Wśród mieszkańców Izraela utarło się powiedzenie, że do Jerozolimy ludzie zmierzają, by się tam modlić, do Tel Awiwu – by się bawić, a do Hajfy – by pracować. Częściowo można się z tym stwierdzeniem zgodzić, lecz jedynie częściowo. Hajfa, trzecie co do wielkości miasto w Izraelu, nie słynie przecież jedynie z portu kontenerowego i swojej ekonomicznej strefy. Ma nad nią pieczę Gwiazda Morza, której sanktuarium góruje nad całym miastem.
Tradycje związane z Eliaszem
Szczyt, na którym ulokowano sanktuarium, jest częścią większego pasma górskiego. Ciągnie się ono przez długi odcinek i niektórzy wskazują, że swój koniec ma nawet w oddalonym o około sześćdziesiąt kilometrów na południowy wschód Jeninie (czyt. dżeninie). Tradycyjnie jednak utrzymuje się, że górskie pasmo Karmelu ogranicza się do raptem kilku bądź kilkunastokilometrowego odcinka w kształcie pierścienia wokół Hajfy. Te górskie formacje znane są z ogromnej liczby jaskiń, a w jednej z nich miał kiedyś przebywać Eliasz. W kościele Stella Maris znajduje się kaplica poświęcona jednemu z wielu epizodów z życia proroka. Wystąpił on przeciwko prorokom Baala, kananejskiego bóstwa płodności. Kultowi tego bóstwa patronowała żona izraelskiego króla Achaba – Izebel. Doszło do wielkiego starcia proroka Eliasza z rzeszą proroków Baala. Historię opisuje autor Księgi Królewskiej, wskazując na materię problemu i sposób jego rozwiązania. Eliasz wyzwał na pojedynek proroków Baala, by udowodnić, że to jedynie wymyślony bożek, który nie jest w stanie wpłynąć na poprawę sytuacji gospodarczej królestwa Izraela. W tym czasie w Izraelu panował głód, a winą za ten stan rzeczy zostali obciążeni prorocy Jahwe, Boga Izraela. Eliasz, chcąc zadać kłam oskarżeniom, doprowadził do konfrontacji, z której wyszedł zwycięsko. Niestety, król Achab nie był przekonany o zwycięstwie proroka i zarządził pościg za nim. Eliasz skrył się w jednej z jaskiń na zboczach Karmelu. W kościele Stella Maris znajduje się kapliczka upamiętniająca ten epizod z życia proroka.
Historia rozwoju kultu chrześcijańskiego wokół góry Karmel
Pierwsza kaplica na wzgórzu Karmel miała powstać już w czasach starożytnych, jeszcze w I wieku po Chrystusie. Badacze nie są zgodni co do tego, czy od razu została poświęcona Najświętszej Maryi Pannie. Pojawiają się poważne trudności z ustaleniem, czy w tym miejscu funkcjonowała wspólnota chrześcijańska. U schyłku antyku miejsce to odwiedzała matka cesarza Konstantyna, św. Helena, której decyzja o rozbudowie sakralnego kompleksu zapewne wyznaczyła historię tego miejsca na wiele lat później. Kaplica była restaurowana przez cesarza Bazylego w 885 roku. Przez kilka stuleci Bliski Wschód permanentnie nawiedzały geopolityczne zawieruchy, by wspomnieć chociażby o kolejnych perskich podbojach oraz o muzułmańskiej ekspansji. Góra Karmel zdawała się opierać niestrudzenie historycznym zawirowaniom, a świadectwem tego jest prawie nieprzerwana obecność mnichów chrześcijańskich. Kiedy wczesnośredniowieczny Lewant plądrowali zwolennicy islamu, na górze Karmel utwierdzano chrześcijańskie wpływy, wznosząc fortyfikację świętej Małgorzaty oraz opactwo poświęcone również tej świętej (lub św. Marinie). Karmelici zostali przepędzeni ze wzgórza Karmel dopiero za sprawą Saracenów w 1291 roku.
