Gdy piszę do was te słowa, rozpoczyna się konklawe w stolicy Apostolskiej. Benedykt XVI z odwagą prowadził Kościół. Nigdy nie bał się wilków zagrażających Bożej owczarni i zawsze dzielnie stawiał im czoła.
Jako Polacy powinniśmy być szczególnie wdzięczni Ojcu Świętemu za wielką życzliwość, z jaką się do nas odnosił. Jest tego przykładem fakt, że jego pierwsza pielgrzymka była do Polski. Kim będzie następca Benedykta XVI? Jak zawsze słyszymy wiele spekulacji. Kimkolwiek będzie nowy Papież, otoczmy go modlitwą i polecajmy Matce Najświętszej.
Każdy numer KRŚ jest dla nas wyzwaniem i jednocześnie radością. Wyzwaniem gdyż w tych niepewnych czasach nie wiemy, czy pojawią się nowi czytelnicy i czy dotychczasowi zechcą przedłużyć prenumeratę? A to przecież od tego zależy „być albo nie być” KRŚ. Radością, gdyż wiemy, jak wielu z was ceni ten kwartalnik. Piszecie i dzwonicie, że jest on wam potrzebny, że dopinguje do modlitwy różańcowej i nowenny pompejańskiej, a świadectwa utwierdzają was w wierze i nadziei. To nas cieszy, sprawia, że mimo problemów wiemy, że warto poświęcać czas, aby do waszych rąk dotarł nowy, za każdym razem – mamy nadziej – lepszy numer KRŚ. I ten numer ma już 32 strony. Na tyle udało się zebrać funduszy. Chcielibyśmy aby każdy przyszły numer miał przynajmniej tyle samo stron. Ale niestety, tego już nie możemy zagwarantować na chwilę obecną. Dlatego z myślą o przyszłości gazety powołaliśmy organizację „Pomocników Królowej Różańca Świętego”. Piszemy o tej inicjatywie w dalszej części numeru.
tywie w dalszej części numeru. Chcemy także serdecznie przeprosić wszystkich, którzy do nas piszą. Listów dostajemy dużo i niestety nie nadążamy z odpisywaniem na bieżąco. Wynika to z faktu, że w wydawnictwie „Rosemaria”, które wydaje KRŚ, pracują tylko dwie osoby. Gazeta jako taka nie ma nawet pomieszczenia redakcyjnego ani pracowników. Stąd też zaległości w odpisywaniu, za które naszych Drogich Czytelników jeszcze raz bardzo przepraszamy. Także z powodu ograniczonych możliwości, nie jesteśmy w stanie wydawać KRŚ częściej niż tylko 4 razy w roku. Ideałem byłoby, gdyby KRŚ był dwumiesięcznikiem, jak chce tego wielu z was. Także i nam nie brakuje chęci i zapału. Być może z pomocą Bożą uda się to za jakiś czas zrealizować.
Jednak żadne problemy nie mogą przyćmić naszej misji, którą jest szerzenie różańca świętego. I od pierwszej do ostatniej strony chcemy aby KRŚ było pismem wyłącznie poświęconym Matce Najświętszej. Oddajemy Jej tę gazetę i chcemy, aby Ona wzięła to pismo w Swoją przemożną opiekę i prowadziła w kierunku, który Sama uzna za najlepszy. Bądźmy wszyscy Jej sługami i szerzmy różaniec także w jego najmocniejszej formie – nowennie pompejańskiej. Jak powiedział św. Ludwik Grignion de Montfort: „Różaniec oddaje chwałę i jest powodem radości naszego Pana, Matki Bożej i wszystkich świętych, ponieważ nie mogą oni pragnąć czegoś więcej, ze względu na nasze wieczne szczęście, niż to, by widzieć nas oddających się pobożnej praktyce, która tyle chwały przysparza Panu Jezusowi i jest tak zbawienna dla nas samych.”
Niech Zmartwychwstały Jezus Chrystus obdarzy was przez ręce Maryi wszelkimi łaskami! Dziękując za wasze trwanie przy „Królowej Różańca Świętego”, polecamy się pamięci w waszej modlitwie!
red.