Kobiety w Biblii: Debora

Prorokini, jedyna kobieta piastująca pozycję sędziego w Izraelu, władczyni, niezrównana w sądach i sprawiedliwa w decyzjach – Debora, pracowita pszczoła. Zapyta ktoś: skąd określenie „pracowita pszczoła”? Czyżby funkcjonowała niczym jedna z nich, krzątając się wokół najważniejszych spraw, jakie dotyczyły najwyższego szczebla władzy w Izraelu w okresie sędziów? Takie skojarzenie faktycznie można mieć po lekturze dwóch rozdziałów Księgi Sędziów (Sdz 4–5). Jej imię tłumaczy się jako „pszczoła”. Oddaje ono wszystko to, czym żyła nasza bohaterka: ciężką pracą na rzecz świętej wspólnoty Izraela formującej podstawy państwowości na terenie Syro-Kanaanu, a więc tam, gdzie dziś znajdują się takie państwa jak Palestyna, Izrael i Jordania. Debora to postać tajemnicza, ponieważ zbyt wiele o niej dowiedzieć się z tekstu nie można. Wiadomości, jakie przekazuje nam autor biblijny, są szczątkowe i enigmatyczne. Zresztą cała narracja o okresie panowania tak zwanych sędziów w Izraelu jest dość zagadkowa i wielu badaczy nadal głowi się nad rozwiązaniem szeregu kwestii związanych z funkcjonowaniem tej instytucji. Widać jednak zależność w opowiadaniu o kolejno po sobie panujących sędziach: kiedy Izrael grzeszy lub zagraża mu niebezpieczeństwo, Bóg wzbudza spośród wspólnoty jednego człowieka, który doprowadza wspól­notę narodu wybranego do porządku lub zapewnia mu bezpieczeństwo. Chyba najbardziej znanym spośród grona sędziów jest Samuel – człowiek odpowiedzialny za wprowadzanie ustroju monarchii w społeczności izraelskiej; ten, który namaścił pierwszego izraelskiego króla, Saula, do wypełniania istotnych obowiązków związanych z po­sadą króla. Podobnie wygląda historia Debory, której panowanie w Izraelu opisuje hagiograf w dwóch rozdziałach, a to i tak sporo w porównaniu z innymi sędziami (oczywiście pomijając Samuela, którego życiu i działalności poświęcono prawie dwie całe księgi). Opis działalności sędziów przypomina kroniki królewskie, które często spotyka się jako artefakty starożytnych bliskowschodnich cywilizacji. Teksty o biblijnych sędziach są oczywi­ście znacznie krótsze i lakoniczne.
Izrael jako lud krnąbrny i o twar­dym karku kolejny raz podjął się nieodpowiednich czynów, choć autor nie wskazuje dokładnie, na czym miały one polegać. Można jedynie domniemywać na podstawie dotychczas przytoczonych w tekście biblijnym historii, że mógł to być kult bałwochwalczy jakiegoś zastanego na terenie Ziemi Obiecanej bożka kananejskiego lub też odejście od nakazów Prawa nadanego na Synaju i uszczuplenie jego roli w życiu społecznym. Bądź co bądź, są to tylko spekulacje, choć taki scenariusz jest niezwykle prawdopodobny. Autor biblijny wskazuje na miejsce, gdzie Debora miała zasiadać i sprawować swoje rządy poprzez przyjmowanie spraw i rozstrzyganie sporów. Dokładność opisu jest zaskakująca, podobnie jak kolejne wypisy dotyczące pochodzenia zarówno samej bohaterki, jak i Baraka, dowódcy izraelskich wojsk w starciu z Kananejczykami, którzy dopiero co rozpoczęli działania skierowane przeciwko Izraelitom. Ucisk przez nich stosowany doprowadził Hebrajczyków do ponownego zwrócenia się ku Bogu i błaganiu Go o łaskawość i wsparcie. Miało ono przyjść za sprawą Debory, która jasno wskazuje to w rozmowie z Barakiem, mówiąc: „przez ręce kobiety Pan wyda Siserę (dowódcę wojsk kananejskich)”. Dalej hagiograf opisuje przebieg całej wojny, jaką podjęli Izraelici skoncentrowani wokół plemion Neftalego i Zabulona. Opis klęski uzupełniony został o informację o wsparciu, jakie przyszło od Boga. Bez niego trudno byłoby pokonać piechocie izraelskiej zorganizowane wojsko kananejskie, które posiadało sporą liczbę rydwanów. Dzięki Bogu i Jego mocy udało się powstrzymać Siserę, odepchnąć go od terenów zajmowanych przez plemiona izraelskie i zadać mu ostateczny cios. Sisera zginął śmiercią tragiczną, a los Izraela znacznie się poprawił, ponieważ ciemiężyciel został pokonany. W dodatku to Izraelici rozpoczęli akcję odwetową na kananejskim królu Jabinie i doprowadzili do jego upadku. Tego samego dnia, gdy klęskę ponieśli Kananejczycy, Debora wraz z Barakiem zaintonowali pieśń opiewającą czyny Boga i Jego niezrównaną moc, która przewyższa moc innych bogów. Pieśń ta uważana jest przez badaczy za jeden z najstarszych hebrajskich tekstów poetyckich, choć trudno dokładnie ustalić, kiedy miał powstać. Z pieśni tej dowiadujemy się już dokładnie o przyczynach ucisku przez Kananejczyków, który był dziełem Boga, by naród przez siebie wybrany doprowadzić do porządku. Wskazuje Debora, że to akty bałwochwalcze doprowadziły Izraelitów do wielu klęsk i ogromnych tragedii. Dopiero powstanie tej wojowniczej kobiety, określanej jako „matka Izraela”, umożliwiło powrót do dawnej świetności. Ten kantyk wskazuje również, że istotne jest wzajemne wsparcie wszystkich plemion izraelskich, spośród których żadne nie może pełnić wobec innego nadrzędnej funkcji. Przedstawia się zatem idea solidarności wszystkich dwunastu pokoleń Izraela, której zastosowanie ma ochronić całą wspólnotę przed kolejnymi klęskami.

