Gietrzwałd. 140-lecie objawień Matki Bożej oraz 50-lecie koronacji obrazu

Gietrzwałd to niewielka miejscowość w północnej części naszego kraju, którą każdego roku odwiedza około milion wiernych z Polski i spoza jej granic. Znajduje się tu niewielki kościół parafialny, do którego 6 kwietnia 1519 r. przybył Mikołaj Kopernik. Gietrzwałd zasłynął jednak z innego powodu – stał się znany dopiero po roku 1877 dzięki objawieniom Matki Bożej. Koniec wieku XIX był niełatwy dla Kościoła rzymskokatolickiego w zaborze pruskim, szalał Kulturkampf. Ludność polskojęzyczna nie mogła używać swej mowy w kościołach i szkołach. Wiele parafii było pozbawionych duszpasterzy. Zakazywano organizowania pielgrzymek, a duchowni nie mogli otaczać troską duszpasterską wiernych w opustoszałych parafiach. W tym trudnym czasie ucisku administracyjnego i rugowania tego, co Boże, 27 czerwca 1877 r. w Gietrzwałdzie na Warmii rozpoczęły się objawienia Matki Bożej.

Pani Aniołów

W tym właśnie czasie dzieci z gietrzwałdzkiej parafii przygotowywały się do Pierwszej Komunii Świętej. Wśród nich była 13-letnia Justyna Szafryńska, która przyszła wraz z mamą na egzamin do księdza proboszcza Augustyna Weichsla. Egzamin zdała pomyślnie. Gdy wybiegła z niewielkiego kościoła parafialnego, usłyszała dzwony bijące na Anioł Pański. Według tamtejszego zwyczaju przystanęła, by się pomodlić. W czasie modlitwy na klonie przed kościołem zobaczyła „niezwykłą jasność, w niej biało ubraną postać, z długimi włosami opadającymi na ramiona, siedzącą na złocistym tronie, udekorowanym perłami”. Po chwili zauważyła jasny blask zstępujący z nieba i anioła ze złotymi skrzydłami, w białej szacie na głowie, który złożył niski ukłon postaci siedzącej na tronie. Gdy odmówiła Pozdrowienie Anielskie, postać podniosła się z tronu i wraz z aniołem uniosła się do nieba. Tak zakończyło się pierwsze objawienie, a w kolejnym dniu łaskę widzenia Maryi otrzymała Barbara Samulowska. Objawienia trwały od 27 czerwca do 16 września 1877 r. Wieść o nich rozeszła się po okolicznych miejscowościach z prędkością błyskawicy. Z czasem zaczęli przybywać pielgrzymi z innych parafii, do tego stopnia, że dziennie przewijało się ich kilka, a nawet kilkanaście tysięcy. Przychodzili bogaci i biedni, wykształceni i umiejący tylko się podpisać, chorzy i zdrowi, wierzący i szukający sensacji. W Gietrzwałdzie panowała atmosfera skupienia i modlitwy – przede wszystkim w czasie zjawień Matki Bożej.

Królowa Różańca

30 czerwca 1877 r. na prośbę księdza proboszcza, Augustyna Weichsla, Justyna Szafryńska zapytała Matkę Bożą: „Czegożądasz?” i usłyszała odpowiedź: „Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec”. Następnego dnia Justynka zapytała Piękną Panią: „Kim Ty jesteś?”, a Pani odpowiedziała: „Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta”. Każdego dnia objawienia rozpoczynały się wieczorem w czasie odmawiania różańca. 3 lipca dziewczynki zapytały Maryję „jak długo będzie się z nimi tu spotykać” i usłyszały: „Będę tu przychodzić jeszcze dwa miesiące”. W dalszej rozmowie z wizjonerkami Maryja prosiła, by przybywający do Gietrzwałdu chorzy trwali na modlitwie różańcowej, a będą otrzymywali wiele łask.

Uzdrowienie Chorych

Każdego dnia pojawiało się tu coraz więcej pątników z różnych stron Warmii i spoza jej granic. 5 lipca 1877 r. pielgrzymi przybyli do Gietrzwałdu zawiesili płótno na klonie, aby chorzy mogli go dotykać. Taki zwyczaj panował w wielu świętych miejscach. Wizjonerki poprosiły Maryję o pobłogosławienie płótna i usłyszały następujące polecenie: „Płótno proszę zdjąć z drzewa i położyć na ziemi”. Następnego dnia Maryja prosiła przez wizjonerki „żeby w tym miejscu stanął krzyż murowany z figurą Niepokalanego Poczęcia, a u podnóża by kładziono płótno dla uzdrowienia chorych”. maryja_gietrzwaldzka

Matka Bolesna

W dniach 19–21 lipca 1877 r. w czasie objawień Maryja była smutna, a Jej twarz pokrywały łzy. W kolejnym dniu, 22 lipca, Matka Boża oznajmiła dziewczynkom: „Nie ma poszanowania dla Mnie, ludzie nawet nie klękają i jeśli nie nastąpi poprawa, nie przyjdę więcej”. Dziewczynki zatrwożyły się tą wiadomością, pytając: „A może różaniec jest źle odmawiany?”. Madonna odpowiedziała, że jest bardzo dobrze odmawiany.

