Uwierzyć w dobroć Pana

Otrzymałam świadectwo Walentyny. Czytałam je wiele razy. Zastanawiałam się, jak lęk i strach potrafią paraliżować nie tylko ludzi dotkniętych grzechem, zniewoleniem, lecz także praktykujących chrześcijan. Można nawet powiedzieć, że bardziej tych, którzy żyją na co dzień Ewangelią. 

Często tak się zdarza – co wynika z różnych wypowiedzi i z moich doświadczeń – że kiedy człowiek znajdzie się w pułapce życiowej, która jest skutkiem braku rozsądku lub grzechu, nie umie przyjąć konsekwencji. Wiemy, jak trudno pogodzić się z życiowymi przeciwnościami i uzmysłowić sobie, że zawsze niezawodną dla nas tarczą jest sam Bóg. Spirala lęku przyjmuje zawrotne obroty i skutki – człowiek skupia się tylko na własnych myślach, nie potrafi w modlitwie złączyć się z Bogiem, zamiera u niego logiczne myślenie.

Co robić, aby wówczas nie zwyciężył nas wróg? Warto wziąć do ręki „Dzienniczek” s. Faustyny Kowalskiej i wczytywać się w słowa Pana Jezusa skierowane do niej, a tym samym do każdego z nas. Czytamy: „Czemuż się lękasz i drżysz, kiedy jesteś ze mną złączona? Nie podoba mi się dusza, która poddaje się próżnym strachom. Kto się śmie dotknąć ciebie, kiedy jesteś ze mną? Najmilsza mi jest dusza ta, która wierzy mocno w dobroć moją i zaufała mi zupełnie; obdarzam ją swoim zaufaniem i daję jej wszystko, o co prosi”. W pewnej chwili Pan powiedział: „Córko moja, bierz łaski, którymi ludzie gardzą; bierz, ile udźwignąć zdołasz” (Dz. 453, 454).

Zagubiona owieczka

Zgłębiając wymowę powyż­szych słów, a przede wszystkim kontemplując Jezusa w ogrodzie Oliwnym, lękającego się po ludzku czekającego Go cierpienia, zrozumiałam, że Tina w zmaganiach ze złem zapewne w głębi duszy usłyszała słowa Jezusa: „Bierz łaski!”. I miłość Boża zalała jej serce. Jak dobry i miłosierny jest Pan, mówi jej świadectwo:

„Byłam tą ewangeliczną zagubioną owieczką, która się odłączyła od stada. Jezus przez 40 lat mnie szukał, aż znalazł, a właściwie to ja znalazłam właściwą drogę do niego. Żyłam w grzechu – myślałam, że już nie ma dla mojej duszy ratunku. Coraz bardziej topiłam się we własnych myślach. Strach, lęk, rozpacz towarzyszyły mi codziennie. Depresja się pogłębiała.


reklama

Nabożeństwo 20 sobót
Różaniec pompejański, © Fot. arch. red.

Piękne różańce z kamienia 

Piękne i wytrzymałe różańce z wzorem Matki Bożej Pompejańskiej. Znajdź coś dla siebie!

Zobacz tutaj


Nie wytrzymałam. Poprosiłam siostrę o pomoc. Mimo okazywanej mi cierpliwości lęk powracał. Pełne dobroci i miłości serce mamy uspokajało mnie. Poczułam się kochana i bezpieczna. Za jej radą rozpoczęłam terapię duchową. Systematyczne wyjazdy ze wspólnotą Apostolstwa Dobrej Śmierci na nocne czuwania do łagiewnickiego sanktuarium Bożego Miłosierdzia zbliżały mnie do Jezusa. Czułam, że Jezus w swojej dobroci i miłości zniża się do mnie, nędznego grzesznika. Zapragnęłam przemienić swoje wnętrze. To nie było takie proste. Zaczęłam pracować nad sobą, okazując wiele serca dla drugich. Przebaczałam i wyrzucałam z serca wszelkie urazy i krzywdy, wzorując się na modlitwie, jakiej nauczył nas Jezus – Ojcze (…) odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom… Pewnego dnia na Mszy przyszło uzdrowienie. Tak, zostałam uzdrowiona w sakramentach świętych, które Jezus nam zostawił. Słowa kapłana:  «Odpuszczam ci wszystkie twoje grzechy. Idź i nie grzesz już więcej» były balsamem dla duszy i wniosły wewnętrzny pokój. Jestem szczęśliwa, uwierzyłam w dobroć Pana; że jego miłość i miłosierdzie są nieskończone.

