Guglielmina Ronconi

Słysząc słowo „mistyk”, najprawdopodobniej nie myślimy o ludziach, którzy z zaangażowaniem oddawaliby się pracy organicznej. A jednak historia pokazuje, że również i takimi ścieżkami Pan Jezus przyciąga ludzi coraz bliżej siebie.

I przy tym nie przestaje do nich mówić, pokazywać im więcej, dawać łaskę kochania mocniej. U schyłku XIX stulecia świeżo zjednoczone Włochy przeżywały niejako drugie odrodzenie i dzięki Bogu nie zabrakło w niej ludzi takich, jak dzisiejsza mistyczka – Guglielmina Ronconi.

Francuski filozof katolicki, André Frossard, napisał, że: „jeżeli XXI wiek będzie chciał się zmienić, to może tego dokonać jedynie przez nowe spojrzenie, spojrzenie mistyczne, które zawsze dostrzega wszystkie rzeczy po raz pierwszy”. Twórczość Frossarda przypadła na wiek XX, u którego zarania rozkwitały owoce pracy inicjowanej przez bohaterkę tego arty­kułu, bo w realiach swojej epoki odnalazła się znakomicie. W powietrzu dawało się odczuć bezpowrotne przemijanie nowożytności na rzecz wykluwającego się właśnie nowego świata.

Apostołka kobiet

Urodziła się w roku 1864 i otrzymała imię Guglielmina, co jest odpowiednikiem polskiej Wilhelminy. Rodzice uhonorowali w ten sposób Gioacchina Rossiniego, autora opery „Wilhelm Tell”. Wychowali córkę w duchu patriotyzmu i przywiązania do religii katolickiej. Jako swoją uczelnię wybrała Istituti Superiori Fem­mi­nili di Magistero [Wyższy Instytut Naukowy Żeński] i to stało się zapowiedzią jednego z najważniejszych pól jej przyszłej działalności – pedagogiki. Należała przy tym do pierwszego pokolenia kobiet, które miały zrównany z mężczyznami dostęp do uniwersytetów. Tytułowała się jako profesora, a więc była kimś wybijającym się z szeregu.
Wkrótce założone Opera di Vita Morale, czyli Dzieło Życia Moralnego, przynosiło cenne pouczenia kobietom z niższym klas społecznych, krzewiąc w nich ducha chrześcijańskiej miłości. Powstałe w roku 1909, w czasie I wojny światowej, stało się także ośrodkiem propagującym postawy patriotyczne. Poza tym Ronconi wraz ze swoimi współpracownicami (bo dzieło prowadziły wyłącznie kobiety) nie stroniła od prostych rad, takich jak przygotowywanie posiłków dla rodziny, rozwiązywanie sporów małżeńskich; co więcej, służyła nawet pomocą materialną i administracyjną. Aktywnie działała w Narodowej Radzie Kobiet Włoskich (CNDI). Nigdy nie wstąpiła do zakonu, jednak w 1925 roku została tercjarką franciszkańską.

Bóg w ukryciu

Zaliczenie włoskiej pedagog do maryjnych mistyczek wszech czasów może być oceniane jako zaskakujące. Jednak autor zestawienia, Gabriel Roschini, musiał dobrze znać duchowość Guglielminy, kobiety mu współczesnej, w dodatku mocno związanej z jego miastem, Rzymem. U założycielki La Vita morale dostrzegł bardzo głębokie doświadczenie Boga, choć nie wyłaniało się ono z życia monastycznego, odgrodzonego od świata klauzurą. Fenomen tej tercjarki wydaje się przypominać to, co na naszym rodzimym podwórku o. Joachim Badeni nazywał mistyką codzienności.

To nieco już wyświechtane wyrażenie odnosi się do takiego doświadczenia religijnego, które jest budowaniem relacji między Bogiem a człowiekiem. Wspomniany przed chwilą dominikanin opowiadał przecież, że Bożej obecności można doświadczyć także pod prysznicem, bo widocznie kaplica Mu nie wystarcza. I ta „alter­natywnie mistyczna” relacja nie musi być inna, może rozkwitać przez cały czas, także gdy wypełniamy obowiązki stanu lub działamy społecznie, niejako przemycając po cichu Pana Jezusa do wnętrza znękanych dusz. I wiele wskazuje na to, że tą drogą szła Guglielmina Ronconi, przynajmniej przez zdecydowaną większość swojego życia.

Pełne ręce roboty

Włoska społeczniczka początkowo nie była znana z autorstwa pism o charakterze religijnym. Współcześnie, jeżeli już wspomina się jakieś jej pełnowymiarowe utwory, są to traktaty pedagogiczne: o kształceniu dzieci niewidomych, o wychowawczych przemowach do ludu. Pisała także listy pełne motywacyjnych zachęt kierowane do swoich podopiecznych. Wiemy jednak, że w 1925 roku nie pogodziła się z przekształceniem Włoch w faszystowskie państwo totalitarne, skutkiem czego zamknęła swoją działalność, po czym, wycofawszy się z życia publicznego, skoncentrowała swoje życie wokół modlitwy i pisania tekstów religijnych, których niestety nigdy nie wydano. Najważniejszą pozycją dla zainteresowanych jej życiem pozostaje biografia napisana przez przyjaciółkę, Linę Pennesi, zatytułowana Missionaria di tempi nuovi [Misjonarka nowych czasów]. To stamtąd pochodzą tytuły utworów religijnych Ronconi, takich jak Ave Crux [Witaj, Krzyżu] czy Corpus Domini [Boże Ciało].

Numer 67

Święty Andrzej Bobola, Patron Polski: jego ziemskie losy i pośmiertny kult. Przedstawiamy nowy obraz świętego, o którym w wywiadzie mówi Andrzej Boj Wojtowicz, jego autor. Piszemy także o ikonie Matki Bożej z Montevergine, pielgrzymce do Chartres, mistyczce Giulgielminie Ronconi, przepięknej poznańskiej Farze, męczenniku ks. Stanisławie Musiale i wielu innych. Wszystko to na 64 stronach.


Ograniczony dostęp

To tylko fragment artykułu…

Całość przeczytasz w "Królowej Różańca Świętego". To wydanie jest wciąż dostępne w sprzedaży, dlatego ma ograniczony dostęp. Nasze czasopisma możesz nabyć w cenie już od 2 zł. Zamów i wspieraj różańcowe inicjatywy!


Bartosz Wojnarowski

0 0 głosów
Oceń ten tekst
Photo of author

Bartosz

Wojnarowski

Więcej tekstów tego autora

Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x