Matka Powołań

27 lipca 1877 r. z ust dziewczynek padło pytanie, czy jedna ze znanych osób ma iść do klasztoru. Usłyszały odpowiedź: „Dobrze jest, jeśli do klasztoru idzie tyle osób, ile może”. A zatem, apel jest ciągle aktualny – Maryja woła o nowe powołania do stanu kapłańskiego i zakonnego. Wszyscy jesteśmy wezwani do modlitwy o nowe powołania, aby nigdy ich nie zabrakło. Kolejnego dnia, 28 lipca, dziewczynki na polecenia księdza proboszcza spytały Maryję, czemu tak wielu ludzi fałszywie przysięga. Odpowiedź na to pytanie usłyszała Barbara Samulowska: „Teraz, przed końcem świata, Szatan obchodzi ziemię jak zgłodniały pies, aby pożreć ludzi”. To ostrzeżenie przed kłamstwem. Jezus ostrzegał apostołów, że ojcem kłamstwa jest diabeł. „Waszym ojcem jest diabeł i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa” (J 8, 44).

Matka Kościoła

W pierwszym dniu sierpnia 1877 r. Barbara Samulowska spytała Bogurodzicę: „Czy osierocone parafie otrzymają wkrótce kapłanów?”. Maryja odpowiedziała, że otrzymają, ale wierni muszą się gorliwie modlić w ich intencji; Kościół nie będzie prześladowany, a kapłani wrócą do opuszczonych parafii. Warto przypomnieć, że był to czas kulturkampfu, czas niszczenia wszystkiego, co związane z Kościołem rzymskokatolickim. Ale gorliwa modlitwa wiernych przyczyniała się do odzyskania wolności i podjęcia na nowo pracy duszpasterskiej w opuszczonych placówkach. 3 sierpnia 1877 r. Maryja w czasie objawienia przekazała dzieciom informację, że zawsze błogosławi szczególnie tych, którzy są wierni Panu Bogu. Zaś 8 sierpnia Maryja jeszcze raz przynagliła dziewczynki, by wierni trwali na modlitwie.

Matka zniewolonych przez grzechy

12 sierpnia 1877 r. Maryja skierowała orędzie do osób uzależnionych od alkoholu. Na prośbę księdza proboszcza A. Weichsla dziewczęta modliły się o nawrócenie pijaków, a Maryja z westchnieniem odrzekła: „Oni będą ukarani”. W kolejnym dniu, 13 sierpnia, do Gietrzwałdu przybyli pielgrzymi z Ornety, którzy prosili wizjonerki o wstawiennictwo za nimi i modlitwę o zdrowie dla nich. Maryja odpowiedziała: „Będą zdrowi, jeżeli będą się modlić i nie będą pić wódki”. Obecnie uzależnień mamy znacznie więcej, a gietrzwałdzkie sanktuarium jest miejscem zanoszenia błagalnej modlitwy o uwolnienie od różnego rodzaju ludzkich słabości, m.in. od narkotyków, pornografii, hazardu i wielu innych.

Matka czystej miłości

W uroczystość Wniebowzięcia NMP, 15 sierpnia, Bogurodzica objawiła się bardzo uradowana, otoczona wieloma śpiewającymi i grającymi aniołami. Na polecenie proboszcza 19 sierpnia 1877 r. wizjonerki modliły się o nawrócenie zepsutych dziewcząt. Maryja powiedziała: „One będą ukarane”. Zatem Gietrzwałd jest również miejscem modlitwy o czystość serc młodzieży. Jan Paweł II wołał do młodych w 1999 r.: „Tylko czyste serce może w pełni dokonać wielkiego dzieła miłości, jakim jest małżeństwo”. W kolejnym dniu, 20 sierpnia, rozpoczął się rok szkolny. Justyna zapytała Maryję, czy mają z rana przychodzić na różaniec, przed Mszą Świętą. Maryja odpowiedziała: „Wpierw proszę, byście uczestniczyli we Mszy Świętej, a później odmawiali różaniec. Msza Święta jest ważniejsza niż różaniec”. Każdego dnia do sanktuarium przybywało coraz więcej pielgrzymów. Prasa polskojęzyczna informowała o wydarzeniach w Gietrzwałdzie, zaś niemieckojęzyczna obśmiewała zacofany lud katolicki. Jako pierwszy o objawieniach gietrzwałdzkich napisał „Orędownik” wydawany w Poznaniu. Krótka informacja pojawiła się 7 lipca 1877 r. W następnych tygodniach kolejne gazety informowały o wydarzeniach w Gietrzwałdzie, przede wszystkim te pod zaborem pruskim i austro-węgierskim. Pod zaborem rosyjskim mieszkańców w ogóle nie informowano o objawieniach w Gietrzwałdzie – zapewne był zakaz administracyjny. maryja_gietrzwald

