Joanna Nowicka
Zdjęcia: kadry z filmu „Jezioro”Cud jeziora
Na północy Kazachstanu, 150 kilometrów od Pietropawłowska, leży wioska Oziornoje. Nie było w niej znanych objawień ani spektakularnych cudów, a jednak to właśnie tam, otoczona wrogim stepem, znajduje się duchowa stolica kraju.
Jest rok 1936. Decyzją Stalina około 70 tysięcy Polaków i Niemców zostaje przymusowo przesiedlonych z terenów dzisiejszej Ukrainy na stepy północnego Kazachstanu. W długą podróż wyruszają całymi rodzinami, ze zwierzętami i dobytkiem. Po wielu dniach niektóre wozy zatrzymują się. Naokoło nie ma drzew ani zabudowań, wszystko pokrywa wysoka do pasa trawa, która falując, przypomina taflę wody. Ludzie otrzymują rozkaz osiedlenia się i tak powstaje wieś Oziornoje.
Jest czerwiec, przed nadejściem trwającej osiem miesięcy zimy trzeba wybudować ziemianki. Do dyspozycji są ziemia, woda, trawa, czasem przywiezione przez kogoś deski i drzwi. W ziemiankach śpi się na gołej ziemi. Wszechobecny głód i zimno dziesiątkują ludność, rozprzestrzeniają się choroby. W pierwszych latach na pobliskim cmentarzu chowa się po kilka osób dziennie. Jedyną nadzieję ludzie pokładają w wierze. Szczelnie zamykają chaty i modlą się po nocach, gdyż oficjalnie jest to zakazane.
25 marca 1941 r., w święto Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny wyschnięte jezioro na zachodnim krańcu wsi niespodziewanie wypełnia się wodą. W miesiąc powstaje zbiornik, którego brzeg mierzy 6 km. Wielu stara się wytłumaczyć to zjawisko w sposób racjonalny, ale dla wierzących jest to wyraźny znak opieki Matki Bożej. W równie nagły sposób w jeziorze pojawiają się ryby, które ratują życie mieszkańcom. Jadane są na wszelkie sposoby – suche, smażone, solone. Ludzie wyłapują je całymi miskami i sprzedają.
Mijają lata, a siła modlitwy nie słabnie. Nawet po całym dniu ciężkiej pracy ludzie biorą do ręki różaniec. W latach 50. zdarza się, że na nocne spotkania przyjeżdża ksiądz. Dla miejscowych samo ujrzenie jego osoby jest powodem do dumy – bywało wszakże i tak, że ludziom nie było dane spotkać kapłana przez wiele lat.
U schyłku istnienia ZSRR, w marcu 1990 r., mieszkańcy Oziornego z pomocą miejscowego kołchozu zaczęli budować kościół. Wtedy też napisali do Episkopatu Polski prośbę o przysłanie księdza. Holenderski duchowny, ojciec Nico Hoogland, zaproponował, że przyśle figurę, prosząc, aby kościół został poświęcony Matce Bożej Królowej Pokoju. Niedługo po tym biskup Jan Paweł Lenga ogłosił Matkę Bożą Królową Pokoju główną patronką Kazachstanu.
Tymczasem jezioro wyschło. 24 czerwca 1997 r. na brzegu została umieszczona poświęcona przez Jana Pawła II figura Matki Bożej z siecią pełna ryb.
W miejscu dawnego cudu dziś można obserwować kolejny. Okoliczne wsie wyludniają się i znikają, a Oziornoje, choć zamieszkałe przez zaledwie kilkuset mieszkańców, przyciąga katolików z całego Kazachstanu. Trwa codzienna modlitwa z adoracją. Od 1999 r. w uroczystość Matki Bożej Królowej Pokoju odbywa się w tym miejscu święto młodzieży. Choć Matka Boża nigdy się w Oziornoje nie objawiła, to dzięki modlitwie ludzi jest nieustannie obecna pośrodku kazachstańskiego stepu. Właśnie dlatego wybudowano tam trzecią – po Jerozolimie i Medjugorie – kaplicę dla ołtarza „Gwiazda Kazachstanu”, jednego z dwunastu ołtarzy, które mają powstać na wzór gwiazd w koronie Królowej Pokoju i na wszystkich kontynentach wzywać do modlitwy o pokój.
Redakcja
Więcej tekstów tego autoraMogą zainteresować Cię też: