dzięki której mogliśmy wyrosnąć na ludzi z wartościami, w cieniu Sanktuarium Matki Boskiej w Pompejach. Nie było to proste, ale powoli rosła w nas radość, cieszyliśmy się, że jesteśmy wśród kolegów z Instytutu.
Kadr z filmu: Bartolo Longo poszukuje swojego powołania
Kadr z filmu: Bartolo Longo poszukuje swojego powołania
Z perspektywy czasu jakie są Twoje przemyślenia na temat życia w Instytucie? Musimy pamiętać, że każdy instytut zawsze pozostanie instytutem. Każdy ma jakieś ograniczenia, a ponieważ opieka nad tysiącem dzieci nie należy do łatwych, to aby móc zapanować nad wszystkim, trzeba wprowadzić pewne zasady. Zasady te czasami mogą ograniczać czyjąś wolność. Dzieci nie mogą krzyczeć, kiedy chcą, nie mogą się bawić, kiedy chcą, nie mogą realizować swoich różnych potrzeb, kiedy chcą, muszą przestrzegać pewnej dyscypliny z powodów organizacyjnych. Ale z drugiej strony dzieci będąc w grupie cieszą się z możliwości przebywania razem, tworząc wielką rodzinę i przebaczając również swoim rodzicom. Wszystkie żyją razem i to jest najpiękniejsze doświadczenie z Instytutu. Jak potoczyły się dalej Twoje losy? Dorosłem, opuściłem Instytut, skończyłem szkołę i zostałem lekarzem. Dzisiaj pracuję na Wybrzeżu Amalfitańskim. Staram się głosić świadectwo, więc jestem też lekarzem w innym tego słowa znaczeniu. Muszę pomagać również w ten sposób. Daję serce w ten sam sposób, w jaki otrzymałem je od innych. To przywilej móc dorastać w Pompejach z wielką miłością Maryi i Bartola Longo. Taka jest nasza rzeczywistość. Zająłem się też inną misją – chciałem, by więcej osób poznało Bartola Longo, bo nadal wielu go nie zna. Trzeba wiedzieć, kim był i co zrobił dla nas. Udało nam się wyprodukować film o Maryi, Bartolu i o dzieciach z Instytutu, który rozprowadzamy na świecie. Znaleźliśmy osoby oddane Matce Boskiej i Bartolo Longo, które będą go dystrybuować także w Polsce.
Kadr z filmu: przywiezienie pompejańskiego obrazu
Kadr z filmu: przywiezienie pompejańskiego obrazu
No właśnie, skąd pomysł na film? Nigdy nie myślałem, by wyprodukować film, w końcu jestem lekarzem i nie mam w tym doświadczenia. My, byli uczniowie Instytutu, chcieliśmy jednak, aby więcej osób poznało Bartola Longo. Chcieliśmy, aby ktoś inny zrobił film. Pukaliśmy do drzwi reżyserów, wielkich producentów włoskich, osób z telewizji, ale nikt nie chciał się tego podjąć. Pewnego dnia zadzwoniłem do czterech przyjaciół: mechanika, bezrobotnego, pani domu i kelnera, i powiedziałem: robimy film. Powołajmy stowarzyszenie i zróbmy film. A oni spytali, skąd weźmiemy na to pieniądze. Odpowiedziałem im, że jeżeli zrobimy piękny film o Bartolu i sanktuarium, to tak jak dzieło Bartola będzie on wsparty miłosierdziem i łaską innych.
sł. B. Francesco Toppi
sł. B. Francesco Toppi
I udało się. Obecnie transmituje go nawet włoska telewizja. Nie uważam, że jesteśmy świetnymi realizatorami, ale może za naszym filmem stoją świetni reżyserzy: Maryja i Bartolo, którzy chcieli, aby powstał film o historii tego miejsca, by stało się ono znane na świecie. Muszę powiedzieć, że zanim zrobiłem film, spotkałem dwie ważne osoby: papieża Karola Wojtyłę i biskupa Pompejów, Jego Ekscelencję Francesco Saverio Toppiego, który może stać się świętym. W 1979 roku byłem raz w Watykanie. Chciałem pójść do apteki, ale okazała się zamknięta. Zdziwiłem się, bo była środa. Dowiedziałem się, że miała miejsce audiencja papieża. Chciałem na nią pójść, ale nie pozwolono mi, ponieważ nie miałem zaproszenia. Jako zaradny chłopak z Neapolu odszedłem kawałek i zacząłem powtarzać, że się zgubiłem i miałem spotkać się z papieżem. Jeden z żandarmów wskazał mi, którymi drzwiami mam wejść. Będąc w środku, poczułem przeogromną radość, nie rozumiałem, co się dzieje, odwróciłem się i zobaczyłem papieża, który właśnie przechodził obok mnie. Na chwilę spotkały się nasze oczy, pomyślałem wtedy, że to święty człowiek. Za jakiś czas ogłosił Bartola błogosławionym. Po jakimś czasie odnalazłem film, w którym mój brat jako dziecko niesie pod ołtarz koronę Maryi w dniu koronacji obrazu. Miałem to być ja, ale siostra zakonna zadecydowała inaczej. Byłem wtedy zły, bo chciałem