Kim dla nas może być Debora?

Jaką rolę odgrywa w naszym życiu? Czy nie jest tak, że wielokrotnie zbaczamy z drogi obranej na chrzcie i doprowadzamy swoje życie do przepaści grzechu? Podobnie uczynili Izraelici, przez co musieli znosić ciężar wrogiego państwa. Debora jawi się tu jako symbol pomocy od Boga, symbol człowieka, którego Jezus stawia na drodze naszego życia, by wesprzeć nas słowem i czynem, by wydobyć z mocy grzechu i ucisku zła. Nie można zatem zamykać się na innych, ponieważ nie wiadomo, kogo ześle Bóg. Czy Izraelici nie dziwili się, kiedy to kobieta została kolejnym z sędziów i rozpoczęła swoje rządy? Być może i my nie zawsze jesteśmy w stanie uznać ważności i roli bliskiej nam osoby, która staje się dla nas codziennie wsparciem, a zaślepieni wymyślonymi przez nas bałwanami nie potrafimy tego odkryć. Być może jest zgoła inaczej, a jeśli tak, to chwała Bogu!
„W tym czasie sprawowała sądy nad Izraelem ­Debora, prorokini, żona Lappidota. Zasiadała ona pod Palmą Debory, między Rama i Betel w górach Efraima, dokąd przybywali Izraelici, aby rozsądzać swoje sprawy. Posłała ona po Baraka, syna Abinoama z Kedesz w pokoleniu Neftalego. «Oto – rzekła mu – co nakazał Pan, Bóg Izraela: Idź, udaj się na górę Tabor i weź z sobą dziesięć tysięcy mężów synów Neftalego i synów Zabulona.Przyprowadzę ci do potoku Kiszon Siserę, wodza wojska Jabina, z jego rydwanami i hufcami i dam je w twoje ręce». Odpowiedział jej Barak: «Jeżeli ty pójdziesz ze mną, pójdę, lecz jeśli ty nie pójdziesz ze mną, nie pójdę». «Pójdę więc z tobą – odpowiedziała mu – lecz chwała nie okryje drogi, po której pójdziesz, albowiem przez ręce kobiety Pan wyda Siserę». Powstała więc Debora i razem z Barakiem udała się do Kedesz. Barak zaś zwołał pokolenie Zabulona i Neftalego, i dziesięć tysięcy mężów poszło z nim, a Debora mu towarzyszyła.

Sdz 4,4–10

3 3 głosów
Oceń ten tekst
Photo of author

Andrzej

Jędrzejczak

Doktor teologii, pisze na tematy biblijne i o Ziemi Świętej, pasjonuje się archeologią.

Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x