Skarb, który trzeba odkryć

W Roku różańca 
często z ust duszpasterzy 
i spod piór dziennikarzy 
padała sentencja z listu 
Rosarium Virginis Mariae 
„Różaniec to skarb, 
który trzeba odkryć”. Minęło 15 lat od tego 
roku i czas zadać pytanie: 
czy odkryliśmy ten skarb? Przed samymi sobą, rodziną, znajomymi? Pisaliśmy już o dzieciach, które – jeśli da im się wolną rękę – potrafią bardzo entuzjastycznie podchodzić do różańca. Było też o młodzieży, która często uważa różaniec za modlitwę nieaktualną. U dwudziestoparolatków zauważamy potrzebę „bardziej nowoczesnej” formy pobożności, a różaniec wydaje się im być czymś ­archaicznym duchowo. Na nabożeństwach dla tysięcy osób różaniec jest poboczną modlitwą „na otwarcie”, w której uczestniczy stosunkowo mało wiernych, podczas gdy jednym z głównych elementów są śpiewy „w językach”. Łatwo przenosi się centrum spotkania modlitewnego z różańcowej medytacji na emocjonalne przeżywanie wiary. Nie chcę być tu źle zrozumianym, ani wchodzić w polemiki co to tego, czym jest śpiew w językach, albo jak ruchy charyzmatyczne odnoszą się do Maryi. Można tu spotkać postawy całkowicie odmienne: od bardzo pozytywnych, opartych na tradycji Kościoła, po (co najmniej) obojętne wobec przejawów kultu maryjnego. Wydaje się, że wynika to w dużej mierze ze słabej formacji w odniesieniu do mariologii. Dlatego różaniec – nasz skarb – często pozostaje zamkniętym niczym w szkatułce, do której kluczyk gdzieś się zapodział. A przecież ta modlitwa doskonale odpowiada na współczesną potrzebę wyciszenia, medytacji, kontemplacji Słowa Bożego.

Skarb wciąż nieodkryty?

Wróćmy do słów Jana Pawła II o różańcu: „Modlitwa tak łatwa, a równocześnie tak bogata naprawdę zasługuje, by wspólnota chrześcijańska ponownie ją odkryła”. (RVM 43). Nie da się różańca odkryć ani promować bez „osobistego doświadczenia piękna różańca” – jak pisze papież do duszpasterzy. Zachęta płynie tez do teologów, aby „odkrywać podstawy biblijne, duchowe bogactwa i wartości duszpasterskie tej tradycyjnej modlitwy”. A do nas kieruje te słowa: „weźcie znów ufnie do rąk koronkę różańca, odkrywając ją na nowo w świetle Pisma Świętego, w harmonii z liturgią, w kontekście codziennego życia”. Jaka jest w tym Twoja rola? – Przede wszystkim: do różańca trzeba podchodzić bez uprzedzeń i pośpiechu. Jeśli znajdziesz czas na spokojną i systematyczną modlitwę, reszta przyjdzie sama. A jeśli znasz już moc różańca – daj go innym! Bez obaw, że ktoś tego nie zrozumie. Skoro ta modlitwa czyni Cię lepszym człowiekiem, dlaczego chowasz ją jak „światło pod korcem”?

Pompejańskiej owoce

Na naszych spotkaniach i w artykułach podkreślam, że „List o różańcu” czerpie sporo inspiracji dziełami różańcowymi i społecznymi bł. Bartola Longo w Pompejach. Jakiego świętego różańcowego Jan Paweł II cytuje w tym „Liście o różańcu”? – Tylko Bartola Longo. Czyj wizerunek prosił, aby przywieźć na rozpoczęcie Roku różańca i ukazać całemu światu na jego otwarcie? – Matki Bożej Pompejańskiej. Gdzie udał się mimo ciężkiego stanu zdrowia, aby zamknąć Rok różańca? – Do sanktuarium w Pompejach. Jakimi słowami kończy „List…”? – Słowami Supliki, napisanej przez bł. Bartola Longo. Spójrzmy na powyższe zdjęcie: pokazuje tłum ludzi, którzy w skupieniu modlą się Supliką przed sanktuarium w Pompejach. Ten akt błagania i zawierzenia skierowany do Maryi odmawiamy dwa razy w roku: 8 maja, na święto sanktuarium pompejańskiego, oraz 7 października, na święto Królowej Różańca Świętego. Wydaje się być wspaniałym pomysłem, aby tę uroczystą modlitwę ponawiać we wspólnotach przynajmniej w święcie październikowym. I w końcu, spójrzmy na daty: czy to przypadek, że nowenna pompejańska została odkryta – jak skarb – właśnie w Roku różańca? Że w tym roku, niezależnie od siebie, w Polsce zaczęły powstawać inicjatywy skierowane ku szerzeniu nowenny pompejańskiej, czci Królowej Różańca Świętego oraz bł. Bartola Longo? Jestem przekonany, że tu nie ma mowy o zbiegu okoliczności, tak jak nie było żadnej „odgórnej koordynacji”. Czym jest nowenna pompejańska? – Przecież to cały różaniec z dodatkową modlitwą. Ktoś powie, że nowennę odmawia się tylko w wyjątkowych okolicznościach. – Polacy to romantycy: kochamy pospolite ruszenia, akcje, jednodniowe rekolekcje i takie „jednorazowe” modlitwy. Jednak nigdy nie zapominajmy, jak w różańcu ważna jest systematyczność. Czyż Maryja w Lourdes, Gietrzwałdzie i Fatimie nie prosi o „różaniec codzienny”? I tu wielka radość płynie z tego, że tak wiele osób, które poznały różaniec przez nowennę pompejańską, nie rozstaje się już z nim. Ci, którzy odkryli ten skarb, dając swoje świadectwo o otrzymanych łaskach, nie chowają tego światła pod korcem.
0 0 głosów
Oceń ten tekst
Photo of author

Marek

Woś

Redaktor naczelny KRŚ, polonista, filmoznawca, edytor, ekonomista, człowiek od "brudnej roboty".

Mogą zainteresować Cię też:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Czy podoba Ci się ten tekst? – Zostaw opinię!x