Hildegarda z Bingen

Rozpoczynamy w „Królowej Różańca” nową serię: przedstawiać w niej będziemy największe maryjne mistyczki wszechczasów. Oprzemy się na klasyfikacji Gabriele Marii Roschiniego, włoskiego profesora mariologii, uchodzącego za jednego z najlepszych specjalistów tej tematyki w XX wieku. Lista składa się z osiemnastu wybitnych postaci, tych bardziej i tych mniej znanych, pieczołowicie wyselekcjonowanych po dokonaniu wyczerpującego studium. W piewrszej części poznamy Hildegardę z Bingen.

Roschini, który należał do maryjnego zakonu serwitów, ściśle współpracował z Watykanem w przygotowywaniu publikacji związanych z Matką Bożą. Papież Jan Paweł II mówił o nim wprost, że jest jednym z największych mariologów, jacy kiedykolwiek żyli. Wrażenie robi też jego dorobek: ponad 790 artykułów i pism oraz ponad 130 książek. Zmarł w 1977 r., a więc jeszcze przed wyborem kardynała Wojtyły na Stolicę Piotrową.
Żeby jednak przedstawić pierwszą postać z cyklu, warto sobie uświadomić, z czym wiąże się bycie mistykiem? Termin „mistyka” wywodzi się z tradycji helleńskiej i wskazuje na rzeczywistość tajemniczą, zakrytą, niedostępną dla bezpośredniego poznania lub przekazu. Można mówić o mistyce w znaczeniu biblijnym, sakramentalnym i – uważanym za najwłaściwsze – duchowym. W tym ostatnim przypadku oznacza ona bowiem bezpośrednie zjednoczenie Boga z chrześcijaninem, doświadczanym w tzw. dnie duszy mistyka i dokonujące się pod zwyczajowym wpływem darów Ducha Świętego. Ma więc charakter doświadczenia biernego i jako takie jest wyłączną inicjatywą Trójosobowego Boga.
Hildegarda urodziła się w 1098 r. jako dziesiąte dziecko i została poświęcona Kościołowi w ramach swego rodzaju dziesięciny (do klasztoru oddano ją w wieku 7 lat). Mając 38 lat, objęła funkcję przełożonej klasztoru benedyktynek i pełniła ją aż do śmierci. Warto wspomnieć, że w 1150 r. założyła klasztor w Ruppertsbergu koło Bingen i tam też przeniosła się wraz z dwudziestoma współsiostrami, w 1165 r. zaś ufundowała kolejny, w Eibingen.
Sukces tych przedsięwzięć zawdzięcza między innymi nieugiętej woli, gdyż czasy zdecydowanie nie sprzyjały takiej działalności zakonnic. Rok później napisała chyba największe swoje dzieło literackie, Sci vias Domini („Poznaj ścieżki Pana”). Składa się ono z dwudziestu sześciu wizji, przedstawia stworzenie i historię zbawienia. To swego rodzaju podręcznik moralności. Mniszka podejmuje tam także bardziej osobiste tematy, tak pisząc o przełomie w podejściu do otrzymywanych wizji: „ogniste światło o niespotykanej jasności zbliżyło się i przeniknęło do mojego mózgu, rozpaliło moje serce i wypełniło moje piersi płomieniem, który nie palił, lecz rozgrzewał, tak jak słońce ogrzewa to, czego dotknie swoimi promieniami”. Głos z nieba polecił jej: „ująć w słowa i zapisać wszystko to, co usłyszysz i zobaczysz…. ponieważ widzisz i słyszysz to, co dzieje się na wy sokościach, w niebie, poprzez cuda boskie”.
Zakres traktatu jest bardzo szeroki: obejmuje obok wykładu Credo, Pisma Świętego, tajemnicy Wcielenia i Trójcy Świętej całość historii zbawienia od upadku Lucyfera do dnia Sądu Ostatecznego. Ostatnim elementem zapisu były ilustracje, własnoręcznie sporządzone przez autorkę lub robione na jej zamówienie, które uzupełniały relację słowną. Przytoczmy jeszcze fragment komentarza do Visio Secunda ze względu na jego maryjne konotacje: „Pokora sprawiła, że Syn Boży urodził się z Dziewicy… Syn Boży został złożony w żłobie, ponieważ jego Matka była uboga… To miłość posłała Syna Bożego Jednorodzonego, który przebywał u Ojca, i przeniosła Go do łona ziemskiej matki”.
Hildegarda ponadto podkreśla, że jak Adam, który „nie poniósł uszczerbku” przy narodzinach Ewy i „z radością oglądał tę kobietę”, tak i Maryja „z wielką radością nosiła Syna w swoim łonie”.
Ukończenie Sci vias zajęło dziesięć lat, a jak się okazało, był to dopiero pierwszy tom mistycznej trylogii. Tutaj natomiast warto jeszcze przywołać inny utwór, jedną z pieśni, w której pojawia się temat płodności bez zmazy, tj. O viridissima virga. Hildegarda pisała tak: „Viridissima Virgo, Dziewica Maryja, jest zorzą poranka, z której unosi się światło”.