Karmel w starożytności
Funkcjonowanie chrześcijańskiej wspólnoty na górze Karmel nie zawsze jest żywo potwierdzane w źródłach historycznych. Anonimowy pielgrzym z Bordeaux, którego zapiski z pielgrzymki do Ziemi Świętej stanowią bogate źródło wiedzy o ówczesnym świecie, wspomina mimochodem wzgórze Karmel. Podróżując z Tyru do Cezarei, co podobno miało miejsce około roku 333 po Chrystusie, pielgrzym wspomina jedynie, że to właśnie w tym miejscu prorok Eliasz wzniósł ołtarz na cześć Boga. Pielgrzym z Bordeaux zdaje się być bardziej zainteresowany życiodajnym źródłem w Shuni nieopodal Cezarei. Miejsce to sławę zawdzięcza chociażby produkowanej tam od II połowy XIX wieku po Chrystusie kolekcji win oznaczonych jako „wina Karmelu”. Podobnie też znikome zainteresowanie górą Karmel wykazywała pątniczka Egeria, która, pielgrzymując przez północne połacie Palestyny, wspomniała jedynie o tradycji związanej z Eliaszem. Sytuacja nie zmieniła się nawet we wczesnych latach VI wieku, kiedy podróżnik Teodozjusz w swoim „przewodniku” po Ziemi Świętej jedynie wspomniał o Karmelu, chcąc znaleźć jakieś odniesienie do Sarepty, miejsca, gdzie prorok Eliasz przywrócił do życia syna wdowy (1 Krl 17). Pominięcie góry Karmel w spisie itinerariów i destynacji pielgrzymkowych spowodowało nikłe zainteresowanie chrześcijańskich pątników tym miejscem w późniejszych czasach. Zachodu nad opisywaniem góry Karmel i okolicy oszczędził sobie również anonimowy pielgrzym z Piacenzy, nazywany czasem Pseudo-Antoninusem, który podążając z Akki leżącej na północ od Hajfy, skierował się do Seforis, miasta znajdującego się w południowej części Galilei. Znamienne jest, że opisując pozostałe miejsca, Antoninus zawsze czyni to, używając pierwszej osoby liczby pojedynczej, a gdy przychodzi mu przedstawić górę Karmel, opisuje ją bezosobowo. Prawdopodobnie nigdy jej nie widział, a jego przekaz opiera się na przesłankach, jakie uzyskał, przemierzając pielgrzymie szlaki. Co ciekawe, pielgrzym z Piacenzy używa na określenie osiedla lub terenu wokół góry Karmel dość specyficznego wyrażenia – pisze o Sykaminie. Działający w III wieku po Chrystusie historyk Kościoła, Euzebiusz z Cezarei, identyfikował Sykaminę z Jafią (Joz 19,12), którą określano mianem Hefa. Stąd już niedaleko do powiązania tych miejsc z dzisiejszą Hajfą. Księga Jozuego to jedyne miejsce w całej Biblii, w którym pada ta nazwa (proszę nie mylić z Jaffą, obecnie starożytną częścią Tel Awiwu). Pewne światło na tę tajemniczą identyfikację rzuca późniejsza już interpretacja, jakoby jedno miasto mogło nosić dwie nazwy używane przez dwie różne tradycje kulturowe i religijne. Podczas gdy nazwy Hajfa używać mieli amoraici, żydowscy uczeni, termin Sykamina stosowany był przez tannaitów, którzy swoją pracą nad Torą poprzedzili amoraitów.
Zamów to wydanie i wspieraj katolickie czasopisma!
Święto Różańcowe Albrechta Dürera, Czy można źle odmawiać różaniec?, Jak chorzy do lekarza życia, Sanktuarium w Wąwolnicy, Niezwykły znak na niebie, Aleksander Wat i św. o. Pio, Matka Boża Kochawińska, Kaligrafia oświetla prawdę i jak zawsze świadectwa nowenny pompejańskiej. Wszystko na 60 stronach!