Matka Kapłanów

7 września wizjonerki spytały Maryję, czego sobie życzy od kapłanów warmińskich. Niepokalana odpowiedziała: „Kapłani powinni gorliwie modlić się do Najświętszej Panny, wtedy Ona zawsze będzie przy nich”. 8 września Maryja zwróciła się do dziewczynek: „Nie smućcie się, bo Ja zawsze będę przy was”. Miał to być ostatni dzień objawień. Tego dnia Maryja pobłogosławiła źródełko na ziemi plebańskiej pod lasem. Około godz. 19.00 do źródełka udały się tylko wizjonerki, kapłani i kilkanaście osób świeckich. Innych pątników nie poinformowano, by nie robić tłoku. Przy źródełku odmówiono Anioł Pański i litanię loretańską, w czasie której dziewczęta miały widzenie. W tym czasie Maryja pobłogosławiła źródełko i wszystkich zgromadzonych, tak jak kapłan błogosławi wiernych. Po modlitwach wszyscy wrócili pod kościół na nabożeństwo różańcowe. W tym dniu do Gietrzwałdu przybyło około 50 tysięcy pielgrzymów.

Różaniec

16 września 1877 r. poświęcono i intronizowano figurę Niepokalanej Dziewicy. W uroczystości uczestniczyło 14 kapłanów i 15 tysięcy wiernych. Uroczystości rozpoczęły się około 15.00. Przy biciu dzwonów i śpiewie Witaj, Królowo figurę przeniesiono z plebanii do kościoła i postawiono na głównym ołtarzu. Poświęcenia dokonał ksiądz dziekan z Olsztyna, Augustyn Karau. Następnie, okrążając w procesji kościół, figurę przeniesiono do kapliczki. Kazanie w języku polskim wygłosił ksiądz Jan Rysiewski z Sząbruku, a w języku niemieckim ksiądz dziekan A. Karau. Następnie odśpiewano Pod Twoją obronę i Te Deum laudamus. W trakcie odmawiania różańca dziewczętom objawiła się Matka Boża, która w ostatnich słowach prosiła: „Odmawiajcie gorliwie różaniec”. Z tym dniem zakończyły się objawienia Matki Bożej w Gietrzwałdzie, które trwały od 27 czerwca do 16 września 1877 r. Wszystkich objawień w tym czasie było ponad 160, miały miejsce prawie codziennie, a od 24 lipca nawet trzy razy dziennie.

Po objawieniach

W kolejnych latach ruch pątniczy nie malał, pielgrzymi z całej Europy przybywali, by pokłonić się Maryi i wypraszać łaski dla siebie oraz swoich bliskich. Wielu pątników odzyskało zdrowie zarówno na ciele, jak i duszy. Tak jest do dziś. Warto tu przywołać jedno z wielu uzdrowień. W pierwszych dniach czerwca 2011 r. wraz z dziećmi komunijnymi z diecezji gdańskiej do Gietrzwałdu przyjechała pani dyrektor jednej ze szkół, by złożyć świadectwo uzdrowienia z nowotworu. Na dzień przed planowaną chemią potarła małym płócienkiem z sanktuarium guz i gorąco modliła się do Matki Bożej. Nazajutrz guz, który miała na głowie, zniknął. Takich i podobnych uzdrowień są setki. Uleczone dusze trudno zliczyć, szczególnie te wyzwolone z nałogów. Nie na darmo Jan Paweł II na spotkaniu w Rzymie mówił do anonimowych alkoholików, że ich „miejscem dziękczynienia za trzeźwość ma być Gietrzwałd”. Należy też podkreślić, że jest to miejsce, do którego pielgrzymują bezdzietne małżeństwa, by gorąco prosić o dar rodzicielstwa, i są wysłuchiwane Matka Boża przez cały czas odbiera tu cześć, a od zakończenia II wojny światowej ruch pielgrzymkowy z każdym dziesięcioleciem wzrasta, mimo wielu przeszkód ze strony totalitaryzmu komunistycznego, a obecnie libertyńsko-masońskiego. Ważnym wydarzeniem dla dziejów sanktuarium w okresie powojennym była koronacja obrazu Matki Bożej 10 września 1967 r. i nadanie kościołowi gietrzwałdzkiemu przez papieża Pawła VI tytułu bazyliki mniejszej. Sanktuarium maryjne w Gietrzwałdzie przez cały czas się rozwija. Czwarty Ogólnopolski Kongres Mariologiczny i Maryjny wykazał trwałość kultu przez sto lat, a to doprowadziło do uroczystego potwierdzenia prawdziwości objawień w dniu odpustu, 11 września 1977 r. Uroczystości odpustowe z okazji 100-lecia objawień maryjnych w Gietrzwałdzie zgromadziły około 150 tysięcy wiernych, a przewodniczył im kardynał Karol Wojtyła, ówczesny arcybiskup krakowski.

ks. Krzysztof Bielawny

4.5 4 głosów
Oceń ten tekst

Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
3
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x