iść do papieża. Papież zawitał również do mojego miasteczka Maiori i to ja miałem wtedy reprezentować Instytut, już nie jako dziecko dla Pawła VI, ale jako dorosły dla Jana Pawła II. Nadal nie rozumiałem, jaki ma to związek z filmem. Film ten napędził poprzedni biskup Pompejów, który czeka na beatyfikację. Biskup ten traktował mnie jak syna, a ja leczyłem go jako lekarz, podczas gdy on leczył mnie duchowo. Namawiał mnie właśnie do zrobienia filmu o Bartolu Longo. Napotkaliśmy jednak wiele trudności, np. w Rzymie, w ośrodku filmowym Cinecittà, powiedzieli mi, że jest to niemożliwe. Odparłem, że muszę zrobić ten film, bo tak chciał biskup Toppi. Pewnego dnia spotkałem mistrza Stelvio Cipriani, znanego kompozytora, który tworzył m.in. muzykę dla papieża Jana Pawła II. Zapytałem go, czy nie chciałby stworzyć muzyki do filmu. Zapytał, co ma wspólnego z Bartolem Longo. Opowiedziałem, że naprawdę nie wiem, wiem tylko, że skoro stworzył muzykę dla papieża, to ten pewnie chciałby, by stworzył on ją również dla Bartola. Udało się, skomponował piękną ścieżkę dźwiękową. Również przez przypadek spotkałem reżysera. To on pierwszy zagadał, czy mam mu coś do powiedzenia, zapytałem więc, czy chciałby zrobić film o Bartolu Longo. I tak powstało nasze dzieło, którego byłem producentem, animatorem i pomysłodawcą. Zrozumiałem jednak, że to nie ja chciałem, by film powstał. Miał sprawić, aby ludzie na świecie poznali Bartola i Pompeje. Również spotkanie z wami wydaje się być przypadkiem, ale wierzę, że to Maryja chciała, by Bartolo był znany na całym świecie, tak jak i Ona.
Kadr z filmu: wmurowanie kamienia węgielnego pod świątynię w Pompejach
Kadr z filmu: wmurowanie kamienia węgielnego pod świątynię w Pompejach
Kiedy pracowałem przy filmie, musiałem pokazać scenę, na której obraz przybywa do Pompejów na wozie pełnym obornika. Byłem tym zdziwiony, z drugiej strony wiele osób, które przybywa do Pompejów, jest nieczystych, tak jak ten obornik. Jakby Madonna chciała powiedzieć: „Zabiorę cię i się zmienisz”. Zniszczony obraz przyjeżdża na brudnym wozie, który potem staje się piękny. W Pompejach tak samo dzieje się z ludźmi: z obornika zamieniają się w przepiękne kwiaty. Taka jest też historia dzieci więźniów z Pompejów, którzy zmieniają się i są świadectwem miłości Matki Boskiej, a zarazem cudem Bartola dla całego świata. W ciągu stu lat ich liczba wzrosła: to już nie 10, a 100 tysięcy dzieci, które przekazują dalej swoje świadectwo, również swoim dzieciom. Matka Boska jest czczona na całym świecie, właśnie z powodu wielu cudów, które zmieniły dusze. Jak myślisz, czy można spodziewać się wkrótce ogłoszenia bł. Bartola świętym? Wciąż brak cudu potrzebnego do kanonizacji? W Rzymie mówiłem na konferencji, że jeżeli chcecie cudu, by móc ogłosić Bartola świętym, to spójrzcie na jego dzieci, które miały wszelkie warunki, by być złymi ludźmi, a państwo osadziło ich rodziców w więzieniach. Mimo to zostały wychowane na dobrych ludzi, którzy modlą się za tych, którzy błądzą, również za swoich rodziców. Myślę, że to jest właśnie cud.
Rafaele Vitagliano
Rafaele Vitagliano
Czy czujesz jego wstawiennictwo? Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ sekrety chowa się w sercu. Czym jest dla Ciebie różaniec? Uważam, że różaniec pozwala nam wierzyć, daje nadzieję, jak i wsparcie w trudnych momentach życia. Ale modlitwa to także moment refleksji, pokoju wewnętrznego, ponadto modlitwa przepełniona miłością to dobry środek, by uniknąć konfliktów pomiędzy ludźmi. Osoba, która się modli, z miłością zwracając się do Matki, którą kocha, nie może zwracać się do innych z nienawiścią. Musi podążać drogą miłości. Modlitwa może być przesłaniem miłości międzynarodowej. Spójrz, tu nie działa zasada oko za oko. Jeżeli uczynisz mi krzywdę, ja będę się modlić, abyś zrozumiał swój błąd. Nie mogę cię atakować, ponieważ ty mnie atakujesz, ale muszę zrozumieć, dlaczego się mylisz i jak mogę ci pomóc. Osoba, która popełnia błędy, nie jest zła, po prostu zbłądziła. Jeżeli wskażemy, jak może ona poprawić swoje błędy, poświęcając się, stworzymy lepszy świat. Pokój tworzymy również poprzez modlitwę.