Jest to hołd na cześć viriditas, tj. zieleni lub też dziewictwa Matki Boskiej. Maryja jest „najpłodniejszą gałązką, która wydała kwiecie”. Jej rodzicielstwo rozciąga się od centralnego aktu wydania na świat Zbawiciela, flos pulcher, po to wielkie ożywienie, które ogarnia przyrodę wraz z nadejściem wiosny. „Wszystkie rośliny (…) które leżały uschnięte (…) ożyły bujną zielenią (…) cała Ziemia rozbrzmiewa radością”. Ziemia wydaje plon ze względu na Maryję, z podobnej przyczyny ptaki budują gniazda, a przyroda daje ludziom pokarm. Rola Maryi pokrywa się tutaj z funkcją zazwyczaj przypisywaną Matce Naturze. Hildegarda prezentuję również samą Maryję jako kwiecie, które oczekuje Zbawiciela i wy da go na świat.
Wpływ na osobowość mistyczki miała inspiracja germańskim ideałem wojownika. Widziała siebie w roli chorążego Stwórcy. Można by rzec, że miała temperament żołnierza, który ochoczo staje do walki o słuszną sprawę – do bitwy między siłami dobra i zła – jednak nie uważa przy tym, że cechy przywódcze i aktywność przysługują wyłącznie płci męskiej. Wybierając życie zakonne, odrzucała rolę żony i matki, ale nie musiało to oznaczać porzucenia kobiecości. Podkreślają to liczne alegorie rodzaju żeńskiego występujące w jej dziełach, a jeszcze bardziej uwydatniają wzmianki o piersiach i łonach oraz tak specyficznie kobiecych funkcjach, jak wydawanie na świat dzieci i karmienie potomstwa.
Chyba najbardziej charakterystycznym fenomenem przez nią doświadczanym jest niebiańska muzyka. Są to niezwykle łagodne melodie, których nie da się porównać z ludzką twórczością. Tradycja chrześcijańska wyróżnia bowiem dwie formy muzyki: ziemską, wynalezioną i dowartościowaną przez ludzi, oraz muzykę z wysoka, która nie dbając o stronę estetyczną, służy do opiewania chwały Bożej (liczne przykłady podaje Stary Testament). Natomiast muzyka niebiańska jest ściśle związana z liturgią, ale chodzi o liturgię nieba, w której udział jest szczególnie bliski praktykującym duchowość monastyczną. Hildegarda – mniszka benedyktyńska – doświadczyła tej manifestacji w taki sposób, że spisywała śpiewy usłyszane podczas swoich ekstaz.
Kolejny fenomenem mistycznym było widzenie. Podczas wizji Bóg pozwala ludziom percypować rzeczy niewidzialne dla oczu w sposób naturalny. Hildegarda bez wątpienia była adresatką tego fenomenu. Wspomina, że przeżycia wizyjne pojawiły się u niej już w dzie dzieciństwie, a najwcześniejsze miały postać jasnego, bardzo intensywnego światła. Na przestrzeni życia ten dar mocno wpłynął na to, że u szczytu popularności została okrzyknięta „Sybillą znad Renu” i zaczęto ją uważać za chrześcijańską wyrocznię o atrybutach proroka.

Wizja chórów anielskich wg Hildegardy
Wizja chórów anielskich wg Hildegardy. Fot. © Wikicommons

Jak dowodzi Rafaele di Muro, integralną częścią doświadczenia duchowego św. Hildegardy z Bingen było mówienie językami (glosolalia). W środowisku katolickim przez glosolalię rozumie się wypowiadanie nie tylko języka istniejącego, nieznanego mówiącemu, lecz również słów nieznanego języka mistyki. Musiał to być dla niej jeden ze sposobów przekazywania radości ze spotkania z Bogiem. Ponadto niemiecka benedyktynka używa w swoich pismach terminologii oblubieńczej, jak wiele innych średniowiecznych mistyczek. Nawiązuje w ten sposób do zaślubin mistycznych. Więcej na temat tego fenomenu w kolejnej części cyklu, która dotyczyć będzie Mechtyldy von Hackeborn.
Podstawą myśli Hildegardy jest przekonanie o tym, że Bóg, człowiek i świat ze sobą ściśle powiązane. Oprócz spuścizny literackiej, pozostawiła po sobie szeroko znane kompozycje wokalne, a także dzieła o tematyce przyrodniczej i medycznej. Cechowała ją wizjonerska rozległość. Była ponadto sprawną administratorką, głosiła rekolekcje na całym obszarze Nadrenii i prowadziła obfitą korespondencję z głównymi osobistościami ówczesnego życia politycznego i religijnego.

Należy wspomnieć, że wizje Hildegardy zostały zaaprobowane przez papiestwo w osobie Benedykta XIV (pełniącego funkcję w latach 1740 -1758). Natomiast całkiem niedawno, bo 25 stycznia 2021 r. Franciszek zarządził wpisanie wspomnienia liturgicznego św. Hildegardy (17 września) do powszechnego Kalendarza Rzymskiego, przy czym jest ono dowolne – o odniesieniu się do postaci decyduje celebrans.
Zakończmy to rozmyślanie nad postacią Hildegardy słowami jej samej, odnoszącymi się do Najświętszej Maryi Panny. „Niech na podobieństwo symfonii rośnie chwała Twoja, o Dziewico Maryjo, Matko Boża – pełna miłości”, bo „z łona Twego, o Maryjo, jutrzenko poranna, wzeszło nasze słońce, które to zgładziło grzechy Ewy”.

0 0 głosów
Oceń ten tekst
Photo of author

Bartosz

Wojnarowski


Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x