Chciałam jeszcze dodać, że w moim sercu zrodziło się też pragnienie przytulenia się do Matki Jezusa, do jej Niepokalanego Serca. Kiedy wpadła mi do rąk nowenna pompejańska, zaczęłam sercem modlić się na różańcu.  Od tego czasu modlitwa różańcowa stała się moją radością, nadzieją i pokojem. Początkowo modliłam się tylko w swoich intencjach.  Z czasem zrozumiałam, że nie mogę  obojętnie przechodzić wobec  skomplikowanych sytuacji  różnych ludzi. Wychodzę im na przeciw odmawiając kolejne nowenny pompejańskie. Maryjo najlepsza Wstawienniczko módl się za nami.”

Królowa Różańca Świętego nr 31Zamów to wydanie "Królowej Różańca Świętego"!

…i wspieraj katolickie czasopisma!

Zobacz Zamów PDF

Idźmy ufni za Jezusem

Spotykam w życiu osoby, które boją się spowiedzi, a nawet stojąc w kolejce do konfesjonału, targane lękiem, nieufni w Boże przebaczenie – wycofują się. Wsłuchajmy się w głos Pana, który mówi: „Większe jest miłosierdzie moje aniżeli nędze twoje i świata całego. Kto zmierzył dobroć moją? Dla ciebie zstąpiłem z nieba na ziemię, dla ciebie pozwoliłem przybić się do krzyża, dla ciebie pozwoliłem otworzyć włócznią najświętsze serce swoje i otworzyłem ci źródło miłosierdzia; przychodź i czerp łaski z tego źródła naczyniem ufności. Uniżonego serc nigdy nie odrzucę, nędza twoja utonęła w przepaści miłosierdzia mojego. Czemuż byś miała przeprowadzać ze mną [spór] o nędzę twoją. Zrób mi przyjemność, że mi oddasz wszystkie swe biedy i całą nędzę, a Ja cię napełnię skarbami łask” (Dz 1485).

Uwierz człowieku, że słowa, które kapłan wypowiada w konfesjonale do skruszonego grzesznika: „Bóg, Ojciec miłosierdzia, który pojednał świat ze sobą przez śmierć i zmartwychwstanie swojego Sy­na i zesłał Ducha Świętego na od­pu­szczenie grzechów, niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła. I ja odpuszczam tobie grzechy w imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego” są rzeczywistością i stwarzają nas na nowo. Módlmy się za kapłanów, tylko Bóg zna ich wartość, a my jedynie widzimy, jakie cuda Bóg czyni przez ich słabe ręce. Święta Faustyna zapisała o kapłanach: „O kapłani, wy świece jasne, które oświecacie dusze, niech jasność wasza nigdy nie będzie przyćmiona” (Dz 75).

Pan Jezus potrzebuje naszej modlitwy dla ratowania dusz zatraconych i omamionych duchem tego świata: „Wzywaj mojego miłosierdzia dla grzeszników, pragnę ich zbawienia. Kiedy odmówisz tę modlitwę za jakiego grzesznika z sercem skruszonym i wiarą, dam mu łaskę nawrócenia. Modlitewka ta jest następująca: O krwi i wodo, któraś wytrysnęła z Serca Jezusowego, jako zdrój miłosierdzia dla nas – ufam Tobie”. Jezus  bardzo boleje nad utratą każdej duszy, powiedział do św. Faustyny  (Dz 1397). „Utrata każdej duszy pogrąża Mnie w śmiertelnym smutku”. I dodał: „Najmilsza Mi jest modlitwa – to modlitwa o nawrócenie dusz grzeszników. Wiedz, córko moja, że  ta modlitwa zawsze jest wysłuchana.”


informacja

Wspieraj nas na wdowi grosz
Wspieraj różańcowe inicjatywy

Czy wiesz, że poza czasopismem "Królowa Różańca Świętego" mamy wiele innych inicjatyw? Jeśli podoba Ci się nasza praca, to wspieraj nasze inicjatywy.

Wybierz i wesprzyj projekt!


0 0 głosów
Oceń ten tekst
Photo of author

Lidia

Wajdzik

Animator kultury, animatorka nowenny pompejańskiej w Polsce od 2002 roku. Organizatorka rekolekcji, spotkań oraz świętych nocy modlitwy. Wyszukaj jej teksty.
Więcej tekstów tego autora

Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x