Dziękujemy za rozmowę!

Film „Bartolo Longo” już jest po Polsku!

Film biograficzny o bł. Bartolu Longo, którego pomysłodawcą jest Rafaele Vitagliano, doczekał się wersji polskiej! Miała ona premierę w Zakładzie Karnym nr 2 we Wrocławiu, gdzie karę pozbawienia wolności odbywają mężczyźni – recydywiści penitencjarni, a duszpasterzem jest ks. Kazimierz Tyberski, znany nam z wywiadu w numerze 17. „Królowej Różańca Świętego”. Właśnie w tym nietypowym miejscu nasza redakcja zaplanowała pierwszy, przedpremierowy pokaz. A to z uwagi na przesłanie dla więźniów, jakie było szczególną misją bł. Bartola. Bartolo Longo był z nami w ten dzień w swoich relikwiach, ale też z pewnością cieszy go inicjatywa działania wśród osadzonych w zakładach karnych. W pokazie filmowym uczestniczyło około trzydziestu osadzonych. Film, który poprzedziło krótkie przedstawienie postaci bł. Bartola Longo, spotkał się z dobrym przyjęciem. Dziękujemy ks. Kazimierzowi za możliwość pokazania tego filmu w tym miejscu i czasie.
Kadr z filmu: Bartolo Longo
Kadr z filmu: Bartolo Longo

Film na dvd!

Film „Bartolo Longo. Różaniec i miłosierdzie” będzie dostępny dla każdego z nas na DVD wraz z książką biograficzną! Zobacz w sklepiku! Ale to nie wszystko: na tej samej płycie znajdziesz drugi film, który przekrojowo przedstawia losy Bartola Longo, opisuje jego wspaniałe dzieła duchowe i społeczne w Pompejach za jego życia oraz na przestrzeni ostatniego wieku. W filmie tym pokazaliśmy, jak wielkim szacunkiem cieszy się ten założyciel Nowych Pompejów, jak mieszkańcy miasta i pielgrzymi czczą tego Błogosławionego! W filmie wypowiadają się ks. abp Tommaso Caputo oraz ks. proboszcz sanktuarium, jego pracownicy, a także Rafaele Vitagliano. Gorąco zachęcamy do zapoznania się z oboma filmami, a także do poznania bł. Bartola poprzez jego książki („Cuda i łaski Królowej Różańca Świętego w Pompejach”, oraz biografię „Od kapłana szatana do apostoła różańca”). Wszystkich zachęcamy do modlitwy za jego wstawiennictwem, z prośbą do Boga o jego kanonizację.

Spotkajmy się!

Zapraszamy do kontaktu parafie, księży, świeckich, którzy są zainteresowani pokazaniem filmów o bł. Bartolu Longo oraz uczczeniem jego relikwii w parafii. Prosimy o kontakt na adres: redakcja@rozaniec.info lub telefonicznie (w godzinach roboczych) 61 66 24 921.

red.

5 1 głos
Oceń ten tekst
Photo of author

Marek

Woś

Redaktor naczelny KRŚ, polonista, filmoznawca, edytor, ekonomista, człowiek od każdej roboty.

Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x